DieRoten.pl

FC Ingolstadt 04 - FC Bayern

11-02-2017, 15:30, Bundesliga,


0:2
()

11.02.2017, 15:30 Bundesliga

BRAMKI

0-1 Vidal 90', 0-2 Robben 90'

SKŁADY

FC Ingolstadt 04 : Hansen - Brégerie, Matip, Tisserand - Hadergjonaj, Cohen, Morales, Suttner - Lezcano (73' Hinterseer), Groß (79' Lex), Leckie (89' Jung)

Nyland, Bernardo, Leipertz, Levels

FC Bayern : Neuer - Lahm (79' Rafinha), Martínez, Hummels, Alaba - Kimmich (73' Robben), Xabi Alonso (64' Costa), Vidal - Müller, Thiago - Lewandowski

Ulreich - Bernat, Coman, Sanches

ŻÓŁTE KARTKI

Brégerie, Groß , Lewandowski

CZERWONE KARTKI

-

SĘDZIA

F. Zwayer

WIDOWNIA

15 200


Brak dodanych statystyk do tego meczu.

Wielkimi krokami zbliża się pojedynek Bayernu Monachium z Arsenalem Londyn w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Zanim do tego dojdzie mistrzów Niemiec czeka jeszcze starcie ligowe z ekipą FC Ingolstadt.

„Derby Bawarii” rozpoczną się już jutro o godzinie 15:30. Areną spotkania będzie Audi Sportpark, który został zbudowany w latach 2009-2010. Obiekt na którym swoje mecze rozgrywa na co dzień ekipa „Die Schanzer” jest w stanie pomieścić 15.000 widzów.

Dla zespołu prowadzonego przez Maika Walpurgisa będzie to niezwykle ważne spotkanie, gdyż na chwilę obecną bawarski klub zajmuje 17. lokatę w tabeli Bundesligi i jeśli nadal chce myśleć o utrzymaniu, to musi zacząć nadrabiać punkty do drużyn z górnej części tabeli.

Bez dwóch zdań faworytem jutrzejszego pojedynku jest Bayern Monachium, lecz FCI już nie raz pokazywali w ostatnich miesiącach, że są w stanie stawiać opór do samego końca każdemu bez względu na ich pozycję w tabeli czy „wartość na papierze”.

Ostatni sezon Ingolstadt w Bundeslidze?

W obecnym sezonie ekipa „Die Schanzer” niczym nie przypomina drużyny, która w poprzednim sezonie zajęła w Bundeslidze jedenastą pozycję w tabeli. Do tej pory rywale Bayernu zanotowali zaledwie cztery zwycięstwa, trzy remisy oraz aż dwanaście porażek!

Dla porównania przed rokiem o tej samej porze drużyna z Górnej Bawarii zajmowała 11. pozycję oraz mogła pochwalić się lepszym o pięć punktów dorobkiem. Mimo tak niskiej lokaty w niemieckiej ekstraklasie Ingolstadt na tle innych zespołów nie stracił tak wiele bramek – mowa jest o siedemnastu puszczonych golach.

W swoim ostatnim pojedynku ligowym Dario Lezcano i spółka mierzyli się w wyjazdowym pojedynku z Herthą Berlin. Stołeczny klub zdołał odnieść zwycięstwo 1-0, jednakże o wiele lepiej zaprezentowali się podopieczni Maika Walpurgisa, lecz koniec końców nie zostali wynagrodzeni za swoje starania.

Na uwagę zasługuje jednak fakt, iż przed dwoma tygodniami ofiarą FCI padło HSV Hamburg, które zostało ograne na Audi Sportpark 3-1. O tym, że z Ingolstadt trzeba się liczyć przekonało się kilka tygodni temu RB Lipsk, które 19 listopada poniosło sensacyjną porażkę z bawarskim zespołem.

Ciągłe obietnice poprawy gry

Do dziś dzień gra Bayernu w 2017 roku pozostawia wiele do życzenia. Kiedy Bayern wymęczył zwycięstwo 2-1 nad Freiburgiem w pierwszym spotkaniu rundy wiosennej zarówno zawodnicy jak i trener „Dumy Bawarii” zapowiedzieli lepszą grę, lecz w kolejnych trzech spotkaniach obraz gry FCB nie wiele się zmienił.

