DieRoten.pl

PSG - FC Bayern

27-09-2017, 20:45, Liga Mistrzów,


3:0
()

27.09.2017, 20:45 Liga Mistrzów

BRAMKI

1-0 Dani Alves 2’,2-0 Cavani 31’, 3-0 Neymar 63’

SKŁADY

PSG : Aréola - Dani Alves, Marquinhos, Thiago Silva, Kurzawa - Verratti (Draxler 89), Motta (Lo Celso 86), Rabiot - Mbappé (Di Maria 79), Cavani, Neymar

Trapp, Kimpembe, Moura, Meunier

FC Bayern : Ulreich - Kimmich, Süle, Martínez, Alaba - Vidal, Tolisso (Rudy 46), Thiago - Müller (Robben 69), James (Coman 46) - Lewandowski

Früchtl, Hummels, Ribéry, Rafinha

ŻÓŁTE KARTKI

Verratti , Kimmich, Vidal, Thiago, Rudy

CZERWONE KARTKI

SĘDZIA

Antonio Miguel Mateu Lahoz

WIDOWNIA

46,252


Brak dodanych statystyk do tego meczu.

Po pewnym okresie przerwy od europejskich rozgrywek ponownie powraca Liga Mistrzów! W najbliższą środę czeka nas wielkie święto piłkarskie w Paryżu, na które czekają kibice na całym piłkarskim globie.

Już jutro wieczorem, a będąc dokładniejszym o 20:45 emocje po raz kolejny sięgną zenitu, albowiem Paris Saint-Germain podejmie na własnym stadionie rekordowych mistrzów Niemiec, czyli Bayern Monachium.

Szlagierowy pojedynek i europejski hit z całą pewnością śledzony będzie na całym świecie – zwłaszcza że kibice będą mogli oglądać na boisku jednocześnie takie gwiazdy  światowego futbolu jak James Rodriguez, Robert Lewandowski, Neymar czy Kylian Mbappe.

Dla wielu będzie to także starcie dwóch filozofii transferowych – oszczędnej, opartej na rozsądnych transferach, przeprowadzanych z głową i myślą o przymości oraz „szalonej” opartej na wydawaniu ogromnych sum pieniędzy i sprowadzaniu gwiazd największego światowego formatu.

Bayern pokąsany przez ekipę „Wilków”

Przed dwoma tygodniami Bayern pokonał na własnym podwórku w ramach pierwszej kolejki Ligi Mistrzów Anderlecht Brukselę 3:0. Od tamtej chwili „Bawarczycy” rozegrali trzy spotkania ligowe, które zakończyły się triumfami nad Schalke 04 oraz FSV Mainz, podczas gdy ostatni pojedynek z Wolfsburgiem zakończył się remisem.

Porażka z TSG Hoffenheim jeszcze przed meczem z Anderlechtem zadziałała bardzo budująco na podopiecznych Carlo Ancelottiego, którzy z meczu na mecz grali co raz lepiej i ogrywali swoich rywali w iście mistrzowskim stylu – szczególnie Bayern można chwalić za idealny wręcz rozegrany mecz przeciwko Schalke na Veltins, który zakończył się zwycięstwem FCB 3:0.

Niestety w ubiegły piątek Bayern podejmował na własnym podwórku Wolfsburg. Mimo prowadzenia 2:0 do przerwy, monachijczycy roztrwonili swoją przewagę w drugiej części spotkania i dali sobie wbić jeszcze kolejne dwie bramki, dlatego też starcie ostatecznie zakończyło się podziałem punktów i wynikiem 2:2. Bramki dla FCB zdobywali kolejno niezawodny Robert Lewandowski oraz Arjen Robben.

− Nie zagraliśmy tak jak zakładaliśmy. Byliśmy wolni, bez intensywności. Nie kontrolowaliśmy spotkania, tak jak zwykle mieliśmy to w sposobie, dlatego też zremisowaliśmy. Sven popełnił błąd, ale zremisowaliśmy, ponieważ nie zagraliśmy jako drużyna. W Paryżu musimy zagrać inaczej – powiedział po meczu Carlo Ancelotti.

