DieRoten.pl
Reklama

Lahm i Toni na dywaniku

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Najpóźniej w tym momencie w Bayernie można powiedzieć, że pojawił się czerwony alarm. Po tym jak Philipp Lahm przed spotkaniem z Schalke otwarcie skrytykował politykę transferową Bayernu, a Luca Toni po zmianie w połowie spotkania opuścił stadion dla Uliego Hoenessa miarka się przebrała: „możecie być pewni, że on będzie żałował jeszcze tego wywiadu” – powiedział po meczu menadżer Bawarczyków. „Porozmawiamy z nim na osobności i na spokojnie”. To nie było „zbyt mądre” ze strony Lahma przed tak ważnym spotkaniem udzielać wywiadu uważa Hoeness. Również trener Louis van Gaal zapowiedział, że porozmawia z Lahmem: „również ja z nim porozmawiam ale uważam że jest to sprawa bardziej dla zarządu”.

Lahm bardzo otwarcie krytykował politykę transferową FC Bayernu czym też naraził się całemu zarządowi Bayernu. Franz Beckenbauer w przerwie spotkania powiedział: „niech Lahm trzyma język za zębami. Sam nie jest obecnie w najlepszej formie”. Mimo iż ‘Cesarz’ nie czytał wywiadu to próbował się bronić: „uważam, że polityka transferowa w ostatnich 40 latach była genialna i okropna. Inaczej nie zostalibyśmy tak często mistrzami Niemiec”.

Toniemu też grożą konsekwencje po tym jak w przerwie opuścił stadion. „To nie jest w porządku, zarejestrowaliśmy tę sytuację i wyciągniemy odpowiednie konsekwencje” – mówi Hoeness. Toni był wściekły na to, że trener go zmienił w przerwie i teraz grozi mu najprawdopodobniej kara finansowa: „Myślę, że ta cała sytuacja ma zły wpływ na drużynę jak i Toniego. Porozmawiamy na ten temat” – zapewnia van Gaal.

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...