FC Bayern - Borussia Dortmund
26-04-2017, 20:45, Puchar Niemiec,
|
2:3 () |
|
BRAMKI
0-1 Reus 19', 1-1 Martínez 28', 2-1 Hummels 41', 2-2 Aubameyang 69', 2-3 Dembélé 74'
SKŁADY
FC Bayern : Ulreich - Lahm, Martínez, Hummels (61' Boateng), Alaba - Alonso (79' Müller), Vidal - Robben, Thiago, Ribéry (85' Costa) - Lewandowski
Starke, Rafinha, Bernat, Kimmich
Borussia Dortmund : Bürki - Sokratis, Bender, Schmelzer - Piszczek (80' Pulisic), Castro (46' Durm), Weigl, Guerreiro - Dembélé, Aubameyang, Reus (90' Ginter)
Weidenfeller, Isak, Kagawa, Merino, Durm
ŻÓŁTE KARTKI
Robben, Alonso , Weigl, Dembélé
CZERWONE KARTKI
SĘDZIA
M. Gräfe
WIDOWNIA
75 000
Za nami spotkanie 30. kolejki Bundesligi. Niestety zawodnicy Bayernu Monachium po raz drugi z rzędu zanotowali remis w lidze − rywalami ekipy ze stolicy Bawarii było FSV Mainz.
Rekordowi mistrzowie Niemiec po raz kolejny mogą pluć sobie w twarz. Podobnie jak przed tygodniem Bayern zdołał wywalczyć tylko jeden punkt. Mimo wielu prób podopieczni Carlo Ancelottiego zmarnowali większość swoich sytuacji bramkowych − skuteczność po raz kolejny okazała się piętą achillesową "Bawarczyków".
Wynik spotkania otworzyli goście już w 3. minucie spotkania. Kilkanaście minut później wyrównał Arjen Robben, który wykorzystał podanie Francka Ribery. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy rzut karny wykorzystał Daniel Brosinski. Jeden punkt uratował w 73. minucie Thiago Alcantara, który zdobył przepiękną bramkę z dystansu.
Kolejnym rywalem Bayernu Monachium będzie Borussia Dortmund, zaś stawką spotkania będzie awans do półfinału Pucharu Niemiec. Początek spotkania na Allianz Arenie już w najbliższą środę o 20:45.
Mood. #FCBM05 pic.twitter.com/EA1glUDOyt
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 22 kwietnia 2017
Lewandowski od początku
Tym razem Carlo Ancelotti w porównaniu do poprzedniego ćwierćfinałowego pojedynku Ligi Mistrzów z Realem Madryt, które zakończyło się porażką "Bawarczyków", dokonał łącznie trzech zmian.
Do wyjściowej jedenastki powrócił Thomas Mueller. Z kolei poza kadrą meczową znalazł się Jerome Boateng oraz Javi Martinez. Uspokajamy jednak − Carlo Ancelotti potwierdził już podczas wczorajszej konferencji, że dwójka stoperów nie zagra przeciwko Mainz, ale będzie gotowa na pojedynek z BVB.
Podobnie jak w ubiegły wtorek w potyczce z ekipą "Królewskich" włoski trener "Dumy Bawarii" zdecydował się zagrać w systemie 4-2-3-1. Tym razem za plecami Roberta Lewandowskiego znalazł się Thomas Mueller, podczas gdy Thiago Alcantara wrócił do środka pola.
Na ławce rezerwowych znaleźli się tacy zawodnicy jak: Tom Starke, Philipp Lahm, Joshua Kimmich, Xabi Alonso, Renato Sanches, Douglas Costa oraz Kingsley Coman. Mistrzowie Niemiec zaczęli więc spotkanie w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, Juan Bernat, David Alaba, Mats Hummels oraz Rafinha w obronie.
Parę środkowych pomocników tworzył duet Arturo Vidal oraz Thiago Alcantara. Na lewym skrzydle ponownie jak w ostatnim pojedynku wystąpił Franck Ribery, zaś po jego przeciwnej stronie swoją magią raczył nas Arjen Robben. Funkcję napastnika pełnił Robert Lewandowski, podczas gdy za jego plecami mogliśmy oglądać Thomasa Muellera.
Wesoły futbol w Monachium
Na pierwszą bramkę 75,000 widzów zgromadzonych na Allianz Arenie nie musiało czekać zbyt długo − fatalny błąd w 3. minucie spotkania popełnił Arturo Vidal. Piłkę przejął Bojan Krkic, który zdołał jeszcze minąć Thiago i wpakować piłkę do bramki strzeżonej przez Svena Ulreicha.
