FC Bayern - Sevilla
11-04-2018, 20:45, Liga Mistrzów,
|
0:0 () |
|
BRAMKI
SKŁADY
FC Bayern : Ulreich – Kimmich, Boateng, Hummels, Rafinha (Süle 87') – Martínez – Robben, Müller, James, Ribéry (Thiago 71') – Lewandowski (Wagner 77')
Starke, Bernat, Tolisso, Rudy
Sevilla : Soria - Jesus Navas , Mercado , Lenglet , Escudero - N'Zonzi, Banega - Sarabia (Ramirez 70'), Vazquez (Nolito 81'), Correa - Ben Yedder (Muriel 65')
Sergio Rico, Arana, Daniel Carrico, Pizarro
ŻÓŁTE KARTKI
Wagner - Mercado, N'Zonzi, Banega
CZERWONE KARTKI
Correa
SĘDZIA
W. Collum
WIDOWNIA
70 000
W ubiegłą sobotę Bayern Monachium wykonał pierwszy krok w drodze po tak upragnioną przez fanów, zawodników i sztab szkoleniowy FCB potrójną koronę, na którą składa się Bundesliga, Puchar Niemiec oraz Liga Mistrzów.
Po zdobyciu szóstego tytułu mistrzowskiego z rzędu, podopieczni Juppa Heynckesa pochodzą do swojego następnego spotkania z dużą dawką pewności siebie i optymizmu. Mimo wszystko nikt w Monachium nie spodziewa się jutro spacerku w pojedynku z SFC.
Już jutro o 20:45 emocje po raz kolejny sięgną zenitu, albowiem powracają najbardziej elitarne rozgrywki w całej Europie, czyli Liga Mistrzów. Rywalem Roberta Lewandowskiego i spółki będzie ceniona w Europie (głównie za sukcesy w LE) reprezentująca La Ligę Sevilla.
Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, Jupp, #JUPP! #MiaSanMeister pic.twitter.com/zzn7OvdOzr
— FC Bayern München (@FCBayern) 10 kwietnia 2018
Stawką nadchodzącego boju na Allianz Arenie będzie awans do półfinału rozgrywek. Mistrzowie Niemiec w pierwszym pojedynku 1/4 finału tych jakże elitarnych rozgrywek wypracowali sobie bardzo dobrą zaliczkę, pokonując Sevillę na ich własnym terenie 2:1. Był to bardzo zacięty pojedynek, lecz koniec końców upór "Bawarczyków" i wola walki wystarczyły na zwycięstwo na tym jakże trudnym do zdobycia obiekcie.
Bayern przystępuje do tego pojedynku z nieco pozytywniejszym nastawieniem niż Sevilla, która przegrała swoje dwa ostatnie spotkania. Choć podopieczni Montelli znajdują się obecnie w nieco słabszej dyspozycji, to nie można zapominać, że w Lidze Mistrzów o losach awansu mogą zadecydować najmniejsze szczegóły. Dlatego też jutrzejszego wieczoru możemy spodziewać się kolejnego widowiska.
Rekordowe mistrzostwo FCB
Bayern nie zwalnia tempa w sezonie 2017/18. Klub od momentu powrotu Juppa Heynckesa wygrywa niemalże każdy mecz − mowa dokładnie o 28 zwycięstwach na 31 możliwych! Receptę na bawarski walec znalazły tylko dwa zespoły takie jak TSG Hoffenheim oraz RB Lipsk.
Przed trzema dniami bawarski zespół potwierdził swoje ambicje w tym sezonie i dzięki zwycięstwu 4:1 nad Augsburgiem przypieczętował swój szósty tytuł mistrzowski z rzędu. Ogółem jeśli pod uwagę weźmiemy wszystkie tytuły mistrzowskie, to mowa o dwudziestu ośmiu mistrzostwach! Nie bez powodu klub określa się jako drużynę rekordowego mistrza Niemiec.
