DieRoten.pl

FC Bayern - PSG

05-12-2017, 20:45, Liga Mistrzów,


3:1
()

05.12.2017, 20:45 Liga Mistrzów

BRAMKI

Lewandowski '9, Tolisso '36, Mbappe '50, Tolisso '69

SKŁADY

FC Bayern : Ulreich - Kimmich, Suele, Hummels, Alaba (Rafinha '85) - Rudy, Tolisso - Coman, James (Vidal '83), Ribéry (Mueller '66) - Lewandowski

Starke, Boateng, Martinez, Friedl

PSG : Areola - Alves, Marquinhos, Silva (Kimpembe '72), Kurzawa - Verratti, Rabiot, Draxler (Le Celso '90) - Neymar, Cavani, Mbappe

Berchiche, Di Maria, Meunier, Pastore, Trapp

ŻÓŁTE KARTKI

Kimmich, James, Tolisso, Marquinhos, Rudy, Draxler

CZERWONE KARTKI

-

SĘDZIA

C. Cakir

WIDOWNIA

70 000


Brak dodanych statystyk do tego meczu.

Dopiero co mistrzowie Niemiec pokonali w niemieckiej ekstraklasie Hannover 96 a już jutro zawodników Bayernu Monachium czeka kolejna trudna przerwa − tym razem w Lidze Mistrzów.

Do końca roku kalendarzowego pozostało już niewiele czasu i niezbyt wiele spotkań. Podopiecznych Juppa Heynckesa czekają jeszcze w najbliższych tygodniach trzy pojedynki w Bundeslidze oraz mecz w Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec.

Już jutro monachijczyków czeka kolejne trudne zadanie – tym razem na własnym podwórku Bayern podejmie Paris Saint-Germain, który jak wiemy w pierwszym meczu na Parc des Princes rozbił bez najmniejszych problemów „Bawarczyków” 3:0.

Mistrzowie Niemiec podobnie jak PSG nie mieli zbyt dużo czas na przygotowanie do meczu szóstej i ostatniej zarazem kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. W ubiegłą sobotę Bayern pewnie ograł Hannover 3:1, podczas gdy „Les Parisiens” zostali niespodziewanie pokonani 2:1 przez beniaminka – RC Strasbourg.

Stawką prestiżowego starcia na Allianz Arenie w Monachium będzie przede wszystkim honor, okazja do zmazania plamy po blamażu w Paryżu i kto wie być może nawet i awans na fotel lidera – zadanie będzie jednak trudne, gdyż „Bawarczycy” musieliby pokonać PSG co najmniej 4:0, jednakże w piłce wszystko jest możliwe.

Bayern reaguje na porażkę z Gladbach

Zgodnie z oczekiwaniami Bayern Monachium w ubiegłej kolejce niemieckiej Bundesligi pokonał Hannover 96. Robert Lewandowski i spółka pokazali tym samym odpowiednią reakcję na porażkę z Borussią Moenchengladbach sprzed tygodnia.

Choć pierwsza połowa pozostawiała wiele do życzenia, to w drugiej części starcia Bayern pokazał już właściwe oblicze i dobił swoich rywali z Dolnej Saksonii. Ostatecznie pojedynek na Allianz Arenie zakończył się zwycięstwem Bayernu 3:1, zaś bramki dla FCB zdobywali kolejno Arturo Vidal, Kingsley Coman oraz Robert Lewandowski.

Warto podkreślić, że dla 72-letniego Juppa Heynckesa było to już dziesiąte zwycięstwo od momentu powrotu na ławkę trenerską bawarskiego zespołu. Ogólny bilans „Don Juppa” w Bayernie od 9 października to 10 zwycięstw oraz 1 porażka. Dobre wrażenia sprawia także bilans bramkowy, gdyż mowa o 31 zdobytych i 11 straconych bramkach.

