Bayern zdominował Mainz, lecz stracił punkty. Remis 2:2 pokazał granice kontroli bez skuteczności, pozostawiając niedosyt i pytania po grudniowym wieczorze Bundesligi w sezonie 2025/26.
W niedzielny wieczór Bayern Monachium zaprezentował wszystko to, co w sezonie 2025/26 stanowi o jego sile: intensywność, dominację w posiadaniu piłki oraz nieustanny napór ofensywny. Mimo tego lider Bundesligi musiał zadowolić się remisem 2:2 z ostatnim w tabeli Mainz, tracąc punkty dopiero po raz drugi w ligowych rozgrywkach. Wynik ten był zaskoczeniem, ale i przypomnieniem, że sama kontrola meczu nie zawsze gwarantuje zwycięstwo.
Zespół Vincenta Kompany’ego od pierwszych minut narzucił swój rytm, spychając rywala do głębokiej defensywy. Bayern długo operował piłką na połowie przeciwnika, tworząc kolejne sytuacje bramkowe. Problemem okazała się jednak skuteczność oraz brak „kropki nad i” w decydujących momentach. Mainz, choć rzadko gościł pod bramką rywala, potrafił wykorzystać swoje szanse niemal bezbłędnie.
Po meczu trener Bayernu nie ukrywał frustracji, ale jego wypowiedzi były dalekie od paniki:
– To rozczarowujące, niezależnie od przeciwnika i miejsca. Zawsze chcemy wygrać. Dziś nam się to nie udało. Mainz świetnie sobie poradził w tych kilku momentach. A my nie potrafiliśmy zrobić różnicy, wykorzystując nasze duże okazje, jak to zwykle robimy. Po takim meczu osiąga się takie wyniki.
Szkoleniowiec podkreślił także, że obraz gry nie był alarmujący:
– Obiektywnie rzecz biorąc, byłoby źle, gdybyśmy nie stworzyli sobie żadnych okazji i stworzyli im mnóstwo okazji. Tak się nie stało. Strzeliliśmy dwa gole, ale niestety straciliśmy dwa. Remis to fantastyczny wynik dla przeciwnika. Ale bądźmy szczerzy: innego dnia moglibyśmy strzelić trzy lub cztery gole więcej.
Dla Bayernu to bolesna, lecz cenna lekcja przed kolejnymi wyzwaniami sezonu.
Komentarze