Bezbramkowy remis w próbie generalnej przed LM

Paris Saint-Germain z przytupem zameldowali się w nowym sezonie Ligi Mistrzów. W swoim pierwszym pojedynku paryżanie bez najmniejszych problemów poradzili sobie z Celtikiem Glasgow i rozbili ich aż 5:0, zaś świetny występ zaliczył między innymi Cavani, Neymar oraz Mbappe, czyli tercet stanowiący o sile PSG w ofensywie.

W lidze zespół prowadzony przez Unaia Emery’ego radzi sobie bardzo dobrze, czego potwierdzeniem jest fotel lidera Ligue 1. Jednakże w ubiegłą sobotę Francuzi zanotowali swoją pierwszą wpadkę w nowym sezonie ligowym, kiedy to zremisowali bezbramkowo w pojedynku ze znacznie niżej notowaną drużyną Montpellier.

Paryżanie dwoili się i troili, aby zdobyć przynajmniej jedną bramkę, lecz Mbappe i spółka mieli spore problemy z doskonale broniącą się drużyną gospodarzy i nie byli w stanie zwyciężyć w Montpellier. W kilku sytuacjach PSG miało sporo szczęścia, gdyż ich rywale co rusz ruszali z kontratakami, które również nie przyniosły rezultatu.

− Nasi dzisiejsi rywale zasługują na pochwałę. Bronili się świetnie. Montpellier było bardzo efektywne w zamykaniu nam przestrzeni boiskowej. Mieliśmy kilka okazji bramkowych, ale to nie wystarczy, aby wygrać mecz. To spotkanie dało nam wiele materiału do przeanalizowania i dalszego rozwoju – powiedział po meczu Unai Emery.

Paryski sen na Parc des Princes

Areną jutrzejszego hitu drugiej kolejki Ligi Mistrzów będzie znany na całym świecie i jeden z najnowocześniejszych obiektów, czyli Parc des Princes, potocznie określany w Polsce jako „Park Książąt”.

Stadion na którym swoje spotkania rozgrywa na co dzień PSG może pochwalić się niezwykle bogatą historią, albowiem pierwszy stadion w tym miejscu powstał w 1897 roku i służył wielu dyscyplinom sportowym. Drugi stadion powstał z kolei w 1932 roku, jednakże historia dzisiejszego obiektu zaczyna się dopiero w 1960 roku, kiedy nastąpiła całkowita przebudowa.

Otwarcie stadionu nastąpiło w 1973 roku. Od tamtego okresu obiekt przeszedł trzy renowacje, zaś najnowsza miała miejsce w latach 2015-2016.

Na Parc des Princes odbywały się dwukrotnie Mundiale i Euro, trzy finały Ligi Mistrzów, dwa Pucharu UEFA, jeden Pucharu Zdobywców Pucharów, 33 finały Pucharu Francji i wiele, wiele innych wielkich meczów, jak ten w 1989 roku, kiedy to w meczu rugby na stadionie zjawiła się rekordowa liczba 52 tys. Widzów.

Po raz trzeci w historii!

Patrząc na siłę rażenia w obu jedenastkach możemy być pewni, że jutrzejszego dnia, tak jak zresztą określił to Julian Draxler, czekać nas będzie wielki spektakl i widowisko ofensywne w wykonaniu "Bawarczyków" oraz "Les Parisiens" .

Do tej pory obie drużyny nie miały okazji rywalizować ze sobą zbyt często, albowiem mowa jest o dwóch pojedynkach w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2000/01. Pierwszy mecz w Paryżu wygrali gospodarze, podczas gdy w rewanżowym starciu na Stadionie Olimpijskim w Monachium zakończyło się już zwycięstwem "Dumy Bawarii".

W owych dwóch spotkaniach nie padło również zbyt wiele bramek, albowiem w pierwszym paryżanie zdobyli jedną bramkę, która przesądziła o ich zwycięstwie, zaś kilka tygodni temu "Bawarczycy" na własnym podwórku pokonali swoich rywali ze stolicy Francji 2:0.