− Dla mnie osobiście tytuł mistrza Niemiec jest najpiękniejszym osiągnięciem jakie możesz doświadczyć jako zawodnik. Posiadam wspaniałą i niesamowitą drużynę, która ciężko zapracowała sobie na ten sukces. Każdy może być zadowolony, to było coś magicznego! − mówił po meczu Heynckes.
Przebieg derbowego meczu piłkarzy "Gwiazdy Południa" z Augsburgiem nie układał się od pierwszej minuty najlepiej. Bayern popełniał sporo prostych błędów, które w końcu zostały wykorzystane przez augsburczyków. Jerome Boateng stracił piłkę przed własnym polem karnym, co wykorzystał Cordova.
20-letni Wenezuelczyk znalazł się w sytuacji sam na sam ze Svenem Ulreiechem, który jeszcze zdołał obronić uderzenie młodego napastnika FCA. Niestety piłka po rykoszecie odbiła się jeszcze od twarzy Niklasa Suele i wpadła do bramki. Kto jednak powiedział, że Bayern się poddaje?
Do końca spotkania padły jeszcze cztery gole i zdobywali je już tylko zawodnicy "Die Roten". Bramki dla monachijskiego zespołu zdobywali kolejno Corentin Tolisso, James Rodriguez, Arjen Robben oraz Sandro Wagner. Dla mistrzów Niemiec było to dokładnie 23. zwycięstwo w sezonie ligowym 2017/18.
Sevilla rozbita przez Celtę
W przeciwieństwie do "Bawarczyków" zespół prowadzony przez włoskiego szkoleniowca − Vincenzo Montellę − nie może raczej mówić o zbyt udanych tygodniach. Sevilla po raz ostatni odniosła zwycięstwo ponad cztery tygodnie temu!
Nastąpiło to dokładnie 13 marca, kiedy to drużyna ze stolicy Andaluzji pokonała w meczu rewanżowym Manchester United na Old Trafford. Od tamtego momentu Sevilla zanotowała aż cztery porażki oraz jeden remis. Bilans bramkowy również nie napawa zbyt wielkim optymizmem, gdyż mowa o 11 straconych oraz 6 zdobytych bramkach.
Kilka dni temu w meczu 31. kolejki hiszpańskiej La Liga ekipa "Sevillistas" została dosłownie rozniesiona przez Celtę Vigo, która ograła gości z Andaluzji na Estadio Municipal de Balaidos aż 4:0. Zmorą broniącego w tym pojedynku Davida Sorii okazał się 30-letni Iago Aspas, który zanotował tego dnia hat-tricka.
− Zaczęliśmy dobrze, byliśmy skoncentrowani i zdawaliśmy sobie sprawę z powagi tego spotkania. Mimo wszystko po stracie bramki nie byliśmy w stanie odnaleźć potrzebnego spokoju. Jesteśmy wściekli, nie zareagowaliśmy i musimy poszukać rozwiązań tych problemów − powiedział po meczu włoski trener SFC.
Sobotnia porażka z Celtą sprawiła tym samym, że Jesus Navas i spółka spadli w tabeli ligowej na siódmą lokatę. Do miejsca gwarantującego grę co najmniej w Lidze Europy podopieczni Montelii tracą zaledwie 3 oczka. Bilans SFC w tym sezonie ligowym to 14 zwycięstw, 4 remisy oraz 13 porażek. Z kolei bilans bramkowy wynosi obecnie 39:50.
Sevilla katem Gladbach
Porównując dorobek spotkań Bayernu i Sevilli w europejskich rozgrywkach, to klub ze stolicy Bawarii może pochwalić się bardzo bogatą historią i tradycją. Mimo wszystko zasług hiszpańskiego zespołu w żadnym wypadku nie można lekceważyć, albowiem w latach 2014-2016 klub ze stolicy Andaluzji trzy razy pod rząd wygrywał Ligę Europy.
Warto nadmienić, iż pojedynek tych dwóch zespołów przed tygodniem był ich pierwszym w tak długoletniej historii! Mimo wszystko ekipa "Sevillistas" może pochwalić się pokaźnym dorobkiem spotkań z niemieckimi zespołami − mowa dokładnie o 21 pojedynkach (licząc już mecz z monachijczykami).
