Ten sam rywal - nowa gra

fot. J. Laskowski / G. Stach

Reklama

Pierwsze z dwóch spotkań przeciwko Frankfurtowi wygrał, jednak jutro karty zostaną na nowo rozdane. „To całkiem inne spotkanie w innych rozgrywkach – o sobotnim meczu możemy zapomnieć” – powiedział kapitan Bayernu Mark van Bommel.

„Mecze pucharowe rządzą się własnymi prawami” – mówi Louis van Gaal, który nie widzi przewagi dla swojej drużyny po wygranym ostatnio meczu 2-1 z Frankfurtem. Jednak przygotowanie na to spotkanie w pewnym sensie jest ułatwione. „Drużyna ma jeszcze w pamięci sobotnie spotkanie więc wie dobrze na czym stoi” – powiedział trener Bawarczyków.

Na pewno w głowie zawodników utkwiła zwycięska bramka Daniela van Buytena zdobyta w ostatnich sekundach spotkania. „W poniedziałek po treningu pokazałem drużynie zdjęcie z tego jak się cieszyli ze zdobycia bramki i powiedziałem im, że może być jeszcze więcej takich momentów” – mówi van Gaal.

Jutro wieczorem trener chce aby drużyna miała kolejną okazję do świętowania i oczekuje zaciętego spotkania na miarę finału. „W sobotę widzieliśmy jak ciężko się przeciwko nim gra” – przypomina van Gaal. Natomiast trener Frankfurtu Michael Skibbe liczy: „na okazje od pierwszych minut“. Jednak jego bilans jako trenera w grach przeciwko Bayernowi jest bardzo słaby: 10 meczy i żadnej wygranej. „Musimy trafić w dobry dzień by wygrać z Bayernem i zagrać lepiej od nich” – dodaje Skibbe.

W tym spotkaniu może nie lepszej gry, ale zapewne lepszego wykończenia akcji będzie od swojego zespołu oczekiwał van Gaal, gdyż Frankfurt ma być tylko jedną ze stacji na drodze do Berlina. „Liczę, ze wygramy to spotkanie bo chcę zagrać w Berlinie” – mówi van Gaal.

„Nie możemy w środę przegrać bo wtedy nasza przygoda w tym pucharze się zakończy, a my chcemy dojść do samego finału” – tłumaczy van Gaal. „Słyszałem, że Berlin to piękne miasto” - dodaje Holender. Kapitan Bayernu van Bommel dodaje: „wygraliśmy w 2007 roku puchar Niemiec. To wspaniałe uczucie grać w Berlinie”.