Ostatnie spotkania pomiędzy FCB a PSG:

18 październik 2000 roku

Bayern Monachium 2:0 Paris Saint-Germain

26 wrzesień 2000 roku

Paris Saint-Germain 1:0 Bayern Monachium

Po raz ostatni do potyczki pomiędzy FCB a PSG doszło niemalże 17 lat temu. Wówczas w meczu rewanżowym na Olympiastadion w Monachium lepsi okazali się podopieczni legendarnego już Ottmara Hitzfelda, którzy pokonali gości z Paryża 2:0, zaś bramki dla klubu ze stolicy Bawarii zdobywali tamtego wieczoru Hasan Salihamidzic oraz Paulo Sergio.

Wspomniany mecz doskonale pamięta obecny asystent Carlo Ancelottiego − Willy Sagnol oraz dyrektor sportowy "Die Roten", czyli Salihamidzic, który już w trzeciej minucie spotkania wpisał się na listę strzelców. Wówczas w składzie Bayernu można było spotkać takie legendy jak Oliver Kahn, Mehmet Scholl, Giovane Elber czy Michael Tarnat.

Jako ciekawostkę można dodać też fakt, iż od tamtego pojedynku rozpoczął się marsz Bayernu po ostateczne zwycięstwo w Lidze Mistrzów − w pamiętnym finale z 2001 roku i pojedynku z Valencią, który zapadł w pamięci wielu kibiców "Die Roten" Oliver Kahn i spółka mogli cieszyć się z tak upragnionego tytułu i Pucharu Ligi Mistrzów.

Okiem eksperta, czyli Michał Trela dla DieRoten.pl

Z wielką przyjemnością zapraszam was również do zapoznania się z opinią i komentarzem Michała Treli − dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”, „Sportu”, serwisu „Bundesliga.onet.pl” i – co najważniejsze – byłym współpracownikiem „Kickera”.

− Nie mam wątpliwości, że dla władz Bayernu starcie z PSG to najbardziej prestiżowy mecz, jaki mógł się w tym momencie przytrafić. To będzie starcie dwóch zupełnie innych pomysłów na budowanie wielkiego klubu. To właśnie przez zakupy paryżan, podniosły się głosy, że Bawarczykom ucieka świat, że nie nadążają za inwestycjami w innych krajach.

Nawet sam Robert Lewandowski uderzał przecież w te tony. Daję głowę, że Karl-Heinz Rumenigge i Uli Hoeness będą chcieli odpowiednio zmotywować swoich piłkarzy, by udowodnić, że Bayern odstaje od PSG tylko wtedy, gdy trwa okno transferowe, jednak na boisku wciąż jest potęgą.

Wewnątrz Bayernu ostatnio nie najlepiej się dzieje, ale to i tak nic w porównaniu do tarć, które wywołuje w drużynie Unaia Emeryego pojawienie się Neymara. To kolejny dowód na to, że Rumenigge i Hoeness wiedzą, co robią. Ale oczywiście nic bardziej spektakularnie nie wskaże ich racji, niż efektowna wygrana z PSG. Bayern zwykle w fazie grupowej Ligi Mistrzów bardziej drepcze, niż się wysila, ale jestem przekonany, że na te dwa wieczory starć z PSG zrobi wyjątek i potraktuje je jak wiosenne mecze w fazie pucharowej. 

Hiszpanie poprowadzą mecz w Paryżu

Arbitrem głównym, który poprowadzi jutrzejsze zawody na Parku Książąt jest Hiszpan − Antonio Mateu Lahoz. Dla 40-letniego sędziego będzie to już szóste spotkanie jakie będzie miał okazję poprowadzić w sezonie 2017/18.

