Jak już dobrze wiemy, od początku grudnia w całej Bawarii obowiązuje zakaz wpuszczania na trybuny obiektów sportowych kibiców. Ma to związek z szalejącą pandemią koronawirusa.
Warto przy okazji wspomnieć, że dla Bayernu każdy mecz bez udziału widzów to strata potencjalnego przychodu od 3,5 do 4,0 mln € (w zależności od tego, czy jest to pojedynek w ramach Bundesligi czy też Ligi Mistrzów).
Ostatnimi czasy w niektórych landach w Niemczech politycy wyrazili zgodę na wpuszczenie na trybuny niewielkiej liczby fanów (w Berlinie i Hamburgu do 3000 widzów). Niemniej jednak straty klubów rosną z tygodnia na tydzień – i to nie tylko w piłce nożnej.
W związku z tym dyrektorzy zarządzający w niemieckich ligach koszykówki, piłki nożnej, hokeja na lodzie oraz piłki ręcznej, połączyli siły i napisali wspólny list do niemieckich rządzących z apelem o niezwłoczne wdrożenie konceptu powrotu fanów, jako że istnienie wielu klubów jest po prostu zagrożone.
Niebawem luzowanie obostrzeń?
Jeśli mowa o Bawarii, to nie tak dawno temu premier Markus Soeder zapowiedział, że ograniczenia zostaną zniesione. Podczas najbliższej konferencji federalno-państwowej (24 stycznia), szef bawarskiego rządu pragnie przedstawić nowy plan luzowania obostrzeń. Zapowiedzi te zostały bardzo dobrze przyjęte przez Oliver Kahna.
− Cieszymy się na słowa i obietnicę premiera Bawarii, że jeśli pandemia będzie się rozwijać w takim, a nie innym kierunku, to kibice wrócą na stadiony. Jesteśmy przekonani, że z naszymi konceptami higienicznymi, możemy z innymi klubami podjąć krok o powrocie fanów – powiedział Kahn.
− Na stadionach potrzebni są kibice – to esencja sportu. Ogólnie rzecz biorąc to ważne, aby znaleźć rozsądne rozwiązania. Z drugiej strony to oczywiste, że walka i powstrzymanie pandemii ma największy priorytet – podsumował Oliver Kahn.
Komentarze