W ubiegłej kolejce świetne zawody zaliczył między innymi Kingsley Coman, który po meczu był chwalony nie tylko przez swojego trenera, ale i kolegów z zespołu. W meczu z hanowerczykami kolejny rekord pobił Robert Lewandowski, który jako pierwszy zawodnik w historii FCB zdobył co najmniej 1 bramkę w 7 kolejnych spotkaniach na własnym podwórku.

W 1 połowie pomiędzy naszymi liniami było zbyt wiele wolnych przestrzeni. Hannover był bardzo dobrze zorganizowany, mieliśmy problemy, kiedy przeprowadzali kontrataki. W 2 połowie mieliśmy mecz pod kontrolą i dyktowaliśmy warunki. Mieliśmy wiele szans, ale niestety nie wykorzystaliśmy ich. Moim zdaniem zwycięstwo było jednak zasłużone – powiedział po meczu Heynckes.

Sensacyjna porażka paryżan

Paris Saint-Germain w trwającym obecnie sezonie przechodzi jak burza przez wszystkie rozgrywki – w samej przecież Lidze Mistrzów paryżanie wygrali pięć kolejnych spotkań z rzędu (pokonanie rywali nie sprawiało im najmniejszych trudności) i zaliczyli rekordowy bilans bramkowy 24:1.

Podobnie było w francuskiej Ligue 1, gdzie podopieczni Unai Emery’ego dominowali niemalże w każdym spotkaniu – do momentu sobotniej potyczki z beniaminkiem RC Strasbourg. Przed meczem wydawało się, że PSG odniesie kolejne pewne i wysokie zwycięstwo, jednakże rzeczywistość okazała się dla „Les Parisiens” boleśniejsza.

Wynik sobotniego starcia z całą pewnością był wielkim zaskoczeniem dla kibiców nie tylko we Francji, ale i całym piłkarskim świecie − paryżanie zostali pokonani po raz pierwszy w tym sezonie wynikiem 2:1. Jedyną bramkę dla paryskiego zespołu zdobył jeszcze w pierwszej części spotkania Kylian Mbappe.

Dla paryskiego zespołu była to pierwsza porażka w tym sezonie ligowym, ale mimo wszystko nie zagroziło to ich pozycji w tabeli ligowej − na ten moment PSG zajmuje fotel lidera z dorobkiem 41 oczek i przewagą 9 nad Lyonem.

Jesteśmy rozczarowani, nasz zespół zrobił wszystko co w swojej mocy, aby wygrać, ale nie udało się. Zasługiwaliśmy na zwycięstwo, ale taka jest piłka. Ciężko jest wygrywać stale. W każdym meczu staramy się grać dobrze i wygrywać. Dziś zespół stworzył sobie mnóstwo okazji, zdominował spotkanie. To nie był nasz dzień – powiedział po meczu Unai Emery.

Sytuacja w grupie B

W jutrzejszej kolejce wciąż wiele może się jeszcze wydarzyć w grupie B. Choć Bayern i Paris Saint-Germain zapewniły sobie już awans po czwartej serii spotkań, to nadal nie wiadomo z jakiego miejsca awansują obie drużyny, albowiem zwycięstwo 4:0 sprawi, że to Bayern ukończy fazę grupową na fotelu lidera

Choć w piłce wszystko jest możliwe, to ogranie różnicą czterech bramek tak silnej i napakowanej gwiazdami ekipy z Paryża będzie niezwykle trudnym wyzwaniem. Choć monachijczycy mają szansę na awans z pierwszego miejsca, to zawodnicy „Dumy Bawarii” zapowiedzieli, że ich celem będzie zwycięstwo i zmazanie plamy na honorze po pierwszym meczu.

Ciekawie zapowiada się także pojedynek Celtiku Glasgow z Anderlechtem. Zarówno mistrzowie Szkocji jak i mistrzowie Belgii mają nadal szanse na trzecie miejsce, które gwarantuje grę w rozgrywkach fazy pucharowej Ligi Europy.

