W ubiegłą sobotę podopieczni Thomasa Tuchela w ramach 27. kolejki Bundesligi mierzyli się na wyjeździe z ekipą SC Freiburg.
Monachijczycy co prawda zmarnowali wiele okazji bramkowych, ale ostatecznie pokonali swoich rywali 1:0 i dopisali do swojego dorobku bardzo cenne 3 punkty. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w tym starciu Matthijs de Ligt, dla którego było to 3. trafienie w tym sezonie ligowym.
Podczas pomeczowej konferencji prasowej, na wiele pytań związanych z tym spotkaniem, odpowiedział trener Thomas Tuchel. Niemiec zaznaczył, że jego podopiecznym brakowało trochę precyzji i spokoju w wykończeniu, ale z drugiej strony jak sam zaznaczył – zespół był bardzo uważny i pracowity.
− Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne zadanie, zwłaszcza po naszym poprzednim meczu w Pucharze Niemiec. To było jednak zasłużone zwycięstwo. Cieszymy się, że dziś zagraliśmy na zero z tyłu i zdobyliśmy 3 punkt – powiedział Tuchel.
− Tak, potrzebowaliśmy tej chciwości, brakowało tego w ostatni wtorek, ale zdecydowanie mieliśmy to dzisiaj. Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Ale do końca to był zacięty pojedynek, ponieważ nie zamknęliśmy wcześniej meczu, mimo naszych okazji – dodał.
− Brakowało nam po trochu precyzji i spokoju w wykończeniu. Może każdemu z napastników brakuje teraz poczucia osiągnięcia. Ale w sumie byliśmy bardzo uważni, bardzo pracowici. Dobry występ drużynowo. To jest to, czego potrzebujemy w chwili, gdy brakuje pewności siebie i kreatywności. Oczywiście chcielibyśmy, aby nasi napastnicy strzelali bramki, ponieważ to pomaga im budować pewność siebie. Mimo wszystko dziś pozytywy przeważyły nad negatywami – mówił dalej.
REKLAMA
Przy okazji szkoleniowca „Die Roten” poproszono jeszcze o kilka słów na temat zbliżającego się starcia Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi City (dziś na Etihad Stadium o 21:00).
− Musimy być odważni, uwierzyć i sięgnąć po sufit. Musimy być inteligentni, mieć rozwiązania taktyczne, aby zyskać pewność siebie. Musimy być gotowi fizycznie. City od tygodni gra w absolutnie najwyższej formie – podsumował Thomas Tuchel.
Komentarze