Ogółem bilans starć Sevilli z niemieckim zespołami wygląda bardzo korzystnie, gdyż mówimy o 12 zwycięstwach, 3 remisach oraz 6 porażkach. Jeśli z kolei pod uwagę weźmiemy bilans bramkowy, to mowa jest o 19 straconych oraz 31 zdobytych bramkach.
W historii swoich występów w europejskich rozgrywkach klub ze stolicy Andaluzji najczęściej miał okazję mierzyć się z Borussią Moenchengladbach − na przestrzeni ostatnich trzech lat nastąpiło to czterokrotnie! Niestety zespół "Źrebaków" nie może poszczycić się pozytywnym bilansem (zwycięstwo oraz trzy porażki).
Miejmy jednak nadzieję, że jutrzejszego wieczoru "Bawarczycy" odniosą kolejne zwycięstwo i ponownie napsują statystyk swoim rywalom z Hiszpanii.
Okiem eksperta, czyli Michał Trela dla DieRoten.pl
Z wielką przyjemnością zapraszam was również do zapoznania się z opinią i komentarzem Michała Treli − dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”, „Sportu”, serwisu „Bundesliga.onet.pl”. Co więcej teksty Michała okazyjnie może również przeczytać w „11Freunde” oraz „Kickerze”.
– Wielkie firmy poznaje się po tym, że są solidne i nie zawodzą. Bayern uznaję za wielką firmę, a mecz w Sewilli to potwierdził. Monachijczycy, zwłaszcza w pierwszej połowie, nie grali rewelacyjnie, ale i tak wywieźli z bardzo trudnego terenu wynik, który daje im praktycznie pewny awans.
Nie wyobrażam sobie, by Bawarczycy wypuścili z rąk awans w sytuacji, gdy wygrali pierwszy mecz i to na wyjeździe. Hiszpanie na pewno przyjadą do Monachium z nadzieją na dokonanie cudu, więc pierwsze minuty mogą być dla gospodarzy ciężkie. Jestem jednak przekonany, że Bayern swoją klasą i doświadczeniem przetrzyma ten napór i strzeli gola.
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że zawodnicy Juppa Heynckesa pewnie, bez większych nerwów, zameldują się w półfinale. Tam będzie potrzebna już dużo lepsza gra, niż w pierwszym meczu w Sewilli. Ale Heynckes to wie i jestem przekonany, że to właśnie na czas półfinałów szykuje szczyt formy swoich zawodników
"La Bestia Negra" powstaje!
Ostatnie zwycięstwo na Estadio R. Sanchez Pizjuan znacząco podbudowało morale Bayernu Monachium, który poprzednich pięć spotkań wyjazdowych do Hiszpanii nie wspominał zbyt dobrze, aż do momentu pojedynku z Sevillą.
Zwycięstwo nad "Sevillistas" przełamało tym samym częściowo hiszpańską klątwę. Przypomnijmy raz jeszcze − od momentu pamiętnego dwumeczu "Bawarczyków" z Barceloną w półfinale Ligi Mistrzów w 2013 roku, kiedy to monachijczycy rozbili "Dumę Katalonii" 7:0, klub ze stolicy Bawarii miał wielkie problemy z grą z hiszpańskimi zespołami w fazie pucharowej LM.
Na całe szczęście przed tygodniem podopieczni Juppa Heynckesa okazali się lepsi i pokonali Sevillę na ich własnym podwórku 2:1. Bramki dla FCB zdobywali kolejno Jesus Navas (samobójcze trafienie) oraz Thiago. Spory udział przy obu bramkach miał Franck Ribery, który zaliczył dwie asysty.
Ostatnie sześć spotkań FCB z hiszpańskimi zespołami:
Jak dobrze wiemy w ostatnich czterech sezonach Bayern notował bardzo słabe wyniki w pojedynkach z reprezentantami La Ligi, jednakże biorąc pod uwagę wszystkie dotychczasowe oficjalne spotkania, mistrzowie Niemiec mogą pochwalić się znacznie lepszym bilansem i dorobkiem.