Trzy z sześciu wspomnianych wyżej pojedynków Lahoz prowadził w hiszpańskiej La Liga, gdzie pokazał łącznie 9 żółtych kartek. Od początku sezonu 40-latek miał też okazję prowadzić mecz eliminacji do Ligi Mistrzów pomiędzy APOEL-em a Slavią Praga. Jakiś czas temu mogliśmy go też oglądać jako arbitra starcia eliminacji do MŚ pomiędzy Słowacją a Słowenią.

Urodziny 12 marca 1977 roku Lahoz swój debiut w roli sędziego zaliczył w 1999 roku w meczu czwartej ligi hiszpańskiej. Po trzech latach przygody z Tercera Division został awansowany na arbitra drugiej ligi, po czym w 2008 roku został włączony do grona sędziów prowadzących mecze w La Liga. Co więcej w 2011 roku 40-latek otrzymał także licencję FIFA na prowadzenie spotkań międzynarodowych.

Większość zawodników Bayernu doskonale zna Lahoza − w sezonie 2013/14 miał on okazję prowadzić mecz Viktorii Pilzno z Bayernem Monachium, który zakończył się zwycięstwem FCB 1:0. Ogółem w swojej karierze Hiszpan miał okazję prowadzić 8 spotkań z udziałem niemieckich klubów (4 zwycięstwa, 3 porażki i remis).

Sędzia główny: Anotnio Mateu Lahoz
Asystenci: Pau Cebrian Devís oraz Roberto del Palomar
Czwarty sędzia: Teodoro Sobrino;
Dodatkowi asystenci: Carlos Del Cerro, Alejandro Hernandez

Wieli dylemat Carlo

Wyjściowa jedenastka Bayernu na zbliżający się mecz jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, jednakże jednego czego to możemy być pewni, to ustawienie 4-2-3-1, które Carlo Ancelotti stosuje już od bardzo długiego okresu czasu, choć niewykluczone, iż Włoch zastosuje inny system.

Dziś wieczorem na konferencji prasowej Carlo Ancelotti ujawnił, że w jutrzejszym pojedynku zabraknie z całą pewnością Manuela Neuera oraz Juana Bernata. Włoch podkreślił jednak, iż wszyscy pozostali zawodnicy są zdrowi i mogą zagrać.

Wielką zagadką pozostaje wybór zawodników – Ancelotti podkreślił, że będzie miał jutro wielki dylemat przy wyborze wyjściowej jedenastki. Spekuluje się, że tym razem, podobnie zresztą jak w ubiegłym tygodniu w pojedynku z Schalke, od samego początku wystąpi James Rodriguez oraz Thomas Mueller.

− Z wyjątkiem Manuela Neuera oraz Juana Bernata wszyscy nasi zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry. Wybrać wyjściową jedenastkę nie będzie łatwo – powiedział dziś Ancelotti.

  

Podczas dzisiejszej konferencji Ancelotti odniósł się także do samego pojedynku z Paris Saint-Germain. Jak sam zauważył mecz z Francuzami nie jest decydujący, lecz mimo wszystko „Bawarczycy” będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i wygrać – aby zwiększyć swoje szanse na awans z pierwszego miejsca w grupie B.

Ancelotti zauważył ponadto, iż jego zespół musi być bardzo ostrożny przy kontrach PSG. Co więcej jego zawodnicy nie mogą jutro pozostawiać Neymarowi i Mbappe zbyt dużo miejsca, gdyż obaj mogą to skrzętnie wykorzystać.

− Musimy pokazać jutro odpowiednią i kompletną grę zarówno w obronie jak i ataku. Musimy być przy tym bardzo ostrożni, przy kontratakach Paris Saint-Germain. Spójność w jutrzejszym meczu będzie najważniejsza i kluczowa jutro. Nie możemy pozostawić Neymarowi czy Mbappe wolnej przestrzeni  –  podsumował „Carletto”.

Problemy po obu stronach barykad

Mówienie o kryzysie w bawarskim zespole stało się ostatnimi tygodniami bardzo modne. W szczególności polskie media z uwagi na grę w zespole reprezentanta Polski, nie mogły przejść obojętnie obok wywiadu Roberta Lewandowskiego sprzed kilku tygodni i co chwilę powtarzają o rzekomej chęci odejścia „Lewego” do innego klubu.

