Saga transferowa z Kingsleyem Comanem w roli głównej jeszcze się nie skończyła. Choć rozmowy z Al-Nassr trwają, władze Bayernu nie są zadowolone z wynegocjowanej kwoty. Czy dojdzie do nagłego zwrotu akcji na ostatniej prostej?
Wydawało się, że wszystko jest już dopięte na ostatni guzik i lada moment Kingsley Coman opuści Monachium. Jak jednak donosi “Kicker”, transfer wcale nie jest bliski realizacji i w negocjacjach między Bayernem a saudyjskim Al-Nassr pojawił się poważny problem.
Wbrew wcześniejszym sugestiom, nie ma jeszcze porozumienia między klubami. Problem tkwi w kwocie odstępnego. Warunki wynegocjowane przez dyrektora sportowego Maxa Eberla, czyli około 30 milionów euro wliczając bonusy, mają nie odpowiadać władzom bawarskiego klubu.
Jak donoszą media, w Monachium wiedzą, że Saudyjczyków stać na znacznie więcej. Kolejnym argumentem przeciwko taniej sprzedaży Francuza jest sytuacja kadrowa Bayernu. Ofensywa została już uszczuplona po odejściu Leroya Sane, Thomasa Muellera i Mathysa Tela. Dodatkowo, przez kilka miesięcy niedostępny będzie kontuzjowany Jamal Musiala. Oznacza to, że ewentualne odejście Comana jest ściśle powiązane z koniecznością sprowadzenia nowego gracza do ataku, a to z pewnością nie będzie tania operacja.
Sam zawodnik, który w Monachium spędził już dziesięć lat, początkowo zakładał, że zostanie w klubie. Jeszcze podczas Klubowych Mistrzostw Świata w USA miał zapewniać o chęci pozostania w Bawarii. Tymczasem oferta z Arabii Saudyjskiej, gwarantująca mu gigantyczną podwyżkę, skłoniła go do przemyśleń i ostatecznie do zmiany decyzji.
Komentarze