Korzystając ze statystyk i historii spotkań zgromadzonych przez serwis "Worldfootball" mówimy obecnie o 56 starciach. Ogólny bilans sprzyja "Bawarczykom", którzy wygrali dokładnie 26 spotkań, 12-krotnie remisowali oraz 18 razy schodzili z boiska jako pokonani. Z kolei jeśli pod lupę weźmiemy liczbę zdobytych i strzelonych bramek, to mowa o bilansie bramkowym 85:75.
Jeśli natomiast przyjrzymy się wszystkim pojedynkom od wygranego finału Ligi Mistrzów w 2013 roku, piłkarze "Gwiazdy Południa" zanotowali łącznie 7 porażek i 4-krotnie triumfowali. Bilans bramkowy również nie powala − w tym okresie padło łącznie 31 bramek z czego "zaledwie" 11 zdobyli monachijczycy. Po ostatnim zwycięstwie nad Sevillą można jednak odczuć wrażenie, że "La Bestia Negra" powstaje z kolan!
Szkot rozjemcą zawodów na Allianz Arenie
Jutrzejszy spektakl na monachijskim obiekcie poprowadzi raczej dobrze nam znany szkocki arbiter − William Collum. 39-letni Szkot miał już w swojej karierze czterokrotnie prowadzić mecz z udziałem Bayernu Monachium. Każde spotkanie kończyło się zwycięstwem FCB oraz gradem bramek (mowa o 16 strzelonych oraz zaledwie dwóch straconych bramkach przez FCB).
Po raz pierwszy Szkot miał okazję prowadzić mecz z udziałem monachijczyków w grudniu 2012 roku w starciu z Bate Borysów. Tamtego wieczoru "Bawarczycy” rozgromili Białorusinów 4-1. Z kolei ostatni raz nauczyciel ze szkoły średniej sędziował zawody z udziałem FCB 19 października 2016 roku, kiedy to Bayern rozbił PSV Eindhoven 4:1.
Collum na co dzień prowadzi spotkania w szkockiej Scottish Premiership, zaś licencję FIFA otrzymał w 2006 roku. Warto także nadmienić, iż sześć lat później 39-latek został włączony do najwyższej kategorii sędziowskiej UEFA - "Elite Group".
Szkot ma na swoim koncie liczne spotkania w Lidze Mistrzów, Lidze Europy oraz przeróżnych turniejach międzynarodowych − Colluma doskonale powinno pamiętać wielu piłkarzy FCB, którzy reprezentują swoje reprezentacje narodowe.
Bilans spotkań z udziałem niemieckich zespołów, które miał okazję prowadzić ten arbiter jest dobrym omenem przed jutrzejszym meczem na Allianz Arenie, albowiem mowa o 2 porażkach, 3 remisach oraz 9 zwycięstwach. Z kolei bilans bramkowy to 38:12. Skład sędziowski na jutrzejszą potyczkę:
Sędzia główny: William Collum (Szkocja)
Asystenci: David McGeachie, Francis Connor (Szkocja)
Czwarty arbiter: Douglas Potter (Szkocja)
Sędziowie bramkowi: Bobby Madden, John Beaton (Szkocja)
Wszystkie działa na Sevillę
Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy mecz z drużyną Sevilli jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed spotkaniem.
Trener Jupp Heynckes z całą pewnością nie będzie mógł skorzystać z usług Manuela Neuera, który jest jednak coraz to bliższy powrotu oraz Kingsley'a Comana, który stopniowo czyni postępy w swojej rehabilitacji. W przypadku niemieckiego golkipera możemy się spodziewać, że pod koniec kwietnia znów ujrzymy go w bramce FCB!
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej mogliśmy także dowiedzieć się jak wygląda sytuacja zdrowotna u pozostałych zawodników. Gotowy do gry od początku jest Jerome Boateng, podczas gdy na ławce powinien z kolei znaleźć się David Alaba. Natomiast kontuzjowany od tygodnia Arturo Vidal wedle słów Juppa ma wznowić treningi w czwartek.