Być może w ostatnim pojedynku 1/8 finału Pucharu Niemiec podopieczni Carlo Ancelottiego zagrali już lepiej pokazując większe zaangażowanie i agresję, to będąc szczerym taka dyspozycja może nie wystarczyć za kilka dni w starciu z Arsenalem Londyn w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.


We wspomnianym wyżej meczu pucharowym Bayern Monachium ograł na własnym podwórku VfL Wolfsburg 1-0, zaś jedyną bramkę zdobył w 18. minucie spotkania Douglas Costa. Robert Lewandowski i spółka zagrali średnie spotkanie, zaś stosunkowa łatwość gry wynikała przede wszystkim z bardzo słabej dyspozycji „Wilków”, którzy dopiero pod koniec spotkania dwukrotnie wypróbowali Manuele Neuera.

– Jestem zadowolony z pierwszych 80 minut, ponieważ mieliśmy mecz pod kontrolą. Wszystkiego czego zabrakło to zdobycie drugiej bramki. Mieliśmy problemy w ostatnich 10 minutach, kiedy Wolfsburg rzucił się do ataku. To ważne, że awansowaliśmy do ćwierćfinału – mówił po meczu Carlo Ancelotti.

Po raz piąty w historii

Zarówno Bayern jak i Ingolstadt nie mogą pochwalić się bogatą historią wspólnych pojedynków. Do tej pory oba kluby miały okazję rywalizować ze sobą czterokrotnie. W poprzednim sezonie 2015/16 zespół z Górnej Bawarii dwukrotnie uległ „Bawarczykom” 1-2 oraz 2-0.

Z kolei w rundzie jesiennej podczas pojedynku 3. kolejki Bundesligi, które miało miejsce 17 września 2016 piłkarze „Gwiazdy Południa” ograli swoich rywali 3-1. Choć wynik może mówić zupełnie coś innego, to trzeba przyznać, że goście z Ingolstadt sprawili tamtego dnia "Bawarczykom" mnóstwo problemów.

Bohaterem „Derbów Bawarii” został Manuel Neuer, który popisał się kilkoma fenomenalnymi paradami. Wynik spotkania otworzył w 8. minucie Dario Lezcano, zaś chwilę później wyrównał Robert Lewandowski. W drugiej połowie bramkę dołożył Xabi Alonso oraz Rafinha.

Po raz pierwszy spotkanie między FCB a Ingolstadt miało miejsce w Pucharze Niemiec w 2011 roku, kiedy to "Duma Bawarii" rozgromiła swoich rywali aż 6-0. Wszystkie cztery spotkania zakończyły się zwycięstwami FCB, zaś ich bilans bramkowy to trzynaście zdobytych bramek oraz tylko dwie stracone.

Okiem eksperta, czyli Martin Huć dla DieRoten.pl

Z ogromną przyjemnością mam zaszczyt zaprosić was do zapoznania się z opinią kibica Bayeru Leverkusen oraz miłośnika niemieckiej Bundesligi. Martin Huć prywatnie jest dziennikarzem i redaktorem serwisu BayerLeverkusen.pl.

– Teoretycznie powinien być to mecz do jednej bramki. Nie ma sensu porównywać obu ekip, zestawiać ze sobą zawodników na poszczególnych pozycjach, czy dobierać gospodarzom odpowiedniej taktyki.

Bayern powinien wyjść, zrobić szybko swoje, by wieczorem bezstresowo rozsiąść się na kanapie. Praktycznie, jak to w futbolu bywa, wcale jednak nie musi tak być. Bayern ma swoje kłopoty - gra bez błysku, sprawa z Lahmem, różne dziwne przecieki do prasy.

Oczywiście Ingolstadt ma ich znacznie więcej - jest w końcu na przedostatnim miejscu w tabeli - ale potrafiła ta drużyna już u siebie pokonać choćby ostatnio HSV, czy przede wszystkim jesienią Lipsk.