Początkowo Bayern nie radził sobie z grą, jednakże z minuty na minutę gra "Bawarczyków" wyglądała co raz lepiej. Po kwadransie gry mogło już być 0:2 dla gości z Moguncji, albowiem świetnym podaniem został obsłużony Oeztunali, lecz świetnym refleksem wykazał się Sven Ulreich, który wybronił uderzenie Japończyka.
Na odpowiedź "Bawarczyków" nie trzeba było czekać zbyt długo. Franck Ribery obsłużył idealnym podaniem Arjena Robbena, który uderzeniem z lewej nogi posłał piłkę w kierunku dłuższego słupka. Bezradny golkiper FSV musiał skapitulować. W kolejnych minutach mistrzowie Niemiec w końcu zaczęli stwarzać sobie szanse, lecz w decydującym momencie brakowało odpowiedniego wykończenia.
Like fine wine, these guys just get better with age #Robbery #MiaSanMia #FCBM05 1-1 pic.twitter.com/zXW3TEDgDU
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 22 kwietnia 2017
W 34. minucie pojedynku na Allianz Arenie kolejną doskonałą sytuację zmarnował Bojan. Fatalne uderzenie Hiszpana uratowało ekipę "Die Roten" przed utratą kolejnej bramki. Rozkojarzony Bayern popełniał jednak co raz więcej błędów, czego efektem był faul Kimmicha w polu karnym na pięć minut przed końcem spotkania.
Rzut karny na bramkę zamienił Brosinski − Ulreich wyczuł intencje 28-letniego Niemca, jednakże futbolówka odbiwszy się od rąk golkipera wpadła do bramki. Bayern próbował jeszcze wyrównać w końcówce pierwszej połowy, lecz ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Trzeba przyznać, że w pierwszych 45 minutach byliśmy świadkami naprawdę "wesołego futbolu" w wykonaniu obu drużyn.
Coman melduje się na murawie
Na drugą część spotkania ekipa z Moguncji wyszła w niezmienionym ustawieniu, podczas gdy Carlo Ancelotti zdecydował się zmienić Francka Ribery − w jego miejsce na boisku zameldował się Kingsley Coman. Na pierwszą groźną akcję "Bawarczyków" nie trzeba było czekać zbyt długo.
W 47. minucie byliśmy świadkami świetnie przeprowadzonej akcji w wykonaniu Arturo Vidala i Thiago Alcantary. Chilijczyk wrzucił miękko piłkę do niepilnowanego Hiszpana, który podbiwszy sobie piłkę huknął na bramkę Hutha. Mistrzowie Niemiec w kolejnych minutach naciskali na swoich rywali co raz bardziej.
Po kilku minutach zastoju Bayern ponownie zerwał się do ataku, czego efektem było dobre dośrodkowanie Kingsley'a Comana z lewej flanki − niestety Thomas Mueller nie sięgnął futbolówki. Kilkadziesiąt sekund później odpowiedział strzałem z dystansu Bojan Krkic, lecz Ulreich bez najmniejszych problemów wyłapał piłkę.
W kolejnych minutach szczególnie aktywny był Kingsley Coman oraz Thiago Alcantara. W 61. minucie francuski skrzydłowy postanowił uderzyć z dystansu − silne uderzenie Comana z trudem wybronił Huth.
Geniusz Thiago ratuje punkt
Podopieczni Carlo Ancelottiego robili co w swojej mocy, aby zagrozić bramce swoich rywali, lecz większość dośrodkowań kończyła się wybiciem piłki przez defensywę gości z Moguncji, bądź też podania zawodników Bayernu nie docierały do adresatów.
Szczęśliwie swoją jakość po raz kolejny w tym sezonie potwierdził genialny Thiago Alcantara. Hiszpan otrzymał piłkę na 25. metrze od Arjena Robbena, wygrał pojedynek jeden na jednego, po czym uderzył w kierunku bramki Hutha − futbolówka zdołała się jeszcze odbić od słupka i wpaść do bramki.
Zdobyta bramka nie ostudziła zapałów monachijczyków, którzy dwoili się i troili w pozostałych minutach, aby zdobyć jeszcze jedną bramkę. W 75. minucie brutalnie potraktowany został Robert Lewandowski w polu karnym, lecz sędzia, mimo iż stał blisko nie dopatrzył się faulu Hacka, choć "Bawarczycy" powinni otrzymać rzut karny.
