Planowany hit transferowy Bayernu nie dojdzie do skutku. Wirtz odrzuca Monachium i kieruje się na Anfield, a mistrzowie Niemiec zostają bez planu "A" i bez pieniędzy, które miały go umożliwić.
Jak możemy dowiedzieć się z ostatniej publikacji “Sport1”, “specjalne” środki, które miały zostać przeznaczone na transfer Floriana Wirtza, nie bedą mogły być spożytkowane na inne cele.
W transakcję miał zostać zaangażowany bowiem Adidas (sponsor, udziałowiec i strategiczny partner klubu), który planował wesprzeć monachijczyków w operacji opiewającej nawet na 250 milionów euro (łącznie z pensją i odstępnym). Bez tego wsparcia, zdaniem dziennikarzy, Bayern miałby ogromne trudności, by konkurować finansowo z europejskimi gigantami.
Pomimo tego rozczarowania, można znaleźć również głosy optymistyczne. Michael Reschke, były dyrektor sportowy klubu, w programie “SPOTLIGHT” przypomniał, że także Vincent Kompany nie był początkowo pierwszym wyborem na trenera, a mimo to “okazał się strzałem w dziesiątkę”.
– Wirtz zablokowałby ogromny kapitał. Pytanie brzmi: jak teraz wykorzystać te środki w możliwie najbardziej sensowny sposób? – zastanawiał się Reschke.
Jego zdaniem niepowodzenie w przypadku Wirtza może otworzyć nowe możliwości, jeśli tylko zarząd podejdzie do sprawy kreatywnie.
– Bayern wciąż ma ogromną międzynarodową markę. Wirtz rozważał Bayern tak samo poważnie, jak rok temu Xabi Alonso. Że wybrali inaczej? To kwestia rosnącej konkurencji.
Komentarze