Przed brukselczykami niezwykle trudne zadanie – głównie dlatego, że przyjdzie im grać na Celtic Park w Glasgow, jednym z najtrudniejszych terenów dla przyjezdnych ekip w Europie. Celtic w pierwszym meczu ograł Anderlecht 3:0, dlatego też Belgowie podobnie jak Bayern będą musieli wygrać co najmniej 4:0.

 

Zespół

Spotkania

Z

R

P

Punkty

BZ

BS

Różnica

1.

Paris Saint-Germain

5

5

0

0

15

24

1

23

2.

Bayern Monachium

5

4

0

1

12

10

5

5

3.

Celtic Glasgow

5

1

0

4

3

5

17

3

4.

RSC Anderlecht

5

0

0

5

0

1

17

0

Po raz czwarty w historii

Jutrzejszego wieczoru możemy podobnie jak w pierwszym spotkaniu spodziewać się wielkiego widowiska – miejmy tylko nadzieję, że karty rozdawać tym razem będzie Bayern Monachium a nie zespół ze stolicy Francji.

Do tej pory w ogólnym rozrachunku mistrzowie Niemiec tylko trzykrotnie mieli okazję mierzyć się z Paris Saint-Germain. Co więcej jutrzejszy pojedynek szóstej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów będzie dla paryżan pierwszą wizytą w historii na Allianz Arenie w Monachium.

Pomijając ostatni mecz sprzed blisko 11 tygodni, to „Bawarczycy” mieli okazję rywalizować z „Les Parisiens” w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2000/01. Swoje pierwsze spotkanie FCB z PSG rozegrało na wyjeździe – 26 września 2000 roku Paris Saint-Germain ograł gigantów z Monachium 1:0. Jedyną bramkę rzutem na taśmę zdobył w samej końcówce Laurent Leroy.

W rewanżowym starciu na Stadionie Olimpijskim w Monachium górą byli już piłkarze „Gwiazdy Południa”, którzy rozprawili się z paryskim zespołem 2:0, zaś bramki zdobywali kolejno Hasan Salihamidzic oraz Paulo Sergio. Ogólny bilans FCB z PSG to dwie porażki i zwycięstwo, zaś bilans bramkowy to 2:4.

Ostatnie trzy spotkania:

27 wrzesień 2017 roku

Paris Saint-Germain 3:0 Bayern Monachium

18 październik 2000 roku

Bayern Monachium 2:0 Paris Saint-Germain

26 wrzesień 2000 roku

Paris Saint-Germain 1:0 Bayern Monachium

Po raz ostatni Bayern miał okazję grać z PSG 27 września 2017 roku. Wówczas zespół pod wodzą Carlo Ancelottiego został pokonany bez najmniejszych problemów 3:0, choć wynik mógł być o wiele wyższy, gdyby nie kilka dobrych interwencji Svena Ulreicha. To właśnie porażka z paryskim klubem przelała czarę goryczy i była bezpośrednim powodem zwolnienia „Carletto” z Monachium.

Wracając jeszcze pamięcią do pojedynków sprzed 17 lat – jako ciekawostkę można dodać też fakt, iż od momentu awansu do fazy pucharowej rozpoczął marsz Bayernu po ostateczne zwycięstwo w Lidze Mistrzów. W pamiętnym finale z 2001 roku i pojedynku z Valencią, który zapadł w pamięci wielu kibiców „Die Roten", Oliver Kahn i spółka mogli cieszyć się z tak upragnionego tytułu i Pucharu Ligi Mistrzów po ograniu Hiszpanów w konkursie rzutów karnych.

Turek rozjemcą zawodów w Monachium

Decyzją władz UEFA jutrzejszy mecz w Monachium poprowadzi doskonale nam znany turecki arbiter o przeogromnym doświadczeniu – Cuneyt Cakir. 41-letni Turek miał już okazję prowadzić w tym sezonie dwa pojedynki w Lidze Mistrzów.