W pozostałych minutach liderzy Bundesligi kilkukrotnie próbowali jeszcze zagrozić, lecz bezskutecznie. Ostatecznie starcie na Allianz Arenie zakończyło się remisem. Do akcji Lahm i spółka wracają już w najbliższą środę, kiedy to "Gwiazda Południa" w meczu półfinałowym Pucharu Niemiec podejmie na własnym podwórku Borussię Dortmund.
We pushed and pushed, but there was to be no winner. #FCBayern and @Mainz05en share the spoils. #FCBM05 2-2 pic.twitter.com/sA7Ce08gVK
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 22 kwietnia 2017
Choć Bayern Monachium odpadł w ćwierćfinałowym pojedynku z Realem Madryt, to monachijczycy wciąż walczą na pozostałych dwóch frontach, czyli w Bundeslidze i Pucharze Niemiec.
Już jutro będziemy mogli obejrzeć kolejne spotkanie „Bawarczyków”. Rywalami podopiecznych Carlo Ancelottiego będzie Borussia Dortmund, zaś stawką spotkania będzie awans do finału Pucharu Niemiec.
Podobnie jak w starciu z FSV Mainz miejscem spotkania będzie Allianz Arena. Mecz popularnie określany jako „Der Klassiker” jest gwarantem wielkiego widowiska i emocji. Szczególnie dla Lahma, Alonso oraz Starke będzie to wyjątkowe starcie, gdyż wraz z końcem tego sezonu cała trójka kończy swoją karierę piłkarską.
Choć Bayern i Borussia odpadły z Ligi Mistrzów na etapie 1/4 finałów, zaś w Bundeslidze obie ekipy radzą sobie ostatnio dość przeciętnie, to na uwadze warto mieć, że półfinał Pucharu Niemiec to zupełnie inny kaliber, zaś zawodnicy obu zespołów jak zawsze w przypadku takich pojedynków będą bardzo mocno zdeterminowani i zmotywowani.
Problemy BVB w defensywie
W rozgrywkach krajowych podopieczni Thomasa Tuchela w trwającym obecnie sezonie przeplatają dobre występy ze słabszymi – podobnie zresztą jak w przypadku ekipy mistrzów Niemiec. Jednakże trzecie miejsce i 56 punktów po 30 kolejkach z całą pewnością nie jest szczytem możliwości „Die Borussen”.
Co więcej Marco Reus i spółka zanotowali w tym sezonie ligowym 6 porażek (ostatnia wysoka porażka z Bayernem). Poza tym Borussia ośmiokrotnie remisowała, zaś pozostałe 16 spotkań kończyło się triumfem klubu z Zagłębia Ruhry. Choć w ofensywie BVB radzi sobie świetnie (65 strzelonych bramek), to problemem jest defensywa, która dopuściła już do straty 35 bramek.
W swoim ostatnim spotkaniu ligowym piłkarze Borussii Dortmund pokonali w wyjazdowym spotkaniu swoją imienniczkę z Gladbach. Spotkanie na Borussia-Park miało bardzo burzliwy przebieg, albowiem gospodarze prowadzili do przerwy 2:1, lecz szczęśliwie dla BVB po godzinie gry wyrównał Aubameyang, zaś na trzy minuty przed końcem bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Guerreiro.
− Wiedzieliśmy, że stawką spotkania był awans na trzecie miejsce. Lecz przed meczem zdawaliśmy sobie sprawę jako ciężko będzie odnieść potrzebne zwycięstwo z Gladbach. Jestem bardzo zadowolony, że awansowaliśmy na trzecie miejsce. Jestem również szczęśliwy z tego, jak to osiągnęliśmy – powiedział po meczu Thomas Tuchel.
Thiago ratuje punkt z Mainz
Z kolei mistrzowie Niemiec w ostatniej kolejce mierzyli się przed własną publicznością z bardzo niewygodnym przeciwnikiem, który od kilku sezonów sprawia „Bawarczykom” spore problemy, czyli drużyną FSV Mainz.
Podopieczni Carlo Ancelottiego zaczęli spotkanie bardzo źle, albowiem już po trzech minutach prowadzili goście z Moguncji. Choć kilkanaście minut później wyrównał Arjen Robben, to przed zmianą stron rzut karny wykorzystał Daniel Brosinski. W drugiej połowie Bayern już w swoim stylu zdominował rywali, jednakże w decydujących momentach brakowało odpowiedniego wykończenia.