Bayern znów będzie pewnie szukał szansy na efektowne zwycięstwo, by uciszyć krytyków, więc kilka szans na kontrę dla gospodarzy się znajdzie. Mimo wszystko ekipa Ancelottiego pewnie wygra, ale czuję, że o trzy punkty znów będzie się martwić do samego końca.

Zwayer arbitrem „Derbów Bawarii”

Arbitrem nadchodzącego wyjazdowego starcia Bayernu z ekipą „Die Schanzer” będzie Felix Zwayer. Do tej pory 35-letni agent nieruchomości prowadził w swojej karierze 23 spotkania  z udziałem „Bawarczyków”.

Po raz ostatni Zwayer miał możliwość prowadzenia spotkania Bayernu 21 grudnia, kiedy to rywalem podopiecznych Carlo Ancelottiego była ekipa RB Lipsk. Tego dnia klub ze stolicy Bawarii pokonał beniaminka 3:0 co pozwoliło mistrzom Niemiec na zdobycie nieoficjalnego tytułu „Herbstmeister”, czyli mistrza jesieni.

35-letni niemiecki arbiter cieszy się sporą renomą nie tylko na krajowym podwórku, ale i na międzynarodowej arenie – w tym sezonie Felix Zwayer prowadził już trzy pojedynki w Lidze Mistrzów. Pomagać mu będą Schiffner (Konstanz) oraz Thielert (Buchholz). Czwartym oficjalnym sędzią został wybrany Kempter (Sauldorf).

Kimmich od początku?

Jak zwykle wyjściowa jedenastka owiana jest wielką tajemnicą, ale jednego czego możemy się spodziewać się jest ustawienie 4-2-3-1, które Carlo Ancelotti używa już od dłuższego czasu.

Włoski boss „Dumy Bawarii” nadal musi sobie radzić bez Francka Ribery oraz Jeroma Boatenga. Pozostali zawodnicy powinni być do dyspozycji trenera. W wyjściowej jedenastce może tym razem zagrać od samego początku Joshua Kimmich.

   

– Nasza drużyna jest gotowa. Ingolstadt jest dobrym zespołem. Grają z wielką intensywnością, dlatego też będzie nam ciężko – powiedział na konferencji przedmeczowej Carlo Ancelotti.

– Mogę dać kilku zawodnikom odpocząć, jednak kiedy wszyscy moi zawodnicy są w pełni sił i gotowi do gry, to będę się starał wybrać jak najlepszą możliwą jedenastkę – zakończył Ancelotti.

Garść ciekawostek:

– Bayern wygrał 11 z 13 ostatnich spotkań na wyjeździe.
– W historii występów Bayernu z Ingolstadt wszystkie spotkania zostały rozstrzygnięte na korzyść FCB.
– Podopieczni Carlo Ancelottiego ostatnie trzy spotkania na wyjeździe wygrali różnicą jednej bramki.
– Trener Maik Walpurgis będzie musiał obejść się bez Moritza Hartmanna, zaś pod znakiem zapytania stoi występ Almoga Cohena.
– Najlepsi strzelcy FCI mają na swoim koncie po trzy bramki: Suttner, Cohen, Lezcano oraz Hinterseer
– W składzie monachijczyków zabraknie Francka Ribery oraz Jeroma Boatenga.
– Ostatnie sześć spotkań w wykonaniu ekipy z Górnej Bawarii to trzy porażki i trzy zwycięstwa.


– 10 grudnia 2016 roku Ingolstadt sensacyjnie pokonał rewelację rundy jesiennej RB Lipsk 1-0.
– Faworytem spotkania jest Bayern Monachium, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi 1,33.
– Na chwilę obecną FCI zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ligowej z dorobkiem 15 punktów.
– Bohaterem ostatniego pojedynku Bayernu z Ingolstadt w lidze był Manuel Neuer, który popisał się kilkoma fantastycznymi paradami.


– Ingolstadt jest wyceniany na 35,3 mln euro, podczas gdy kadrę „Bawarczyków wycenia się na 556,15 mln euro.
– Największą ilością bramek przeciwko FCI w trykocie Bayernu może pochwalić się Robert Lewandowski, który w trzech spotkaniach zdobył już łącznie 4 bramki.
– Bilans Ingolstadt na ich własnym podwórku w sezonie 2016/17 to 2 zwycięstwa, 2 remisy oraz 5 porażek.