Mistrzowie Niemiec zdają sobie sprawę, że wciąż nie znajdują się w swojej najlepszej formie – czego potwierdzeniem był ostatni mecz z Wolfsbrugiem. Mimo wszystko klub wysłał już kilka pozytywnych sygnałów, że gra wygląda co raz lepiej i tylko kwestią czasu jest kiedy Bayern osiągnie swój „normalny” poziom.

Wielu znanych i cenionych piłkarskich ekspertów już nie raz wypowiadało się na temat sytuacji klubu ze stolicy Bawarii i radziło Ancelottiemu co powinien zrobić, lecz doświadczenie i wieloletnia praktyka „Carletto” sprawia, że Włoch wie co robi i jak sam powiedział jakiś czas temu „nie potrzebuje rad i wskazówek osób z zewnątrz, gdyż doskonale wie na czym polega gra w piłkę.”

W paryskim zespole również nie dzieje się za ciekawie ostatnimi dniami a nawet tygodniami. PSG za rekordowy transfer Neymara grozi nawet wykluczenie z europejskich rozgrywek pod zarzutem złamania zasad financial fair-play. UEFA nadal bada sprawę transferu Brazylijczyka.

Wszelkiej uwadze nie mogła również umknąć sytuacja w szatni paryżan – do dziś głośno jest o konflikcie pomiędzy Neymarem a Cavanim o wykonywanie rzutów karnych. Co więcej Cavani miał nawet otrzymać ofertę od władz klubowych, że otrzyma milion euro, jeśli zgodzi się oddać wykonywanie jedenastek Brazylijczykowi – Cavani oczywiście odmówił.

Spekuluje się, że sam Cavani miał upokorzyć Neymara w szatni zespołu, zaś całej sytuacji starał się załagodzić Dani Alves, który zaprosił wszystkich na kolację – francuskie media doniosły jednak, że nie przyniosło to efektu, zaś na spotkaniu panowała wręcz grobowa atmosfera. Jutrzejszego wieczoru czeka nas zatem nie tylko starcie wielkich ekip, ale i także pojedynek dwóch klubów, które wedle doniesień mediów, są w „bardzo głębokim kryzysie”. Będzie naprawdę ciekawie.

Kimmich powstrzyma Neymara?

Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że skład Paris Saint-Germain jest bogaty w wielu zawodników światowej klasy. Pod uwagę trzeba jednak przede wszystkim wziąć Neymara Jr., który podczas letniego okienka transferowego zasilił szeregi paryskiego klubu za rekordowe 222 miliony euro.

25-letni Brazylijczyk bardzo szybko przekonał do siebie kibiców francuskiego zespołu. Od momentu swojego transferu i debiutu w trykocie PSG, Neymar w 6 rozegranych do tej pory spotkaniach ustrzelił już pięć bramek oraz może pochwalić się taką samą ilością asyst przy trafieniach swoich kolegów.

Pojedynku z Neymarem w szczególności nie może doczekać się Joshua Kimmich, który aż pali się do rywalizacji z brazylijskim zawodnikiem. Przed meczem młody Niemiec podkreślił, że będzie to dla niego wielkim wyzwaniem zmierzyć się jeden na jednego z Neymarem.

− Neymar to najlepszy zawodnik na świecie w pojedynkach jeden na jednego, dlatego też można tylko wyczekiwać z niecierpliwością pojedynku z nim. Dla takich chwil trenujesz, by zostać piłkarzem, tak aby grać przeciwko najlepszym w Lidze Mistrzówpowiedział Kimmich.

Latem „Les Parisiens” sprowadzili niezwykle utalentowanego Kyliana Mbappa z AS Monaco, który mimo swojego młodego wieku jest w stanie wiele namieszać pod bramką swoich rywali. Bez dwóch zdań defensywa Bayernu będzie musiała też mieć się na baczeniu, kiedy piłkę u nogi będzie miał Edinson Cavani czy Angel di Maria.