Po usilnych próbach upragnioną bramkę zdobył Thiago Alcantara, który tym samym uratował jeden punkt. Thomas Mueller przyznał po meczu, że porażka z Realem sprzed kilku dni nadal prześladuje zespół, lecz jak zapewnił na półfinałowy mecz Bayern będzie już w pełni gotowy i skoncentrowany – mistrzowie Niemiec mają zamiar dać z siebie wszystko.
− To był ciężki mecz, ale spodziewaliśmy się więcej po sobie. Nie byliśmy zbyt kompaktowi w pierwszej połowie jak miewało to miejsce w ostatnich spotkaniach. Mogliśmy zagrać lepiej. W drugiej połowie było już lepiej, graliśmy bardziej złożoną piłkę i szczęśliwie wyrównaliśmy – powiedział z kolei po meczu Ancelotti.
Bayern powtórzy sukces sprzed trzech tygodni?
W historii rywalizacji obu zespołów mogliśmy oglądać już 107 pojedynków pomiędzy FCB a Borussią Dortmund. O wiele lepszym bilansem może pochwalić się klub ze stolicy Bawarii − 50 spotkań zakończyło się triumfem „Gwiazdy Południa”, 28-krotnie lepsi okazywali się piłkarze z Zagłębia Ruhry, podczas gdy pozostałe 29 pojedynków kończyło się remisem.
Nie tak dawno temu, a mianowicie 8 kwietnia 2017 roku mistrzowie Niemiec w świetnym stylu pokonali na własnym podwórku Borussię 4:1 w ramach 28. kolejki Bundesligi. Tamtego wieczoru dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, który jak się potem okazało przypłacił dublet stłuczeniem barku i brakiem możliwości gry w pierwszym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Warto również odnotować, iż na korzyść monachijczyków przemawia bilans bramkowy – mowa o 195 strzelonych bramkach oraz 133 straconych. Dla przykładu w sześciu ostatnich spotkaniach „Bawarczycy” zdobyli łącznie 11 bramek, podczas gdy piłkarze BVB trzykrotnie odnajdywali drogę do siatki golkipera FCB.
Ostatnie sześć spotkań:
8 kwiecień 2017 |
Bayern Monachium 4:1 Borussia Dortmund |
19 listopad 2016 |
Borussia Dortmund 1:0 Bayern Monachium |
14 sierpień 2016 |
Borussia Dortmund 0:2 Bayern Monachium |
21 maj 2016 |
Bayern Monachium *0:0 Borussia Dortmund |
5 marzec 2016 |
Borussia Dortmund 0:0 Bayern Monachium |
4 październik 2015 |
Bayern Monachium 5:1 Borussia Dortmund |
Jak już mogliście przeczytać wcześniej jutrzejszy mecz będzie miał szczególne znaczenie dla Philippa Lahma, który w całej swojej dotychczasowej karierze miał już okazję 6-krotnie mierzyć się z Borussią Dortmund w Pucharze Niemiec. Kapitan FCB podczas wczorajszej konferencji prasowej zaznaczył, że jego wielkim marzeniem jest zakończenie kariery z kolejnym Pucharem Niemiec (do tej pory 6).
− To byłoby idealne zakończenie mojej kariery. Będziemy musieli dać z siebie 100 procent. Atmosfera na Olympiastadion jest zawsze fantastyczna. Rozegrałem tam już wiele finałów, zaś większość z nich zakończyła się sukcesem – zdradził mistrz Świata z 2014 roku.
Manuel Grafe rozjemcą w boju o finał PN
Jutrzejsze starcie półfinałowe Bayernu z Dortmundem poprowadzi jeden z najbardziej znanych niemieckich arbitrów, który miał okazję sędziować również wiele spotkań na arenie międzynarodowej – Manuel Grafe.
43-letni Berlińczyk w całej swojej dotychczasowej karierze łącznie sędziował w 40 spotkaniach z udziałem Bayernu Monachium. W trwającym obecnie sezonie Grafe miał już okazję dwukrotnie prowadzić mecz z udziałem "Bawarczyków".
Miało to miejsce na początku na początku rundy wiosennej, kiedy to Bayern grał na wyjeździe z SC Freiburg. Wówczas Bayern pokonał beniaminka 2:1, zaś bramkę w genialny sposób rzutem na taśmę zdobył Robert Lewandowski, który zapewnił swoim kolegom zwycięstwo. Serwis „Kicker.de” ocenił Manuela Grafe w tym spotkaniu na notę 4,0.
