DieRoten.pl
Reklama

Braafheid: Nie mam żalu do van Gaala

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Czas Edsona Braafheida w Bayernie Monachium jest definitywnie skończony. Teraz Holender wypowiada się o swoim stracie w drużynie 1899 Hoffenheim i o trenerze Louisie van Gaalu.

Edson Braafheid nie może zaliczyć swojego początku w drużynie "Wieśniaków" do udanych. W swoim debiucie w meczu przeciwko Kaiserslauter po ataku na Christiana Tifferta otrzymał czerwoną kartkę, a także dwa mecze zawieszenia.

W rozmowie z SportBildem mówi on o swoim debiucie. "Nie mogłem spać po czerwonej kartce w pierwszym meczu" wyjawia. "Byłem bardzo zmotywowany i potem w ciągu dwóch sekund puściły mi nerwy. Pomimo tego, że byłem prowokowany nie powinno się to wydarzyć. W meczu przeciwko Bayernowi mogłem się tylko przyglądać, to była gorzka nauczka" dodaje Edson.

Braafheid przybył do Bayernu Monachium z FC Twente z inicjatywy Louisa van Gaala, mimo to nie potrafił on na stałe zagościć w pierwszym składzie.

Braafheid mimo ciągłego przesiadywania na ławce rezerwowych nie ma urazu do Louisa van Gaala. Na pytanie, czy był zły, odpowiedział: "Nie. W ogóle nie. U van Gaala wszystko przyporządkowywane jest pod wyniki. Może dojść do takich decyzji, które niekoniecznie będzie można zrozumieć. Ale on jest jednak wielkim trenerem". Jako człowiek pokazuje on jednak "od czasu do czasu inne oblicze".

źródło: tz-online.de

Źródło:
maciekk

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...