DieRoten.pl
Reklama

Van Gaal zadowolony z rozwoju drużyny

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

W czasie niedzielnego treningu jak zwykle najgłośniejszą osobą na treningu Bayernu Monachium był Louis van Gaal. Holenderski trener obserwował ćwiczących zawodników ze stoperem zawieszonym na szyi, zaś ręce miał schowane w kieszeniach zimowej kurtki. Kilka razy szkoleniowiec był zmuszony jednak do wyjęcia dłoni i gestykulacji, aby skrytykować swoich piłkarzy i wyraźnie pokazać, czego od nich oczekuje. Van Gaal jest niekwestionowanym liderem, a zespół podąża drogą przez niego wytyczoną.

 

"Od samego początku nasi zawodnicy zobaczyli, że Van Gaal jest trenerem, który potrafi zbudować drużyna mogącą ciągle robić postępy" stwierdził dyrektor sportowy FC Bayern Christian Nerlinger. Właśnie ten proces zajął pierwszych sześć miesięcy pobytu Louisa w stolicy Bawarii.

 

Pięciu piłkarzy, czyli praktycznie połowa zespołu, którzy wystąpili w piątkowym pojedynku z Hoffenheim, nie grało w ostatnim meczu minionego sezonu - chodzi tutaj o Arjena Robbena, Mario Gomeza, Ivicę Olica, Holgera Badstubera oraz Thomasa Mullera. W dodatku Bawarczycy zminili system gry. "Jest ogromna różnica. Stworzono strukturę i teraz dokładnie wiemy, jak chcemy grać" powiedział Philipp Lahm.

 

Oczywiście potrzeba jeszcze czasu, aby móc zbierać owoce takiego procesu. "Bundesliga i zespół były całkowicie nowymi doświadczeniami dla trenera. Również dla nas jako piłkarzy kilka rzeczy było innowacyjnych" stwierdził golkiper FCB Hans Joerg Butt.

 

Wiele wskazuje na to, że wspomniany proces daje pierwsze efekty. Wygrana 2:0 z Hoffenheim było siódmą z rzędu wygraną Bawarczyków. "Podtrzymaliśmy formę, którą mieliśmy przed przerwą zimową, co było wyjątkowo ważne. Myślę, że był to wielki krok w przód" mówi Van Gaal.

 

Mimo wszystko trener Bayernu w dalszym ciągu uważa, że jego zespół może poprawić się w kilku aspektach. "W pierwszej części spotkania zostawialiśmy za dużo miejsca do gry rywalom oraz za dużo podań było niecelnych" twierdzi Holender, "popracujemy nad tym". Po zmianie stron "pokazaliśmy to co potrafimy - udało się nam to zrobić nawet bez Ribery'ego".

 

Szkoleniowiec przyjezdnych Ralf Rangnick był pod wrażeniem: "Szczególnie kiedy Bayern jest przy piłce, to widać rękę Louisa van Gaala. Każdemu rywalowi będzie ciężko grać z nimi". Tak naprawdę wynik 2:0 to i tak jest najmniejszy wymiar kary. "Mogliśmy wygrać wyżej" powiedział Gomez, który tego dnia miał rozregulowany celownik, "ale zawsze brakowało kilku centymetrów. I właśnie nad tymi centymetrami musimy popracować".

 

Można tylko przypuszczać, że gdy Franck Ribery powróci do gry, zespół będzie jeszcze lepszy. "To da drużynie kopa i jeszcze więcej jakości" powiedział Karl-Heinz Rummenigge. Powrót Francuza po ponad 3-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją spodziewany jest już w najbliższym meczu, kiedy to Bayern uda się do Bremy.

 

Następnym celem Van Gaala jest wprowadzenie Francka do rozpędzonej drużyny, "a to ciężka sprawa, jeśli trzeba to robić w trakcie sezonu". Jednak patrząc na pracę jaką wykonuje Louis codziennie nikt nie powinien mieć wątpliwości, że Holendrowi ta sztuka się uda.

 

Źródło: www.fcbayern.de

Źródło:
haj

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...