DieRoten.pl
Reklama

„Nie jestem graczem na ławkę”

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

„Jestem napastnikiem, który posiada dynamikę i szybkość oraz gra bardzo dobrze ciałem. Napastnikiem, który jest gwarantem zdobywania bramek. Tak też będzie nadal. Nie przyszedłem do Bayernu by siedzieć teraz na ławce” – powiedział Mario Gomez w wywiadzie dla ‘Bildu’. „Ale nie mogę sam siebie teraz okłamywać: w obecnym momencie nie jestem z siebie zadowolony, a kibice zapewne nie mają tego czego oczekiwali od gracza Gomeza. Muszę wywalczyć sobie znów zaufanie kibiców”.

Zatrudniony za 30 mln z VfB Stuttgart 24-letni snajper ma obecnie ciężką sytuację w Bayernie. W meczu pucharowym w wyjściowej jedenastce pojawili się Toni oraz Klose, a Gomez zagrał dopiero w końcówce spotkania. Już od ponad miesiąca nie jest on w podstawowej jedenastce. „Przyszedłem do Monachium z podniesionym czołem i miałem tyle pewności siebie jak mało jaki gracz. Tak się tutaj zaprezentowałem. Byłem świadom tego, że przystosowanie się do nowych założeń trenera trochę potrwa, dlatego też nie rozumiem czemu już po pięciu spotkaniach zostałem oddalony od pierwszego składu”.

Trener Louis van Gaal tłumaczył mu, że źle porusza się po boisku. „Nie potrzebuję współczucia czy też 100000 klepnięć po plecach, które mi mówią jaki to dobry ze mnie napastnik” – mówi Gomez. „Aby zdobywać bramki to muszę odczuwać również zaufanie. I teraz muszę je odzyskać. Daję z siebie wszystko na treningach i nadal będę dawał by trener się do mnie przekonał”.

„Miałem szczęście, że zawsze wszystko było pod górkę, że wszystko co osiągnąłem to tylko dzięki własnej pracy, a nie prezentów innych. Gdy Mistrzostwa Europy 2008 się dla mnie źle ułożyły wszyscy mówili: Gomez będzie teraz potrzebował czasu by znów stanąć na nogi. Ale ja w sezonie po Mistrzostwach zdobyłem 24 bramki w lidze i to mnie podbudowuje obecnie i z tego czerpie siłę” – zaznacza Gomez.

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...