Garść ciekawostek:

− Bayern Monachium wygrał 5 z 6 ostatnich spotkań w Lidze Mistrzów.
− Kingsley Coman jest wychowankiem Paris Saint-Germain.
− PSG zdobywało co najmniej 2 bramki w 7 z 8 ostatnich spotkań w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
− Faworytem bukmacherów jest Paris Saint-Germain, zaś średni kurs na zwycięstwo paryżan wynosi 1,95.
− Obecny trener PSG, Unai Emery ma na swoim koncie trzy Puchary Ligi Europy z rzędu w latach 2014-16.
− W letnim okienku transferowym PSG przeprowadziło rekordowy transfer Neymara, którego cena wykupu kosztowała aż 222 milionów euro!
− Robert Lewandowski zdobył już w tym sezonie 11 bramek dla Bayernu licząc wszystkie rozgrywki.
− Średnia bramek zdobywanych przez Bayern w 8 z 9 ostatnich pojedynkach Ligi Mistrzów wynosi więcej niż 2,5.
− Bayern Monachium pięciokrotnie wygrywał Ligę Mistrzów (po raz ostatni w sezonie 2012/13).
− Obie drużyny do tej pory miały okazję spotkać się ze sobą dwa razy (porażka oraz zwycięstwo).
− Owe dwa spotkania z 2000 roku doskonale pamięta obecny dyrektor sportowy Salihamidzic oraz asystent „Carletto”, czyli Willy Sagnol.
− Carlo Ancelotti musi sobie radzić bez takich zawodników jak Manuel Neuer oraz Juan Bernat.
− Z kolei Unai Emery nie będzie mógł skorzystać z usług graczy takich jak Javier Pastore.
− Neymar i Di Maria mimo spekulacji będą mogli jutro zagrać od samego początku.
− Bayern z trzech ostatnich podróży do Francji powrócił jako zwycięzca (Lille, Lyon oraz Marsylia).
− Najlepszym strzelcem PSG w tej edycji LM jest Edinson Cavani, który w pierwszym meczu zdobył dwie bramki.
− W ekipie mistrzów Niemiec możemy z kolei wyróżnić trzech zawodników z jednym trafieniem (Lewandowski, Kimmich oraz Thiago).
− PSG przegrało tylko jedno z 43 spotkań rozegranych na Parc des Princes w europejskich rozgrywkach.
− Po raz ostatni Robert Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego w maju 2013 roku (wówczas został wyłapany przez Neuera).
− Łączna wartość kadry paryskiego zespołu wyceniana jest obecnie na 521,30 milionów euro.
− Dla porównania skład „Bawarczyków” wyceniany jest przez serwis „Transfermarkt.de” na kwotę 581,50 milionów euro.
− PSG zostało utworzone w sierpniu 1970 roku z istniejącego już od 1904 roku klubu pod nazwą Stade Saint-Germain.
− W zespole PSG możemy wyróżnić dwóch reprezentantów Niemiec, a mianowicie Juliana Draxlera oraz Kevina Trappa, którzy doskonale znają się z częścią piłkarzy FCB.
− PSG zajmuje obecnie 14. miejsce w tabeli wszechczasów Ligi Mistrzów z dorobkiem 150 punktów po 83 spotkaniach.

Stach Gabriel

 

Niestety monachijczycy nie mogą zaliczyć ostatnich kilku dni do zbyt udanych. Najpierw fatalna druga połowa z Wolfsburgiem, zaś dziś jeszcze gorszy występ w Paryżu.

Bayern Monachium przegrał dziś w wyjazdowym starciu z Paris Saint-Germain 3:0. Mimo usilnych prób mistrzowie Niemiec byli całkowicie bezradni i bezsilni wobec doskonale broniącej się drużynie ze stolicy Francji.

W dzisiejszej grze monachijczyków można było zauważyć wiele braków, zaś brak komunikacji pomiędzy poszczególnymi liniami i liczne luki w ustawieniu miały katastrofalne skutki, które skrzętnie wykorzystał Neymar i spółka. Bayern musi się teraz otrząsnąć i odbudować swoją najlepszą formę.