 

Stach Gabriel

W meczu 20. kolejki Bundesligi Bayern Monachium po zabójczej końcówce ograł ekipę Ingolstadt na jej własnym podwórku 2:0 i umocnił się na pozycji lidera niemieckiej Bundesligi.

Niestety, ale dzisiejszy przebieg pojedynku na Audi Sportpark w niczym nie ustępował temu sprzed kilku dni, w którym „Bawarczycy” mierzyli się z Wolfsburgiem w Pucharze Niemiec.

O pierwszej części spotkania w wykonaniu obu zespołów nie można powiedzieć nic dobrego. Bayern całkowicie zdominował swoich rywali, którzy jednak przez większość czasu nie wychodzili ze swojej połowy. W drugiej części spotkania było już nieco lepiej, lecz podopieczni Carlo Ancelottiego nie byli w stanie odnaleźć drogi do bramki FCI.

Na pierwszą bramkę 15 000 widzów zgromadzonych na stadionie „Die Schanzer” musiało czekać aż do ostatnich minut spotkania! Niemoc „Bawarczyków” została przełamana dzięki podaniu Thomasa Muellera i bramce Arturo Vidala. Zaledwie chwilę później bramkę na 2:0 dołożył Arjen Robben.

Pozostaje mieć nadzieję, że w środę Bayern zagra tak, jak powinien, i wykona kolejny krok w drodze do finału Ligi Mistrzów.

Ancelotti zaskakuje ustawieniem

W porównaniu do poprzedniego pojedynku mistrzów Niemiec z Wolfsburgiem w 1/8 finału Pucharu Niemiec Carlo Ancelotti zdecydował się dokonać łącznie dwóch zmian w wyjściowej jedenastce.

Do składu powrócili Thomas Mueller oraz Joshua Kimmich. Włoski trener „Gwiazdy Południa” jak zwykle zdecydował się ustawić swój zespół w systemie 4–2–3–1. Mimo wszystko ustawienie zawodników było dziś sporym zaskoczeniem. Na ławce znaleźli się następujący zawodnicy: Ulreich, Robben, Costa, Rafinha, Bernat, Coman oraz Sanches.

Bayern Monachium rozpoczął starcie na Audi Sportpark w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Mats Hummels, Javi Martinez oraz Philipp Lahm  bronili dostępu do bramki, podczas gdy Xabi Alonso oraz Arturo Vidal stanowili o sile Bayernu w środku pola.

Natomiast zaskoczenie o którym była mowa wcześniej nastąpiło w ofensywie − na lewym skrzydle zagrał niespodziewanie Thiago Alcantara, zaś po prawej stronie wystąpił Thomas Mueller. Na szpicy wystąpił Robert Lewandowski, zaś za jego plecami trener wystawił Joshuę Kimmicha.

Spokojna pierwsza połowa

Zaraz po pierwszym gwizdku arbitra, Felixa Zwayera, Bayern w swoim stylu postanowił zdominować swoich rywali. Mistrzowie Niemiec od samego początku narzucili gospodarzom swoje tempo, jednakże powolne budowane akcji nie przyniosło żadnego rezultatu w pierwszych kilkunastu minutach.

Pierwszą bardzo dogodną sytuację podopieczni Carlo Ancelottiego mieli dopiero po dwudziestu minutach gry, kiedy to Robert Lewandowski otrzymał świetne dalekie podanie za plecy obrońców, jednakże próba przelobowania bramkarza Ingolstadt zakończyła się niepowodzeniem, gdyż piłkę z linii wybił defensor FCI.

Warto nadmienić, że sędzia mógł podyktować rzut karny, gdyż polski snajper „Dumy Bawarii” został brutalnie potraktowany przez Hansena. W kolejnych minutach obraz gry nie zmienił się tak bardzo. Dość statyczna gra Bayernu nadal nie przynosiła rezultatów, podczas gdy piłkarze „Die Schanzer” nie stwarzali żadnego zagrożenia pod bramką Neuera.