− David Alaba wraz z Jeromem Boatengiem ukończyli bez przeszkód pełną sesję treningową. Boateng nie odczuwa żadnego bólu, ale David nie trenował od kilku dni, więc moim zdaniem potrzebuje jeszcze nieco czasu − powiedział Jupp Heynckes.
− Według mnie Arturo Vidal będzie mógł powrócić do treningów w najbliższy czwartek. Rafinha zawsze grał bardzo dobrze ostatnimi czasy. Kiedy miał okazję grać, to był atutem dla zespołu − mówił dalej trener FCB.
Z wypowiedzi niemieckiego szkoleniowca Bayernu Monachium można także spodziewać się, że jutro na Allianz Arenie ujrzymy od samego początku Arjena Robbena, który jak określił Jupp trenuje i znajduje się w formie jak przed pięcioma laty. Niewykluczone również, że na lewym skrzydle wystąpi Franck Ribery, który w meczu z Augsburgiem odpoczywał na ławce.
− Futbol jest po prostu życiem Arjena Robbena. Jest tak sprawny jak miało to miejsce pięć lat temu. To typ zawodnika, którego chcesz mieć w ważnych i wielkich spotkaniach. Co do jutrzejszego meczu pokładam w nim mnóstwo nadziei − stwierdził trener Bayernu.
Eksperci typują
Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad Sevillą, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to "chleb powszedni”.
Martin Huć (Bayer Leverkusen): 2:1 dla Bayernu, choć czuję, że to Sevilla zdobędzie pierwsza gola. Generalnie raczej będzie emocjonująco niż łatwo i przyjemnie.
Julia Kramek (Borussia.com.pl): 3:0 dla Bayernu. Pierwszy mecz, dzięki odwróceniu wyniku, na pewno wpłynął dobrze na morale ekipy z Monachium, za to obniżył te Sevilli, co może okazać się ważne w finałowym starciu. Poza tym, mecz odbędzie się na Allianz Arena i uważam, że niezwykle trudno będzie tam Sevilli ugrać korzystny wynik.
Maciej Kruk (Eleven Sports): 3:1 dla Bayernu. Mistrzowie Niemiec mierzą się z najbardziej nieprzewidywalną drużyną, nie tylko w Hiszpanii ale chyba i całej Europie. Jednak moim zdaniem 3/4 planu zostało wykonane na Ramon Sanchez Pizjuan. Tworząc tabelę ligi hiszpańskiej, uwzględniającą tylko 4 ostatnie spotkania, Andaluzyjczycy zajmują ostatnie miejsce (wspólnie z Eibar i Las Palmas) z 1 punktem na koncie. Na dodatek zdobytym w starciu z FC Barceloną. Motywacja podopiecznych Vincenzo Montelli będzie bardzo wysoka, jednak moim zdaniem, tym razem zabraknie po prostu umiejętności, które będą po stornie Bawarczyków.
Marcin Borzęcki (TVP Sport): 2:0 dla Bayernu. Choć oczywiście nic nie było już w stanie monachijczykom zagrozić, to czysta głowa po zaklepaniu sobie kolejnego mistrzostwa Niemiec na pewno pomoże w rewanżu z Sevillą. Bawarczycy mogą się już w pełni skupić wyłącznie na Champions League, a że są przy tym w wysokiej formie, to nie wiem, co mogłoby im zagrozić w ograniu Sevilli. Typuję 2:0, bo wątpię też by piłkarze Juppa Heynckesa rzucili się do szaleńczego ataku mając tak przyjemną zaliczkę po spotkaniu w Andaluzji. Kontrola, panowanie nad boiskowymi wydarzeniami, spokojne dobicie rywala.
Michał Serafin (Kaiserslautern): 3:1 dla Bayernu. Sevilla łatwo skóry nie sprzeda. Zawodnicy Montelli już w pierwszym meczu pokazali, że są groźni. Jednakże myślę, że Bayern wygra spotkanie i awansuje do półfinału.
Garść ciekawostek:
− Bayern wygrał siedem ostatnich spotkań w Lidze Mistrzów z rzędu.