W swojej dotychczasowej karierze Cakir miał okazję już 4-krotnie prowadzić mecz z udziałem Bayernu Monachium. Po raz ostatni miało to miejsce 20 października 2015 roku, kiedy to monachijczycy zostali pokonani przez Arsenal Londyn 2:0 w fazie grupowej. Była to zarazem jedyna porażka FCB z Cakirem jako sędzią głównym.

Pozostałe spotkania kończyły się już zwycięstwami „Bawarczyków”. W spotkaniach z Cakirem mistrzowie Niemiec zdobyli 6 bramek oraz stracili ich dokładnie 3. Z kolei ogólny bilans Turka z niemieckimi zespołami to sześć zwycięstw, trzy porażki oraz trzy remisy.

41-letni Cuneyt Cakir licencję na prowadzenie spotkań w tureckiej Super Lig otrzymał w 2001 roku, zaś w 2006 roku otrzymał licencję FIFA. Swoje pierwsze spotkanie w Lidze Mistrzów poprowadził w 2010 roku. Turek ma na swoim koncie finał Ligi Mistrzów w 2015 roku, zaś w finale Euro 2012 został wyznaczony jako czwarty oficjalny arbiter. Skład sędziowski:

Arbiter główny: Cakir (Turcja)
Asystenci: Duran (Turcja), Ongun (Turcja)
Sędziowie bramkowi: Gocek (Turcja), Simsek (Turcja)
Czwarty arbiter: Eyisoy (Turcja)

Okiem eksperta, czyli Tomasz Urban dla DieRoten.pl

Z wielką przyjemnością zapraszam was również do zapoznania się z opinią i komentarzem jednego z największych autorytetów i ekspertów niemieckiej piłki, czyli Tomasza Urbana, którego znać możecie między innymi z magazynu „Piłka Nożna” oraz stacji telewizyjnej „Eleven Sports".

− Bardzo ważny dla Bayernu mecz o honor i prestiż, o to, by obronić swoją filozofię i linie budowania zespołu. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co działoby się w mediach, gdyby Bayern przegrał w wyraźny sposób to spotkanie, a i poszczególni piłkarze mogliby zacząć dawać upust swojemu niezadowoleniu w wywiadach.

Dla wewnętrznego spokoju, dla potwierdzenia dobrego kierunku, w którym Bayern zmierza pod wodzą Heynckesa, monachijczycy muszą zagrać dobry mecz i najlepiej pokonać Francuzów.

Myślę, że to realne. Bayern w meczu z Hannoverem pokazał się naprawdę z dobrej strony, jeśli chodzi o grę ofensywną znakomity był Coman, bardzo pożyteczni James i Mueller. Tylko asekuracja kontr rywala nie wyglądała zbyt dobrze. Zbyt łatwymi środkami udawało się Hannoverowi przedostawać na przedpole bramki mistrza. Jeśli Bayernowi uda się zatamować ten przeciek, to nie powinno być źle.

Ribery gotowy do gry!

Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy mecz z Paris Saint-Germain jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed spotkaniem.

W kadrze meczowej zabraknie między innymi Manuela Neuera oraz Thiago. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Jupp Heynckes ujawnił jednak, że od samego początku może zagrać między innymi Franck Ribery, który odzyskał już pełną sprawność po urazie kolana.

Niemiecki trener w rozmowie z dziennikarzami odniósł się także do sytuacji wracającego po blisko sześciotygodniowej przerwie Thomasa Muellera, który w meczu z Hannoverem zaliczył dwie asysty i podobnie jak Kingsley Coman był jednym z bohaterów starcia na Allianz Arenie.

– Mamy teraz dwie opcje więcej w ataku dzięki powrotowi Muellera i Ribery’ego. Franck Ribery w pełni wyleczył uraz i jest gotowy na 100%. Jutro zadecyduję o tym kto zagra. Thomas Mueller zagrał fantastyczny mecz przeciwko Hannoverowi i jest gotów na jutrzejszy mecz. Jestem bardzo szczęśliwy, że znowu mam go w zespole – powiedział dziś Jupp Heynckes.