Jutrzejszego wieczoru pomagać mu będą Kleve z Kolonii oraaz Sinn z Filderstadt. Z kolei czwartym oficjalnym arbitrem, który został wyznaczony do tego spotkania jest inny doskonale znany arbiter z niemieckich boisk – Guido Winkmann.
Wszystkie działa na BVB
Jak zwykle wyjściowa jedenastka owiana jest wielką tajemnicą, ale jednego czego możemy się spodziewać się jest ustawienie 4-2-3-1, które Carlo Ancelotti używa już od dłuższego czasu.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej włoski trener „Die Roten” potwierdził, że wszyscy zawodnicy z wyjątkiem Manuela Neuera są w pełni sił, podczas gdy sytuacja Davida Alaby jest nieco bardziej skomplikowana, albowiem o tym czy Austriak zagra od początku z BVB dowiemy się dopiero przed meczem (podczas treningu obrońca miał drobne problemy).
– Wszyscy zawodnicy są zdrowi z wyjątkiem Manuela Neuera i Davida Alaby, który miał drobne problemy podczas treningu. Jutro zadecydujemy o tym czy będzie mógł zagrać – powiedział Ancelotti.
W miejsce kontuzjowanego Manuela Neuera wystąpi Sven Ulreich, któremu ufa zarówno trener jak i cała drużyna. Niewykluczone również, że od samego początku ujrzymy na skrzydle Douglasa Costę, który ostatnimi dniami jest bohaterem wielu spekulacji transferowych.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z Svena Ulreicha. Ufamy mu. Douglas Costa jest w dobrej kondycji i jest jedną z możliwości na jutrzejszy mecz – dodał trener „Gwiazdy Południa”.
Lewandowski kontra Aubameyang
Jutrzejszego wieczoru będziemy mogli podziwiać wielu świetnych zawodników – szczególnie ciekawie zapowiada się pojedynek dwóch najlepszych napastników w niemieckich rozgrywkach, czyli Roberta Lewandowskiego z Bayernu oraz Aubameyanga z Borussii Dortmund.
Obaj piłkarze mogą pochwalić się niesamowitymi liczbami w tym sezonie. Dla przykładu Pierre-Emerick Aubameyang w trwającym obecnie sezonie rozegrał już dla „Die Borussen” 40 spotkań, zaś jego robiący ogromne wrażenie dorobek, to 34 strzelone bramki oraz 5 asyst przy trafieniach swoich kolegów.
Z kolei Robert Lewandowski rozegrał dla gigantów z Monachium dwa spotkania więcej – najlepszy strzelec Bayernu może natomiast pochwalić się 39 strzelonymi bramkami oraz 8 asystami. Co więcej nasz rodak prowadzi obecnie w klasyfikacji strzeleckiej Pucharu Niemiec z dorobkiem 5 trafień.
Bez dwóch zdań czeka nas jutro wielkie widowisko, zaś od formy obu panów może zależeć bardzo wiele. Smaczku dodaje fakt, iż Polak i Gabończyk walczą zawzięcie o koronę króla strzelców w Bundeslidze – Aubameyang (27) posiada jedną bramkę więcej niż „Lewy”.
Wielki pogrom z 1971 roku
W historii rywalizacji między Bayernem a Borussią można wyróżnić mnóstwo ciekawych spotkań – jednym z takowych jest bez dwóch zdań mecz 16. kolejki Bundesligi, który miał miejsce dokładnie 27 listopada 1971 roku. Dla kibiców FCB jest to data wielkiego triumfu, podczas gdy fani BVB najchętniej wymazaliby to spotkanie z historii klubu.
Tamtego dnia na Stadion an der Gruenwalder Strasse w Monachium 17,000 widzów było świadkami jednostronnego widowiska i wielkiej kanonady strzeleckiej – w spotkaniu padło łącznie 12 bramek, z czego 11 zdobyli zawodnicy „Gwiazdy Południa”.
Wielki Bayern z takimi legendami w składzie jak Sepp Maier, Franz Beckenbauer, Gerd Mueller czy Uli Hoeness dosłownie rozbił swoich rywali z Dortmundu 11:1. Popularny „Der Bomber” zdobył tego dnia czteropak. Na uwadze warto również mieć fakt, iż trenerem monachijczyków był wtedy legendarny Udo Lattek.