Ekipę mistrzów Niemiec czeka teraz kilka dni na przygotowanie się do kolejnego meczu ligowego − tym razem Bayern zagra na wyjeździe z Herthą Berlin w ramach 7. kolejki Bundesligi. Warto podkreślić, że będzie to zarazem ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną, która potrwa dwa tygodnie.

Wielkie zmiany w składzie

Tym razem w porównaniu do ostatniego pojedynku ligowego "Bawarczyków" z drużyną VfL Wolfsburg, które monachijczycy zremisowali 2:2, Carlo Ancelotti zdecydował się tym razem dokonać łącznie pięciu zmian.

Poza kadrą meczową znalazł się Manuel Neuer, który jak wiemy doznał ponownego złamania stopy i będzie zmuszony pauzować do stycznia następnego roku. Włoch nie może także korzystać z usług Juana Bernata. Co więcej w kadrze meczowej zabrakło miejsca dla Jeroma Boatenga − trener nie chce zbytnio obciążać Niemca.

Z kolei szansę gry od samego początku otrzymał między innymi Niklas Suele oraz Javi Martinez, którzy zastąpili Matsa Hummelsa oraz wspomnianego wyżej Boatenga. Podobnie jak w meczu z Schalke 04 od samego początku na boisku mogliśmy podziwiać Jamesa Rodrigueza oraz Thomasa Muellera. Niemałym zaskoczeniem jest oczywiście brak w wyjściowej jedenastce duetu Robbery.

Bayern Monachium zaczął więc dziś mecz w następującym ustawieniu, które bądź co bądź jest zaskakujące dla wielu piłkarskich ekspertów: Sven Ulreich w bramce, Rafinha, Niklas Suele, Javi Martinez oraz Joshua Kimmich w obronie. W środku pomocy mogliśmy z kolei oglądać Arturo Vidala, Thiago Alcantara oraz Corentin "Coco" Tolisso.

O sile ofensywnej "Die Roten" decydowali James Rodriguez, Thomas Mueller oraz Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych znaleźli się natomiast tacy gracze jak: Christian Fruechtl, Mats Hummels, Franck Ribery, Arjen Robben, Rafinha, Sebastian Rudy oraz Kingsley Coman.

PSG skuteczne do bólu

Początek spotkania nie mógł ułożyć się lepiej dla gospodarzy. Na pierwszą bramkę widzowie zgromadzeni na Parc des Princes nie musiało czekać zbyt długo, albowiem już w 2. minucie spotkania bramkę dla paryżan zdobył Dani Alves, który wykorzystał dogranie Neymara i pokonał Svena Ulreicha.

Po stracie bramki podopieczni Carlo Ancelottiego starali się odpowiedzieć na stratę bramki tak szybko jak tylko to możliwe, lecz głęboko cofnięta drużyna Paris Saint-Germain w pełni kontrolowała ataki monachijczyków. Bayern stopniowo wypracowywał sobie przewagę, podczas gdy spokojnie grające PSG czekało na potknięcie FCB i momentalnie ruszało z groźną kontrą.

W 19. minucie bardzo bliski szczęścia był Javi Martinez, który huknął niczym z armaty zza pola karnego, jednakże Areola popisał się fenomenalną paradą. Gospodarze nie pozostali obojętni, gdyż w 22. minucie paryżanie ruszyli z groźną kontrę, lecz szczęśliwie Neymar wypuścił sobie futbolówkę zbyt daleko i Ulreich w porę zażegnał zagrożeniu.

Bayern dwoił się i troił, dogrywał kolejne piłki w pole karne, lecz to klub prowadzony przez Emery'ego był skuteczniejszy − w 31. minucie spotkania piłkę w polu karnym otrzymał Mbappe, który następnie dograł idealnie do lepiej ustawionego Cavaniego. Snajper PSG mając sporo miejsca uderzył genialnie z pierwszej piłki i zdobył drugą bramkę dla swojego klubu.