 

Jak więc mogliśmy się dowiedzieć opiekun drużyny ze stolicy Bawarii ostateczną decyzję podejmie jutro, my natomiast możemy snuć domysły co do tego kto otrzyma szansę gry − Jupp dodał, że celem FCB jest zwycięstwo, dlatego w spotkaniu o takim kalibrze można spodziewać się najmocniejszej jedenastki, w której najpewniej zagra chwalony ostatnio Kingsley Coman.

− Coman poprawił się w ostatnich tygodniach. To wyjątkowy talent i stale poprawia swoją pewność siebie. Wciąż jest w procesie rozwijania się jako piłkarz, ale musze przyznać, że jego umiejętności są wyjątkowe − podsumował 72-letni trener FCB.  

PSG pragnie utrzymać fotel lidera

Celem paryżan podobnie zresztą jak "Bawarczyków" jest kolejna wygrana. Trener Unai Emery dał jasno do zrozumienia podczas konferencji prasowej, że mimo szacunku wobec Bayernu jego klub będzie chciał odnieść swoje szóste zwycięstwo z rzędu.

Bayern Monachium to klub o wielkiej historii. Paris Saint-Germain to także wielki klub, zwłaszcza jeśli chodzi o plany na przyszłość. Zaadaptujemy się do gry naszych rywali. Chcemy kontrolować spotkanie, podobnie zresztą jak posiadanie.  To PSG jest innym zespołem w porównaniu do tego sprzed roku. Ten Paryż pragnie rozwijać się. Bayern Monachium to rywal pierwszej klasy powiedział trener PSG.

Ze słowami swojego trenera zgadza się także Edinson Cavani, czyli najlepszy strzelec Paris Saint-Germain, który podobnie jak nasz rodak zdobył w 2017 roku 51 bramek − różnica polega na tym, że Robert Lewandowski potrzebował na to "zaledwie" 50 spotkań, podczas gdy Urugwajczyk na zdobycie 51 potrzebował 56 meczów.

Stawiam dobro zespołu ponad wszystko. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to rekord 156 bramek w roku zostanie pobity. Najważniejszą rzeczą jest to, aby drużyna wygrała. Naszym celem jest zakończyć zmagania w grupie na pierwszym miejscu podsumował Edinson Cavani.

Garść ciekawostek:

