Max Eberl odpowiada na ostatnią krytykę. Na konferencji prasowej dyrektor sportowy z pasją bronił swoich decyzji i podkreślił, że ma wielkie plany związane z Bayernem. "Teraz liczy się piłka" – podsumował, ucinając dalsze spekulacje.
Podczas rozmowy z dziennikarzami, Max Eberl odniósł się między innymi do niedawnych, szeroko komentowanych wypowiedzi Uliego Hoenessa.
— W okienku transferowym udało się wiele zrealizować: zmniejszyliśmy kadrę, stworzyliśmy miejsce dla talentów, osiągnęliśmy nadwyżkę transferową i dokonaliśmy oszczędności w pensjach. Teraz liczy się piłka.
W ostatnich dniach nie brakowało spekulacji, jako Eberl miał zrezygnować ze swojej posady. 51-latek z pasją opowiadał o swojej dotychczasowej pracy i oddaniu dla bawarskiego klubu.
— Chcę tu po prostu dobrze wykonywać swoją pracę. Zacząłem 17 czy 18 miesięcy temu, sytuacja nie była łatwa. To, co robię, robię z pasją. Zeszłego lata znaleźliśmy wybitnego trenera, zarówno jako człowieka, jak i szkoleniowca. Potem chodziło o zmianę kadry. Przedłużenia kontraktów były kluczowe. Tego lata znów zmieniliśmy skład. Rozwój talentów nigdy nie może być tylko modą. Zaczęliśmy obniżać koszty i generować przychody. Za tym stoimy. Moje serce jest tutaj, mam wielkie plany i chcę odnosić sukcesy z Bayernem Monachium.
— Byłbym głupi, gdybym powiedział, że nie uczę się każdego dnia. Przyjmuję wszystko, co mi i nam pomaga w odnoszeniu sukcesów.
REKLAMA
Sytaucja Daniela Peretza
Eberl skomentował również sytuację bramkarza Daniela Peretza, który został wypożyczony właśnie do sobotniego rywala, HSV, gdzie musi walczyć o miejsce w składzie.
— Sezon dopiero się zaczął. Podjęliśmy wspólną decyzję, mieliśmy ciekawe oferty. On sam zdecydował się na Hamburg. Byłem świadomy, że mają tam bramkarza w osobie Daniela Heuera Fernandesa, który awansował i spisywał się dobrze. To decyzja, którą musi podjąć HSV. Daniel musi stawić czoła rywalizacji. Daniel Peretz ma znakomity charakter, będzie walczył. Oczywiście naszą intencją jest, aby rozegrał jak najwięcej spotkań.
Komentarze