Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że dla Bayernu sezon 2023/24 może być jednym z najgorszych na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat...
Podczas gdy monachijczycy już wiele miesięcy temu pożegnali się z Pucharem Niemiec, to w przypadku niemieckiej Bundesligi i walki o mistrzostwo kraju, podopieczni Thomasa Tuchela musieliby liczyć na cud, albowiem Bayer 04 ma już 13 punktów przewagi nad FCB…
Na ten moment jedyną nadzieją pozostaje Liga Mistrzów, gdzie jednak zdaniem wielu ekspertów, Thomas Mueller i spółka mają niewielkie szanse zwłaszcza mając na uwadze formę, jaką drużyna pokazuje od początku 2024 roku…
W rozmowie dla oficjalnego portalu „Bundesliga.com” o kilka słów na temat możliwego braku tytułu mistrzowskiego w gablocie Bayernu, poproszono byłego kapitana – Philippa Lahma, który nie ma wątpliwości, że szefowie nie pozostawią „kamienia na kamieniu” po takiej kampanii.
− Cóż, mieli trochę wstrząsów, a ciągłość jest zawsze ważna. Ewolucja i rozwój są również ważne w Bayernie, więc dokonali zmian na szczeblu kierowniczym i oczywiście to nie pomogło. Myślę, że teraz to widać. To, czego tak naprawdę nie osiągnęli, to zbudowanie zespołu i określenie, kim jest pięciu lub sześciu graczy, którzy stanowią trzon tego zespołu. Gracze, którzy zapewniają bezpieczeństwo i stabilność, co przychodzi, gdy gra się razem regularnie. To jest dla mnie klucz do tego, dlaczego nie byli w stanie dotrzymać kroku Leverkusen – powiedział Lahm.
− Dla klubu oznacza to, że nie pozostawią żadnego kamienia na kamieniu. Wynika to jasno z historii Bayernu. Kiedy dochodzi do porażki, kwestionują wszystko: pozycje, zawodników, całą filozofię klubu i często po kryzysie wracają jeszcze silniejsi – podsumował Philipp Lahm.
Jeśli mowa o rozgrywkach Champions League, to podopieczni Thomasa Tuchela do akcji wracają już 9 kwietnia, kiedy to na Emirates Stadium w Londynie zmierzą się z miejscowym Arsenalem. Początek tego starcia zaplanowano dokładnie o 21:00.
Komentarze