− Bayern strzelał co najmniej dwie bramki w owych 7 spotkaniach Ligi Mistrzów.
− Bayern może jutro awansować po raz szósty do półfinału LM w ostatnich 7 sezonach.
− Bilans Bayernu w tym sezonie LM to 8 zwycięstw oraz jedna porażka.
− Bayern oddał już w tej edycji Ligi Mistrzów 169 strzałów (pierwszy Real oddał ich 173).
− W tej edycji Ligi Mistrzów padło już 367 bramek, co daje średnią 3,16 bramek na mecz.
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek Bayern jest 2. w Europie z 621 punktami.
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek Sevilla jest 53. w Europie z 73 punktami.
− Klub ze stolicy Andaluzji zagra w ćwierćfinale LM po raz pierwszy od 1958 roku.
− Ogólny bilans Sevilli z niemieckimi zespołami to 12 zwycięstw, 5 remisów i 4 porażki.
− Bilans spotkań FCB z hiszpańskimi zespołami to obecnie 26 zwycięstw, 12 remisów oraz 18 porażek.
− Bilans bramkowy FCB z hiszpańskimi zespołami to 85 zdobytych oraz 75 straconych bramek.
− Dla Bayernu jest to siódmy udział w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z rzędu!
− Losowanie par półfinałowych Ligi Mistrzów odbędzie się w najbliższy piątek w południe.
− Sevilla trzykrotnie sięgała po zwycięstwo w Lidze Europy (2014, 2015 oraz 2016).
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi obecnie 1,24.
− Mistrzowie Niemiec zdobyli już w tej edycji Ligi Mistrzów łącznie 23 bramki.
− Dla porównania klub ze stolicy Andaluzji zdobył w tej edycji LM łącznie 15 bramek.
− Według serwisu "Transfermarkt.de" wartość kadry Bayernu Monachium to 779,00 milionów euro.
− Dla porównania Sevillę wyceniana jest na sumę 278,00 milionów euro.
− Bayern awansował do ćwierćfinału po raz siedemnasty w historii (rekordziści Ligi Mistrzów).
− Jupp Heynckes nie może jutro skorzystać z usług takich zawodników jak Neuer, Vidal oraz Coman.
− W ekipie Sevilli zabraknie takich graczy jak Kjaer oraz Layun.
− Na Allianz Arenę zawita dokładnie 2,800 kibiców Sevilli.
− Heynckes docierał do finału LM za każdym razem, kiedy jego zespół grał w LM (1998, 2012, 2013).
− Jupp Heynckes może odnieść jutro swoje 13. zwycięstwo z rzędu w LM (absolutny rekord).
− Od momentu powrotu Juppa do Monachium, klub wygrał 28 na 31 wszystkich spotkań.
− Najlepszym strzelcem Bayernu w tej edycji Ligi Mistrzów jest Robert Lewandowski (5).
− Z kolei w zespole Sevilli najskuteczniejszym strzelcem jest Wissam Ben Yedder (8 bramek).
− Joshua Kimmich (Bayern) oraz Joaquin Correa (Sevilla) mają na swoim koncie po 3 asysty.
− Lewandowski zajmuje obecnie 10. miejsce w rankingu strzelców LM wszechczasów (45 bramek).
− Jeśli Robben strzeli jutro bramkę, to będzie to jego jubileuszowe 30. trafienie w Lidze Mistrzów.
− Arjen stanie jutro przed szansą rozegrania swojego 65. jubileuszowego meczu w LM dla Bayernu.
− Niklas Suele może pochwalić się 95% skutecznością podań w tej edycji Ligi Mistrzów.
− Lewandowski jest najczęściej faulowanym zawodnikiem FCB w tym sezonie LM (13).
Bayern Monachium ma już za sobą kolejny mecz w tym sezonie. Tym razem rekordowym mistrzom Niemiec przyszło się mierzyć w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Dzisiejszego wieczoru podopiecznym Juppa Heynckesa przyszło się zmierzyć z Sevillą, dla której warto podkreślić był to pierwszy ćwierćfinał Ligi Mistrzów w historii. Kilkadziesiąt tysięcy fanów zgromadzonych na Allianz Arenie nie doczekało się jednak bramek – pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem.