„Bawarczycy” mają na swoim koncie również kilka innych wysokich zwycięstw nad BVB, ale są również i takie spotkania, które kibice „Dumy Bawarii” chcieliby jak najszybciej zapomnieć – przykładem może być pamiętny finał Pucharu Niemiec z 2012 roku, kiedy to Borussia Juergena Kloppa zdominowała Bayern i rozbiła ich 5:2 (bramki dla BVB zdobywał wtedy Robert Lewandowski).
Okiem eksperta, czyli Marcin Borzęcki dla DieRoten.pl
Z wielką przyjemnością zapraszam was również do zapoznania się z opinią i komentarzem Marcina Borzęckiego, który na co dzień zajmuje się pisaniem dla portalu Weszło.com oraz oddanego kibica i miłośnika Schalke 04.
– Gdyby ten mecz rozgrywany był na neutralnym terenie – nie potrafiłbym wskazać zwycięzcy. Atut własnego stadionu każe mi jednak wróżyć z fusów, że do finału dostanie się Bayern, chociaż z ciekawości przeglądam statystyki i okazuje się, że... Borussia od połowy lat 80. nie przegrała w półfinale Pucharu Niemiec.
Mam póki co wrażenie, że sprawa rozbije się o kontuzje i osłabienia. Tutaj Neuer, tam Bartra, nie w pełni zdrowy Sokratis. Jestem potwornie ciekaw jaki plan na ten mecz będzie miał Thomas Tuchel, bo co jak co, ale skład wystawiony przez niego jest trudniej przewidzieć niż pogodę z wyprzedzeniem kilku miesięcy. Ani doboru personalnego, ani ustawienia – niczego nie da się wytypować.
Koniec końców wydaje mi się, że do Berlina pojadą monachijczycy. Dla nich ten sezon i tak jest już w pewnym sensie stracony, bo priorytetu w postaci Ligi Mistrzów zdobyć się już nie uda, Bundesliga raczej zaklepana i myślę, że do środowego meczu podejdą piekielnie ambitnie. Zwłaszcza, że – oprócz Neuera – Carlo Ancelotti będzie mógł skorzystać z kogo będzie chciał.
Garść ciekawostek:
– Bayern jest niepokonany od 27 spotkań w Pucharze Niemiec.
– Mistrzowie Niemiec zachowywali czyste konto w 7 z 8 ostatnich pojedynkach Pucharu Niemiec.
– Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na zwycięstwo monachijczyków wynosi 1,50.
– W klasyfikacji strzeleckiej Pucharu Niemiec prowadzi Robert Lewandowski z dorobkiem 5 bramek.
– W 6 ostatnich spotkaniach pomiędzy Bayernem a Dortmundem sędziowie pokazali łącznie 29 żółtych kartek (wszystkie rozgrywki).
– Carlo Ancelotti musi sobie radzić bez kontuzjowanego Manuela Neuera, zaś pod znakiem zapytania stoi występ Davida Alaby.
– Najlepszy strzelec Dortmundu w tej edycji Pucharu Niemiec, czyli Aubameyang ma na swoim koncie 4 trafienia.
– Thomas Tuchel musi sobie radzić bez takich zawodników jak Marc Bartra, Nuri Sahin, Sebastian Rode, Mario Goetze czy Andre Schuerrle.
– Borussia Dortmund nie przegrała w regulaminowym czasie gry w spotkaniach Pucharu Niemiec od 10 spotkań.
– Pod znakiem zapytania stoi występ kluczowego greckiego stopera, czyli Sokratisa.
– Ostatni mecz pomiędzy Bayernem a Borussią zakończył się wysokim zwycięstwem „Die Roten”, którzy ograli BVB aż 4:1.
– Bayern jest niepokonany w 5 ostatnich spotkaniach z BVB na Allianz Arenie (wszystkie rozgrywki).
– Mats Hummels jeszcze przed sezonem pełnił funkcję kapitana Borussii, zaś teraz stanowi pewny punkt defensywy FCB.
– Łączna wartość rynkowa BVB to 376,35 mln euro, podczas gdy Bayern wycenia się na 566,15 mln euro.
Oceny
Sven Ulreich | 3.37 |
Robert Lewandowski | 5.16 |
David Alaba | 3.65 |
Matts Hummels | 2.03 |
Philipp Lahm | 3.98 |
Jerome Boateng | 3.16 |
Xabi Alonso | 3.33 |
Thiago | 2.93 |
Arturo Vidal | 2.97 |
Arjen Robben | 3.51 |
Franck Ribery | 3.05 |
Javi Martinez | 3.06 |