Nie ustają spekulacje wokół Floriana Wirtza, którego media od dłuższego czasu łączą z transferem do Bayernu Monachium. Z pewnością ostatni wywiad niemieckeigo pomocnika dla "Sport Ilustrated" nie sprawi, że ten temat szybko zejdzie z nagłówków...
Florian Wirtz to jeden z najbardziej rozchwytywanych zawodników Bundesligi. Mimo, że jego kontrakt z Bayerem Leverkusen obowiązuje aż do 2027 roku, w ostatnich tygodniach coraz głośniej mówi się o jego możliwym transferze. Zdaniem mediów, faworytem do jego pozyskania jest Bayern Monachium. Sam zawodnik nie unika tematu i w rozmowie ze “Sports Illustrated” przyznał, że chciałby w przyszłości spróbować czegoś nowego.
— Zdecydowanie kusi mnie, żeby kiedyś opuścić strefę komfortu i przeżyć coś nowego. Znam wystarczająco dobrze szatnie piłkarskie i jestem przekonany, że wszędzie szybko bym się zaaklimatyzował.
Wirtz podkreślił też, że pieniądze nie są dla niego priorytetem przy podejmowaniu decyzji o przyszłości.
— Dla mnie znacznie ważniejsza od pieniędzy jest sportowa perspektywa. Kiedy przechodziłem z Kolonii do Leverkusen, nie zastanawiałem się ani przez chwilę nad zarobkami. Liczyło się tylko to, co będzie najlepsze dla mojej kariery. Nie zajmuję się tym, ile mam na koncie ani ile mogę zarobić w przyszłości.
— Myślę, że moi rodzice by się wkurzyli, gdybym za bardzo skupiał się na pieniądzach — dodał z uśmiechem.
REKLAMA
Gdy jako 16-latek przeniósł się z Kolonii do Leverkusen, rodzice przelewali mu z pensji zaledwie 150 euro miesięcznie.
— To mnie ukształtowało. Dla rodziców ważne było, żebym nie robił głupot z pieniędzmi — wspomina reprezentant Niemiec.
22-latek nie ukrywa, że ma ogromne szczęście, że znalazł się w takim, a nie innym środowisku.
— Miałem to szczęście, że praktycznie pod domem są świetne kluby i mogę dziś grać w jednym z najlepszych zespołów w Niemczech i Europie.
Komentarze