− W pierwszym meczu przed 11 tygodniami Bayern został pokonany przez PSG 3:0.
− PSG wygrało wszystkie pięć spotkań z rzędu w tegorocznej fazie grupowej Ligi Mistrzów.
− Bayern wygrał 5 spośród 6 ostatnich spotkań w Lidze Mistrzów (wspomniana porażka z PSG).
− Średnia bramek strzelanych w 12 ostatnich spotkaniach LM z udziałem PSG wynosi więcej niż 2,5.
− Od momentu powrotu Juppa Heynckesa monachijczycy są niepokonani na własnym podwórku.
− W ubiegłej kolejce PSG poniosło swoją pierwszą porażkę w pojedynku z RC Strasbourg w sezonie ligowym 2017/18.
Thomas Mueller jest najskuteczniejszym niemieckim strzelcem w historii LM z 40 trafieniami na swoim koncie.
− Bayern zdobył co najmniej dwie bramki w 5 z 6 ostatnich spotkań w Lidze Mistrzów.
− Robert Lewandowski w 65 rozegranych spotkaniach do tej pory w LM ma na swoi koncie 42 bramki.
− PSG zdobyło co najmniej cztery bramki w trzech ostatnich pojedynkach w Lidze Mistrzów.
− W rankingu wszechczasów PSG zajmuje 21. miejsce z dorobkiem 163 punktów.
− Bayern Monachium zajmuje drugie miejsce w rankingu wszech czasów z dorobkiem 612 punktów.
− Od momentu swojego transferu z Barcelony do Paryża Neymar zdobył 15 bramek w 17 spotkaniach.
− Trener Unai Emery z całą pewnością nie może skorzystać z usług Hatema Ben Arfy oraz Thiago Motty.
− Z kolei poza kadrą meczową FCB znajdzie się Manuel Neuer, Thiago, Arjen Robben oraz Juan Bernat.
− W ostatniej kolejce gromiąc Celtic Glasgow 7:1 paryżanie ustanowili nowy rekord rozgrywek bilansem bramkowym 24:1.
− Robert Lewandowski zdobył już w tym sezonie 19 bramek dla FCB we wszystkich rozgrywkach.
− Bayern ma na swoim koncie pięć triumfów w Lidze Mistrzów (po raz ostatni w 2013 roku).
− Najlepszymi strzelcami PSG w obecnym sezonie Ligi Mistrzów jest Neymar oraz Edinson Cavani (6 trafień).
− Najlepszymi strzelcami Bayernu w tej edycji LM jest Robert Lewandowski i Joshua Kimmich (2 bramki).
Joshua Kimmich to najlepiej asystujący zawodnik Bayernu w tym sezonie LM (2 asysty).
− Nieznacznym faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi 2,50.
− Jeśli Bayern chce wygrać grupę B, to musi pokonać PSG różnicą 4 bramek.
− Grający dla Bayernu 20-letni Kingsley Coman jest wychowankiem Paris Saint-Germain.
− PSG zostało utworzone w sierpniu 1970 roku z istniejącego już od 1904 roku klubu pod nazwą Stade Saint-Germain.
Niklas Suele może pochwalić się najlepszym procentem celnych podań w FCB w LM (94,3%).
− Robert Lewandowski oddaje średnio 6 strzałów na bramkę w tej edycji Ligi Mistrzów.
− Po raz ostatni Robert Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego w maju 2013 roku (wówczas został wyłapany przez Neuera).
− Julian Draxler miał już okazję grać w Bundeslidze, gdzie wielokrotnie mierzył się z Bayernem.
− W 3 ostatnich spotkaniach sędziowie pokazali łącznie 8 żółtych kartoników (5 dla Bayernu).
− Obecny trener PSG, Unai Emery ma na swoim koncie trzy Puchary Ligi Europy z rzędu w latach 2014-16.
− Kadra Paris Saint-Germain wyceniana jest łącznie na 648,40 milionów euro.
− Dla porównania drużynę Bayernu serwis „Transfermarkt.de” wycenia na sumę 599,10 milionów euro.
− W letnim okienku transferowym PSG przeprowadziło rekordowy transfer Neymara, którego cena wykupu kosztowała aż 222 milionów euro!
− W 2017 roku Lewandowski ma już na swoim koncie 51 bramek, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze.
− Najwyższą porażkę na własnym stadionie w historii Ligi Mistrzów Bayern zanotował 29 kwietnia 2014 roku, kiedy to mistrzów Niemiec pokonał Real 4:0.

Stach Gabriel

Choć Bayern Monachium nie awansował dziś na fotel lidera w meczu ostatniej kolejki fazy grupowej, to kibice "Gwiazdy Południa" mają powody, aby być dumni ze swoich pupili.

Mistrzowie Niemiec mają już za sobą ostatni mecz na Allianz Arenie w Lidze Mistrzów w 2017 roku. Dzisiejszego wieczoru "Bawarczycy" podejmowali na własnym podwórku gości z Paris Saint-Germain.

Ostatecznie zespół prowadzony przez Juppa Heynckesa pokonał paryżan 3:1, zaś bramki dla gigantów z Monachium zdobywali kolejno Corentin Tolisso, Robert Lewandowski oraz ponownie "Coco" Tolisso.

Bayern zakończył tym samym zmagania w fazie grupowej Ligi Mistrzów na drugim miejscu w grupie B zaraz za plecami PSG. Jako ciekawostkę można nadmienić, iż Robert Lewandowski zdobył dziś swojego 52. gola w 2017 roku, zaś Jupp Heynckes odniósł dziewiąte zwycięstwo z rzędu w Lidze Mistrzów!