Remis ten wystarczył jednak, aby "Bawarczycy" mogli cieszyć się z awansu do 1/2 finału Ligi Mistrzów. Jak dobrze wiemy pierwszy mecz na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan zakończył się zwycięstwem FCB 2:1. Najbliższego rywala monachijczycy poznają już w najbliższy piątek.
And then there were four!
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) 11 kwietnia 2018
Liverpool
Roma
Bayern
Real Madrid
What's your dream #UCL final? pic.twitter.com/zMR3NBpbPf
Brak zwycięstwa oznacza także, że "Don Jupp" zakończył swoją niesamowitą serię dwunastu wygranych spotkań z rzędu w tych jakże elitarnych rozgrywkach. Mimo wszystko jest to absolutny rekord, który z pewnością nie zostanie pobity w najbliższych latach.
Podobnie jak ostatnio Bayern nie będzie miał zbyt dużo czasu na regenerację i przygotowania do następnego meczu, albowiem już w najbliższą sobotę ekipę "Gwiazdy Południa" czeka domowe starcie z Borussią Moenchengladbach w ramach 30. kolejki niemieckiej Bundesligi.
Wszystkie działa na Sevillę!
W porównaniu do ostatniego wyjazdowego pojedynku "Bawarczyków" z Augsburgiem w ramach 29. kolejki niemieckiej Bundesligi, które to zawodnicy klubu ze stolicy Bawarii wygrali 4:1, trener Jupp Heynckes zdecydował się dokonać łącznie pięciu zmian.
72-letni szkoleniowiec "Dumy Bawarii" nadal nie może korzystać z usług dwójki kontuzjowanych od dłuższego czasu piłkarzy, czyli Manuela Neuera oraz Kingsley'a Comana. Na całe szczęście obaj są na bardzo dobrej drodze do odzyskania pełnej sprawności (Manuel może wrócić jeszcze w tym miesiącu).
Poza kadrą meczową znalazł się także Arturo Vidal oraz David Alaba. W przypadku Chilijczyka mowa o urazie kolana (jutro ma wznowić treningi), podczas gdy Austriak trenował wczoraj normalnie, ale decyzją Juppa nie jest jeszcze gotowy na taki wysiłek. Doskonałą wiadomością jest bez dwóch zdań gotowość do gry Boatenga.
Unsere gegen Sevilla! #packmas #FCBSFC pic.twitter.com/bpxoDN8WQT
— FC Bayern München (@FCBayern) 11 kwietnia 2018
Świeżo upieczeni mistrzowie Niemiec rozpoczęli dzisiejszy mecz na Allianz Arenie w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, Rafinha, Matts Hummels, Jerome Boateng oraz Joshua Kimmich. W pomocy mogliśmy natomiast oglądać takich zawodników jak: James Rodriguez, Arjen Robben, Franck Ribery, Javi Martinez oraz Thomas Mueller.
Funkcję napastnika pełnił tym razem Robert Lewandowski, który ostatni mecz ligowy zaczął na ławce. Na ławce rezerwowych znalazło się tym razem miejsce dla następujących zawodników: Tom Starke, Juan Bernat, Niklas Suele, Corentin Tolisso, Thiago, Sebastian Rudy oraz Sandro Wagner.
Intensywne 45 minut
Emocji na wypełnionej po brzegi Allianz Arenie nie brakowało. Zarówno goście z Hiszpanii jak i gospodarze z Monachium za wszelką cenę chcieli jak najszybciej zdobyć bramkę. Na samym początku wychodzącego sam na sam z bramkarzem Roberta Lewandowskiego sfaulował Mercado.
Sędzia pokazał defensorowi Sevilli żółtą kartkę i wskazał na rzut wolny, do którego podszedł James Rodriguez. Niestety uderzona przez Kolumbijczyka futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką. W kolejnych minutach mogliśmy oglądać kolejne ataki na naszego rodaka, który kilkukrotnie leżał na murawie i zwijał się z bólu.