Lewandowski i spółka jeszcze kilka razy w ostatnich minutach pierwszej połowy próbowali zaskoczyć swoich rywali, jednakże gospodarze z Górnej Bawarii radzili sobie w defensywie bardzo dobrze. Strzałów z dystansu próbowali jeszcze Thiago oraz Xabi Alonso, lecz Hansen bez problemu bronił uderzenia FCB.

Na kilka minut przed końcem spotkania w bardzo dogodnej sytuacji znalazł się Philipp Lahm, który mógł uderzyć na piłkę i pokusić się o objęcie prowadzenia, lecz brak zdecydowania i wykończenia przez zawodników FCB sprawiło, że pierwsza część połowa zakończyła się sensacyjnym bezbramkowym remisem.

Bez zmian w drugiej połowie

Zarówno Maik Walpurgis, jak i Carlo Ancelotti nie zdecydowali się przeprowadzać zmian w przerwie spotkania i na drugą połowę pojedynku na Audi Sportpark obie ekipy wybiegły w tym samym ustawieniu.

Już w drugiej minucie Bayern mógł objąć prowadzenie − Robert Lewandowski wzorowo opanował piłkę i dograł dobrą piłkę do Thomasa Muellera, który postanowił uderzyć na bramkę Hansena. Kiedy wydawało się, że piłka wpadnie do bramki, to po raz drugi już w tym spotkaniu futbolówkę z linii wybugł defensor FCI.

„Bawarczycy” nie zamierzali zwalniać tempa − wręcz przeciwnie! Kilkadziesiąt sekund później dobrą wymiennością podań popisał się Thomas Mueller z Robertem Lewandowski. Niestety Polak zbyt długo zwlekał z uderzeniem i został zablokowany przez świetnie radzącą sobie z ofensywą „Dumy Bawarii” obroną zawodników „Die Schanzer”.

Z minuty na minutę gra FCB wyglądała coraz lepiej, ale mimo to mistrzowie Niemiec nadal nie potrafili znaleźć recepty na Ingolstadt. W 54. minucie niepozornie grająca w ofensywie ekipa FCI znalazła się w dogodnej sytuacji po rzucie rożnym. Szczęśliwie dla „Die Roten” Suttner uderzył zbyt mocno i piłka minęła się ze światłem bramki.

Zawsze gra się do końca!

Widząc, że na boisku nic się nie dzieje, Carlo Ancelotti postanowił dokonać pierwszej zmiany − murawę opuścił Xabi Alonso, zaś w jego miejsce zameldował się Douglas Costa. Cztery minuty później byliśmy świadkami kolejnej kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym. Robert Lewandowski został odepchnięty przez Lecki'ego, lecz i tym razem pan Zwayer nie dopatrzył się przewinienia.

Na kilkanaście minut przed końcem meczu w Ingolstadt na boisku pojawił się Arjen Robben. Jak się później okazało, Ancelotti trafił ze zmianami. W 83. minucie spotkania kibice Bayernu wstrzymali oddech, po tym jak na bramkę gospodarzy „splunął” Robert Lewandowski. Niestety uderzona z dystansu piłka trafiła tylko w spojenie.

Kiedy wydawało się, że starcie zakończy się bezbramkowym remisem, do akcji wkroczyli skrzydłowi Bayernu Monachium. Już w doliczonym czasie gry zgromadzeni na Audi Sportpark kibice „Dumy Bawarii” wpadli w euforię − Thomas Mueller dograł idealną piłkę do Arturo Vidala, który bez najmniejszych problemów pokonał golkipera rywali.

Mistrzowie Niemiec nie odpuszczali i ruszyli za ciosem. Chwilę po objęciu prowadzenia Costa podał do Robbena, który w indywidualnej akcji minął obrońców na małej przestrzeni i uderzył tuż obok bezradnego Hansena. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Bayern w zabójczej końcówce ograł dziś Ingolstadt 2:0!

Uff… Chciałoby się powiedzieć po dzisiejszym spotkaniu. Niestety, podsumowując dzisiejszy przebieg spotkania, nie można powiedzieć raczej zbyt wiele dobrego, zwłaszcza że na horyzoncie pojedynek z Arsenalem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Miejmy nadzieję, że już w środę bawarski walec w końcu odpali!