Trzeba być bardzo bardzo myślącym niestandardowo (lub prawdziwą wróżką/ kibicem Węgier) by przewidzieć ten wynik po pierwszej połowie.

Niech się w regeneruje w spokoju, na spotkanie z Węgrami nie jest koniecznym graczem.

Oby rzeczywiście coś to dało Roce, za co trzymam kciuki, choć wygląda to bardziej na akt desperacji. Jakby wszystko postawił na jedną kartę. Zaś akcja z chłopem, który na IO chce rywalizować z kobietami jest czymś absurdalnym i niesprawiedliwym dla prawdziwych kobiet. Niestety, kierunek najwidoczniej jest jednak taki, że w żeńskim sporcie triumfować niedługo będzie coraz więcej byłych panów, bo jest zielone światło na to...

To by było absurdalne. Ani to dobry ruch dla Bayernu, ani dla zawodnika. Patrzenie na zawodnika poprzez pryzmat turnieju to nonsens. Wystarczy zerknąć na statystki Renato w Lille i widać, że grywa, ale nawet tam bywa różnie.

Duńczycy w tym meczu też już byli na krawędzi nad przepaścią. Jakby odpadli to szkoda byłoby ich najbardziej z opadających. W każdym meczu grali ładnie, nawet z Belgami. Tylko szczęścia brakowało. W kolejnej rundzie mają Walię, więc jest szansa, że coś na turnieju ugrają. Może to jest sposób w jaki rozkręcają się w tym turnieju ;-)

Trofeów na koncie trochę ma, więc jednak poszedł na zapewne niezłą emeryturę.

Alaba w poprzednim sezonie powinien być co najwyżej jego zmiennikiem. Duże pokłady pokory musiał mieć w sobie Hernandez po tym co Flick z nim wyprawiał, że dalej chce w Bayernie zostać na długo. Ale to dobra informacja.

W meczu ze Słowakami byliśmy lepsi, nawet grając w 10. Tylko patrzymy przez pryzmat wyniku, słusznie zresztą. Ale też nie doceniamy tego co nasze, bo łatwo jest krytykować, gdy wynik jest słaby. W dzisiejszym meczu oczywiście byliśmy zespołem słabszym, niczego innego absolutnie można było oczekiwać. Ale tak naprawdę Hiszpanie, którzy niedawno sprali w dziki sposób Niemców 6:0, poza statystykami dzisiejszego meczu, absolutnie nie byli blisko wygrania tego meczu. Gol, w który nie wierzył strzelec i epicko przestrzelony karny z dobitką, jako najlepsze sytuacje nie świadczą dobrze o zespole, który potrafi zdeklasować drużyny jak Niemcy. Natomiast najciekawsze dla mnie jest to, że przemierzając dziś kilka dużych centrów handlowych, widziałem tylko jednego kolesia jawnie identyfikującego się z naszym zespołem (miał koszulkę z napisem Polska), tzn. poza mną drugim frajerem :)

Obecnie trzeba być się postarać by nie wyjść z grup, wystarczy porządnie sprać najsłabszego i powinno wystarczyć. To niemozliwe by Niemcy sobie z tym nie poradzili. Jakby co Jogi pobudzi się podczas meczu w znany sposób i tak doenergetyzowany wymyśli coś genialnego ;-)

I tak ma marne szanse na grę. Oby zmądrzał, ale z drugiej strony wydatki mu się zwiększą... Może nie skorzystaliśmy z dotychczasowej "promocji" i teraz będzie chciał jeszcze więcej ;-)