Zaledwie sześć minut później znów zagotowało się pod bramką "Bawarczyków", lecz szczęśliwie Sven Ulreich wybronił uderzenie Cavaniego. Mistrzowie Niemiec próbowali nadal zdobyć bramkę kontaktową, lecz świetnie dysponowany Areola i obrona paryżan radziła sobie z kolejnymi atakami gości z Monachium. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się na przerwę − grę Bayernu można opisać 4 słowami jako "bicie głową w mur".

Bezradności ciąg dalszy

Na drugą część spotkania Carlo Ancelotti zdecydował się wpuścić dwóch nowych zawodników − w miejsce Corentina Tolisso i Jamesa Rodrigueza na boisku zameldowali się Kingsley Coman oraz Sebastian Rudy. Zaledwie pięć minut po wznowieniu gry zapachniało pierwszą bramką dla Bayernu, lecz w ostatniej chwili piłkę sprzed linii bramkowej po główce Martineza wybił Silva.

Odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna − Neymar w indywidualnym rajdzie ruszył na bramkę Svena Ulreicha, lecz szczęśliwie (po raz kolejny) dla kibiców FCB, Brazylijczyk uderzył obok bramki. W kolejnych minutach gry obraz niewiele ulegał zmianie i przypominał to co mogliśmy oglądać w pierwszych 45 minutach.

Monachijczycy bezradnie wbijali piłkę w pole karne swoich rywali, lecz paryżanie nie dali się nabrać i za każdym razem powstrzymywali kolejne ataki bawarskiego zespołu. Choć dominacja Bayernu była mocno zauważalna, to nie wynikało z niej nic poza zwyczajnym biciem w mur.

Bezradność "Bawarczyków" została idealnie podsumowana w 63. minucie , kiedy to wielkie zamieszanie w szeregach Bayernu wykorzystał Mbappe wraz z Neymarem, który wykończył akcję Francuza i zdobył trzecią bramkę dla Paris Saint-Germain. Akcja na 3:0 dobitnie pokazała bezsilność i brak komunikacji między zawodnikami FCB.

Brak pomysłu na cokolwiek

Carlo Ancelotti starał się jeszcze wskórać co nieco wprowadzając na boisko Arjena Robbena, lecz mimo pojawienia się Holendra na boisku "Bawarczycy" nadal nie mieli jakiegokolwiek pomysłu na grę, zaś kolejne nie wnoszące nic dośrodkowania tylko potęgowały bezsilność mistrzów Niemiec.

Bayern stale naciskał, lecz w końcowych minutach można było już zauważyć, że zawodnicy stopniowo odpuszczają widząc, że nie są w stanie nic zdziałać. Bayern prowadził grę, lecz to paryżanie zdobywali bramki w tym spotkaniu i przeprowadzali o wiele groźniejsze kontry.

Pod koniec spotkania, w doliczonym już czasie gry honorową bramkę dla "Gwiazdy Południa" mógł jeszcze zdobyć Robert Lewandowski, lecz i tym razem genialną paradą popisał się Areola, który kilkukrotnie ratował swój zespół przed utratą bramki w dzisiejszym spotkaniu.

Dzisiejsza porażka FCB na Parc des Princes oznacza, że klub utrzymał się na drugiej lokacie, podczas gdy w rozgrywanym równolegle drugim spotkaniu grupy B Celtic Glasgow bez najmniejszych problemów rozprawił się z Anderlechtem Brukselą 3:0 i awansował na trzecią lokatę w tabeli, zaraz za plecami klubu ze stolicy Bawarii.

Do akcji podopieczni Carlo Ancelottiego wracają za kilka dni, a mianowicie w niedzielę. Rywalami monachijskiego Bayernu będzie Hertha Berlin, którą jutro czeka jeszcze mecz Ligi Europy z Oestersunds FK. Będzie to zarazem ostatni mecz przed dwutygodniową przerwą reprezentacyjną.