Swojego szczęścia w późniejszych minutach próbował między innymi Arjen Robben czy Robert Lewandowski, lecz wynik nie ulegał zmianie. Podopieczni Montelli nie zamierzali się jednak biernie przyglądać kolejnym atakom FCB i kiedy tylko nadarzała się okazja sami ruszali do ataku.
Po 30 minutach dość wyrównanej walki inicjatywę przejęli mistrzowie Niemiec. W 33. minucie dobrą indywidualną akcją popisał się Franck Ribery, lecz i tym razem zabrakło odpowiedniego wykończenia. Chwilę później świetnym strzałem z narożnika pola karnego popisał się Mats Hummels, jednakże do szczęścia zabrakło kilka centymetrów.
Bayern z minuty na minutę podkręcał tempo, ale starania mistrzów Niemiec nie zostały nagrodzone. Zarówno Franck Ribery jak i Arjen Robben robili co w swojej mocy, lecz prawie zawsze ich akcje kończyły się brakiem odpowiedniego wykończenia. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i obie ekipy udały się na przerwę do swoich szatni.
Bayern poobijany przez rywali
Druga część spotkania zaczęła się bardzo odważnie ze strony Bayernu, który momentalnie ruszył do ataku. W 47. minucie mogło być 1:0, lecz 70,000 widzów westchnęło tylko z rozpaczy, albowiem piłka ponownie minimalnie minęła światło bramki. Chwilę później klub ze stolicy Bawarii popisał się doskonałą akcją kombinacyjną, lecz i tym razem zabrakło szczęścia…
Emocje rosły nie tylko na trybunach, ale i na murawie. Agresywnie grająca Sevilla coraz częściej faulowała piłkarzy Bayernu, podczas gdy prowadzący mecz Collum powoli tracił kontrolę nad przebiegiem spotkania. Po godzinie gry goście ze stolicy Andaluzji wypracowali sobie najlepszą okazję w tym spotkaniu – Correa uderzał głową na bramkę Ulreicha, lecz szczęśliwie piłka trafiła w poprzeczkę.
Mimo upomnień szkockiego sędziego goście nie okazywali litości dla Lewandowskiego. W 64. minucie Polak po raz enty upadł na murawę z wielkim grymasem bólu. W końcu Jupp Heynckes widząc jak ucierpiał w tym spotkaniu jego napastnik, postanowił wprowadzić na murawę Sandro Wagnera.
Bayern dwoił się i troił, ale nie był w stanie odnaleźć drogi do bramki Sorii. Trzeba jednak podkreślić, że gra monachijczyków wyglądała w tej części spotkania o wiele lepiej niż w pierwszych 30 minutach. W końcówce spotkania brutalnie sfaulowany został Javi Martinez. Tym razem arbiter podjął dobrą decyzję i bez zastanowienia wyrzucił Correę z boiska.
Chwilę przed końcem w znakomitej sytuacji znalazł się Arjen Robben, lecz Holender nie wykorzystał okazji i ostatecznie pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem, który premiował podopiecznych Juppa Heynckesa do kolejnego etapu rozgrywek – rywala FCB poznamy już w najbliższy piątek.
Thomasa Muellera i spółkę czeka teraz trzydniowa przerwa, po czym w sobotę o 18:30 Bayern podejmie na własnym podwórku Borussię Moenchengladbach w ramach 30. kolejki niemieckiej Bundesligi.
Gute Nacht, #FCBayern-Fans! #MiaSanMia pic.twitter.com/7Em8E4Nriy
— FC Bayern München (@FCBayern) 11 kwietnia 2018
Oceny
Sven Ulreich | 1.82 |
Robert Lewandowski | 3.04 |
Matts Hummels | 1.95 |
Jerome Boateng | 2.57 |
Rafinha | 1.49 |
Javi Martinez | 2.52 |
James Rodriguez | 2.48 |
Franck Ribery | 2.24 |
Joshua Kimmich | 2.32 |
Arjen Robben | 3.01 |
Thomas Mueller | 3.04 |