Nico Schlotterbeck już w 2022 roku znalazł się w centrum intensywnych zabiegów Bayernu, choć oficjalnie wybrał Borussię Dortmund. Dziś jego nazwisko znów wraca do Monachium, ale klub ma zupełnie inne priorytety.
Choć lato 2022 roku zapisało się w historii Bundesligi jako
moment, w którym Nico Schlotterbeck zasilił szeregi Borussii Dortmund, kulisy
tamtych wydarzeń okazują się znacznie bardziej skomplikowane. Według informacji
„Sport Bild” Bayern Monachium zabiegał o środkowego obrońcę intensywniej, niż
pierwotnie sądzono.
W tamtym czasie piłkarz był jeszcze zawodnikiem SC Freiburg,
a mimo to odbył nieformalne rozmowy z przedstawicielami rekordowego mistrza. Co
więcej – miał spotkać się osobiście z Hasanem Salihamidziciem, aby omówić
możliwe przenosiny do Monachium.
Paradoks polega jednak na tym, że spotkanie odbyło się
dopiero po tym, jak Schlotterbeck zobowiązał się już do transferu do Borussii
Dortmund. 25-letni defensor, chcąc dotrzymać słowa, odrzucił bardziej
atrakcyjną finansowo ofertę Bayernu i w 2022 roku przeniósł się na Signal Iduna
Park.
Wersja ta różni się od relacji Olivera Kahna, który w
programie „Triple – der Hagedorn-Fussballtalk” stwierdził, że Schlotterbeck był
„jeszcze bardzo, bardzo młody”, dlatego klub wybrał inną drogę. W
rzeczywistości Bayern zdecydował się wtedy na Matthijsa de Ligta, wykupionego z
Juventusu za blisko 70 milionów euro. Transfer ten po dwóch latach stracił
sens, gdyż Holender trafił do Manchesteru United w 2024 roku.
Dziś, trzy lata później, nazwisko Schlotterbecka ponownie
pojawia się w kontekście Monachium, głównie z powodu przeciągających się rozmów
kontraktowych z Dortmundem. Mimo to Bayern jasno wyznaczył priorytety.
Najważniejszą sprawą pozostaje przedłużenie umowy z Dayotem Upamecano, który
pod wodzą Vincenta Kompany’ego przeżywa najlepszy okres w karierze.
Komentarze