Do akcji Robert Lewandowski i spółka wracają już niebawem, a będąc dokładniejszym w najbliższą sobotę 9 grudnia  monachijczyków czeka wyjazdowa potyczka w Bundeslidze z Eintrachtem Frankfurt prowadzonym przez byłego piłkarza FCB − Niko Kovaca.

Ribery wraca do wyjściowej jedenastki!

W porównaniu do spotkania sprzed trzech dni, kiedy to mistrzowie Niemiec mierzyli się na własnym podwórku w Monachium z Hannoverem 96 i pokonali ich 3:1, 72-letni trener "Gwiazdy Południa" zdecydował się dokonać łącznie pięciu zmian.

Podobnie jak w sobotę i ostatnimi czasy Jupp Heynckes nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Manuela Neuera oraz Thiago Alcantary. Co więcej poza kadrą meczową znalazł się także Arjen Robben oraz Juan Bernat. Obaj panowie nie są jeszcze gotowi do gry.

Do pierwszego składu po raz pierwszy od 1 października powrócił weteran bawarskiego zespołu − Franck Ribery − który poprowadził dziś swoich kolegów w roli kapitana. Szansę gry od samego początku otrzymał dziś także Sebastian Rudy oraz Corentin Tolisso, którzy zaczęli ostatnio mecz z H96 na ławce.

Dzisiejszy skład z całą pewnością był dla wielu kibiców zaskoczeniem. Klub ze stolicy Bawarii wybiegł dziś na murawę w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, David Alaba, Mats HummelsNiklas Suele oraz Joshua Kimmich w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli wspominani wcześniej Rudy oraz Tolisso.

Na lewym skrzydle swoimi rajdami raczył nas wracający do jedenastki Franck Ribery, zaś po jego przeciwnej stronie mogliśmy oglądać jego rodaka − Kingsley Coman. Funkcję napastnika pełnił  Robert Lewandowski, zaś za jego plecami znalazł się James Rodriguez. Na ławce znaleźli się dziś: Tom StarkeMarco FriedlJerome Boateng, Javi MartinezArturo Vidal, Rafinha oraz Thomas Mueller.

Świetna pierwsza połowa FCB

Choć niemalże w swojej pierwszej akcji podopieczni Juppa Heynckesa stracili już piłkę, to chwilę później Ribery i spółka naprawili swój błąd przeprowadzając pierwszą dobrą akcję. W następstwie goście odpowiedzieli dośrodkowaniem Draxlera oraz uderzeniem Kurzawy, ale obrona FCB dobrze wywiązywała się ze swoich zadań.

Na pierwszą bramkę kibice zgromadzeni na Allianz Arenie nie musieli czekać zbyt długo, albowiem już w 8. minucie genialnie w polu karnym zachował się Robert Lewandowski. Nasz rodak profesorsko przypilnował linię spalonego, odwrócił się z piłką z kilku metrów pokonał Areolę.

W kolejnych minutach mogliśmy nadal oglądać bardzo poukładaną grą "Bawarczyków" w defensywie, którzy przesuwali się umiejętnie i cierpliwie czekali na błąd swoich rywali. Mimo wszystko paryżanie nie zrażali się i starali się zagrozić bramce strzeżonej przez Svena Ulreicha.

Na osiem minut przed końcem pierwszej części spotkania swoim geniuszem ponownie popisał się James Rodriguez − Kolumbijczyk z iście stoickim spokojem wyczekał i dośrodkował wprost na głowę Corentina Tolisso, który pięknym strzałem wpakował piłkę do siatki. Na tablicy widniał już wynik 2:0. Zdobyte bramki w żadnym wypadku nie ostudziły zapału zawodników "Die Roten", którzy nadal naciskali na PSG.

Niestety nie brakowało też brzydkich zagrań − w 40. minucie żółtymi kartonikami zostali ukarani Tolisso i Marquinhos. Na dwie minuty przed końcem bliski szczęścia był Neymar, ale szczęśliwie Sven Ulreich zachował zimną krew i wybronił uderzenie Brazylijczyka.

