Ludzie, którzy piszą, że na pewno przegramy, mogą od razu zmienić klub, któremu kibicują. Fakt, mamy kryzys, Bayern to wciąż Bayern, nie zapominajmy o tym. Przy takim stanie w teorii powinniśmy odpuścić ten sezon i zacząć na nowo od następnego, ale to jest mentalność przegrywów. Chłopaki wciąż walczą i wierzą i my też powinniśmy. To jest moment, w którym kibice najbardziej powinni się uaktywnić, nie kiedy jest dobrze, właśnie wtedy kiedy jest słabo (nie zależnie od rezultatów).
MiaSanMia
09.04.2024 08:45
Ludzie piszą, że zagraliśmy bardzo dobry mecz (z Lazio), tyle że nie zmieni to ogółu. Warto zadać se jednak pytanie, dlaczego dopiero teraz, ,,czemu Tuchel nie spowodował, że grali tak wcześniej". Rozegraliśmy sporo meczów i jak sporo wygraliśmy i graliśmy dobrze, tak trzeba powiedzieć, że za dużo było meczów, w których dyspozycja drużyny była słaba, co skutkowało utratą punktów lub odpadnięciem z walki o trofeum. No tylko coś się nie klei. W jednych meczach graliśmy dobrze lub bardzo dobrze, a w drugich słabo lub jeszcze gorzej i we wszystkich meczach trenerem był Tuchel. Cenie i lubię każdego zawodnika Bayernu, trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy. Nie do końca było tak, że to Tuchel był determinantem przegranych i złej formy drużyny. Często w tych gorszych meczach przegrywaliśmy przez błędy podstawowe takie jak: problem z wymianą trzech szybkich podań albo ogólnie z dokładnym długim podaniem, komunikacyjne, że jeden chciał zrobić to, a drugi liczył na coś zupełnie innego, brak pomysłu i werwy do gry. Nie widzę, w której części zawinił Tuchel, patrząc, że nawet sami zawodnicy mieli zastrzeżenia do siebie. Nie mówię, że Tuchel nie zawinił w ogóle (jest częścią drużyny i odpowiada za nią), byli zawodnicy, którzy musieli przyzwyczaić się do nowych ról na boisku i nieco innej taktyki itp., ale są na takim poziomie, że nie stanowi to większego problemu co widać po CZASIE (który jest kluczowy w takich sprawach i nie musi być to nie wiadomo ile) i jest to nawet rozwijanie ich, wyciągając z nich wielki potencjał jaki w sobie mają. Nie zawsze wszytko się uda. W lato trzeba będzie pomyśleć o uzupełnieniu kadry, a potem z większą ilością graczy do gry, grać i patrzeć kto się rozwija i daje (lub da) dużo do składu, a kto nie radzi sobie lub po prostu nie pasuje. Podsumowując, patrzmy po prostu z szerszej perspektywy i logicznie, a nie emocjami. Bądźmy konsekwentni, wspierajmy drużynę, taka jaką jest, oczywiście też trzeba skrytykować, ale głowie kibicować i wierzyć, ponieważ w końcu jest to Bayern i jest to drużyna zdolna do niesamowitych rzeczy. MiaSanMia
07.03.2024 17:23
Po pierwsze, nie, nie jesteśmy tak mierni, że nie jesteśmy w stanie wygrać z Lazio, tylko w meczu graliśmy na tyle miernie, że przegraliśmy i fakt, że nie byliśmy w stanie nie raz wymienić 3 dokładnych, szybkich podań nie jest winą trenera (wynikło to po prostu z gorszej dyspozycji zawodników). Po drugie, słowa Kane'a nie wskazują na nic co napisałeś. Mówi o tym, że są drużyną i przysłowiowo ,,jeden za wszystkich i wszyscy za jednego".
Ludzie, którzy piszą, że na pewno przegramy, mogą od razu zmienić klub, któremu kibicują. Fakt, mamy kryzys, Bayern to wciąż Bayern, nie zapominajmy o tym. Przy takim stanie w teorii powinniśmy odpuścić ten sezon i zacząć na nowo od następnego, ale to jest mentalność przegrywów. Chłopaki wciąż walczą i wierzą i my też powinniśmy. To jest moment, w którym kibice najbardziej powinni się uaktywnić, nie kiedy jest dobrze, właśnie wtedy kiedy jest słabo (nie zależnie od rezultatów).
MiaSanMia
09.04.2024 08:45
Ludzie piszą, że zagraliśmy bardzo dobry mecz (z Lazio), tyle że nie zmieni to ogółu. Warto zadać se jednak pytanie, dlaczego dopiero teraz, ,,czemu Tuchel nie spowodował, że grali tak wcześniej". Rozegraliśmy sporo meczów i jak sporo wygraliśmy i graliśmy dobrze, tak trzeba powiedzieć, że za dużo było meczów, w których dyspozycja drużyny była słaba, co skutkowało utratą punktów lub odpadnięciem z walki o trofeum. No tylko coś się nie klei. W jednych meczach graliśmy dobrze lub bardzo dobrze, a w drugich słabo lub jeszcze gorzej i we wszystkich meczach trenerem był Tuchel. Cenie i lubię każdego zawodnika Bayernu, trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy. Nie do końca było tak, że to Tuchel był determinantem przegranych i złej formy drużyny. Często w tych gorszych meczach przegrywaliśmy przez błędy podstawowe takie jak: problem z wymianą trzech szybkich podań albo ogólnie z dokładnym długim podaniem, komunikacyjne, że jeden chciał zrobić to, a drugi liczył na coś zupełnie innego, brak pomysłu i werwy do gry. Nie widzę, w której części zawinił Tuchel, patrząc, że nawet sami zawodnicy mieli zastrzeżenia do siebie. Nie mówię, że Tuchel nie zawinił w ogóle (jest częścią drużyny i odpowiada za nią), byli zawodnicy, którzy musieli przyzwyczaić się do nowych ról na boisku i nieco innej taktyki itp., ale są na takim poziomie, że nie stanowi to większego problemu co widać po CZASIE (który jest kluczowy w takich sprawach i nie musi być to nie wiadomo ile) i jest to nawet rozwijanie ich, wyciągając z nich wielki potencjał jaki w sobie mają. Nie zawsze wszytko się uda. W lato trzeba będzie pomyśleć o uzupełnieniu kadry, a potem z większą ilością graczy do gry, grać i patrzeć kto się rozwija i daje (lub da) dużo do składu, a kto nie radzi sobie lub po prostu nie pasuje. Podsumowując, patrzmy po prostu z szerszej perspektywy i logicznie, a nie emocjami. Bądźmy konsekwentni, wspierajmy drużynę, taka jaką jest, oczywiście też trzeba skrytykować, ale głowie kibicować i wierzyć, ponieważ w końcu jest to Bayern i jest to drużyna zdolna do niesamowitych rzeczy. MiaSanMia
07.03.2024 17:23
Po pierwsze, nie, nie jesteśmy tak mierni, że nie jesteśmy w stanie wygrać z Lazio, tylko w meczu graliśmy na tyle miernie, że przegraliśmy i fakt, że nie byliśmy w stanie nie raz wymienić 3 dokładnych, szybkich podań nie jest winą trenera (wynikło to po prostu z gorszej dyspozycji zawodników). Po drugie, słowa Kane'a nie wskazują na nic co napisałeś. Mówi o tym, że są drużyną i przysłowiowo ,,jeden za wszystkich i wszyscy za jednego".
18.02.2024 11:47