Bayern rozpoczął sezon od mocnego uderzenia, gromiąc RB Lipsk 6-0. Podczas gdy w Monachium wszyscy są zadowoleni z inauguracji, w obozie rywali nastroje są zgoła odmienne. Zobaczcie, jak dotkliwą porażkę skomentowali przedstawiciele klubu z Lipska.
Z pewnością nie takiego początku ligowej kampanii spodziewano się w Lipsku. Zespół prowadzone przez Ole Wernera musiał jednak uznać wyższość świetnie dysponowanego rywala, który wczorajszego wieczoru był bezlitosny.
Po spotkaniu goście nie ukrywali, że trafili na świetnie dysponowanego rywala, ale mieli też sporo sobie do zarzucenia.
Marcel Schaefer (dyrektor sportowy)
— Wiedzieliśmy oczywiście, jak trudne to zadanie. Ale zwłaszcza pierwsza połowa była dla nas brutalnym rozczarowaniem. Bayern ma niewiarygodną jakość. To dla nas bardzo gorzka pigułka do przełknięcia, a ostatecznie wynik był w pełni zasłużony, również w tych rozmiarach.
Ole Werner (trener)
— To było rozczarowujące, z pewnością katastrofalny występ. Nie udało nam się być drużyną na boisku. Na początku jeszcze dobrze broniliśmy, ale ogólnie nie potrafiliśmy wystarczająco odciążyć defensywy. Bramki padały zbyt łatwo. Przed nami mnóstwo pracy.
David Raum
— To była katastrofa, najgorszy możliwy scenariusz. Mieliśmy ambitne plany, na początku było w porządku, ale potem ciosy spadały jeden za drugim. To, co nie może się zdarzyć, to fakt, że w drugiej połowie po prostu się rozpadliśmy. Przegraliśmy mnóstwo pojedynków jeden na jeden, a wtedy w Monachium niewiele da się ugrać.
Nicolas Seiwald
— Zobaczyliśmy dzisiaj, nad czym musimy pracować, jak wiele nam jeszcze brakuje i że w ten sposób nie jesteśmy w stanie realnie ograniczyć Bayernu. Gramy obecnie coś pomiędzy – ani nie pressujemy wysoko, ani nie cofamy się głęboko. W ten sposób pozwalamy Bayernowi rozgrywać swoją piłkę, nawet jeśli momentami dobrze broniliśmy.
Komentarze