Tuż przed końcem finałowego gwizdka tureckiego arbitra − Cuneyta Cakira − goście ze stolicy Francji mieli okazję uderzyć na bramkę Bayernu z rzutu wolnego. Neymar fatalnie przymierzył i zaprzepaścił szansę na zdobycie bramki. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie drużyny udały się na przerwę do swoich szatni.

PSG odpowiada bramką

Po zmianie stron monachijczycy zaczęli nieco ostrożniej, jednakże podrażnione Paris Sain-Germain od razu rzuciło się do ataku i zrobiło to bardzo skutecznie, albowiem już w 50. minucie, czyli niecałe pięć minut po wznowieniu gry Cavani dograł miękko do Mbappe, który bez problemów wdarł się między obrońców FCB i pewnym strzałem pokonał Ulreicha.

Podbudowani strzeloną bramką paryżanie obudzili się i jak najszybciej chcieli zdobyć drugą bramkę, lecz w kolejnych minutach blok defensywny "Bawarczyków" wspieranych także przez zawodników z ofensywy nie dopuszczał już gości do kolejnych groźnych ataków.

Szybkość Comana była bardzo przydatna dzisiejszego wieczoru − Francuz dzięki swoim atutom mijał rywali i często skutecznie odbierał piłkę swoim przeciwnikom. W 61. minucie po raz drugi już w tej części spotkania zagotowało się pod bramką FCB, lecz na całe szczęście Draxler w doskonałej sytuacji uderzył zbyt lekko i Ulreich bez trudu złapał futbolówkę.

Chwilę później cudownym strzałem z półwoleja popisał się zdobywca bramki na 2:1, czyli Kylian Mbappe − na całe szczęście refleksem i równie genialną interwencją popisał się golkiper "Gwiazdy Południa". Bayern przetrwał kilkuminutową dominację "Les Parisiens" i ruszył do ataku.

Francuski łącznik

W pewnym momencie pojedynku w Monachium mogliśmy oglądać bardzo dynamiczną wymianę ciosów − obie ekipy atakowały na zmianę, lecz w końcu, to monachijczycy wyszli z tego zwycięską ręką. W 64. minucie bliski szczęścia był Franck Ribery, lecz Francuz w porę został powstrzymany.

Jupp Heynckes na pierwszą zmianę zdecydował się w 67. minucie, kiedy to boisko opuścił wracający po dwumiesięcznej przerwie Ribery. Francuz schodząc z boiska został nagrodzony owacjami i gromkimi okrzykami. W jego miejsce na boisku zameldował się Thomas Mueller, który wprowadził nieco ożywienia w grę FCB.

Ostateczny cios mistrzowie Niemiec przeprowadzili w 69. minucie, kiedy to genialnym rajdem popisał się Kingsley Coman − młody Francuz na dużej szybkości minął Daniego Alvesa i dograł do niepilnowanego Corentina Tolisso, który mocnym i płaskim uderzeniem strzelił z około 10 metrów. Na tablicy widniał już wynik 3:1.

"Bawarczykom" do wygrania grupy B brakowało jeszcze dwóch trafień, ale mimo kilku prób wynik nie uległ już zmianie. W ostatnich minutach jak i za cały mecz należy pochwalić Svena Ulreicha, który we wręcz niemożliwej paradzie wybronił mocne uderzenie Cavaniego z kilku metrów. W doliczonym już czasie gry swojego drugiego gola mógł zdobyć Robert Lewandowski, lecz Polak spudłował.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Bayern zwyciężył w tym jakże prestiżowym pojedynku 3:1. Podopieczni Juppa Heynckesa ostatecznie zakończyli zmagania w grupie B na drugim miejscu z dorobkiem 15 punktów − podobnie zresztą jak PSG. Do akcji "Lewy" i spółka wracają już w najbliższą sobotę, kiedy to zagrają na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt.