Okno transferowe zbliża się do końca, a w Monachium robi się gorąco! Christoph Freund nie zaprzecza zainteresowaniu Nicolasem Jacksonem z Chelsea. Co więcej, jego agent twierdzi, że transfer jest kwestią najbliższych godzin. Szykuje się hit?
Nicolas Jackson, który w 2023 roku trafił do Chelsea z Villarreal za 37 milionów euro, znalazł się w trudnym położeniu. Nowy trener londyńczyków, Enzo Maresca, wyraźnie nie widzi dla niego miejsca w swoim zespole.
Sytuacji nie poprawia fakt, że latem “The Blues” wydali blisko 190 milionów euro na czterech nowych ofensywnych graczy: Joao Pedro, Jamiego Gittensa, Liama Delapa oraz Estevao. To jasny sygnał, że dla Jacksona może zabraknąć miejsca na Stamford Bridge.
Mimo to, statystyki 24-latka z ostatnich dwóch lat w barwach Chelsea wyglądają całkiem solidnie. W 81 oficjalnych meczach zdobył 30 bramek i zanotował 12 asyst. Jego kontrakt z angielskim klubem obowiązuje aż do 2033 roku.
Atmosferę wokół transferu podgrzał jeszcze agent zawodnika, Diomansy Kamara, który w rozmowie z portalem footmercato dał jasno do zrozumienia, że przyszłość jego klienta wkrótce się wyjaśni.
– 30 bramek w dwa sezony, bez ani jednego rzutu karnego. Były wzloty i upadki… ale w Chelsea sytuacja się zmienia. Zawsze będziemy wdzięczni za przeszłość, ale z optymizmem patrzymy w przyszłość. Niemcy, Włochy, Anglia: opcji jest wiele, a decyzja zapadnie wkrótce. Dziękujemy za wsparcie, widzimy wasze wiadomości… Spodziewamy się transferu Nicolasa Jacksona w ciągu 48 godzin – powiedział Kamara.
REKLAMA
Według informacji “Sky”, jednym z klubów poważnie zainteresowanych Senegalczykiem jest Bayern Monachium. Dziennikarze donoszą, że mistrzowie Niemiec pracują nad wypożyczeniem napastnika. Bawarczycy nie są jednak jedyni. W grze o podpis Jacksona mają być również dwa inne kluby z Premier League – Aston Villa oraz Newcastle United.
Podczas konferencji prasowej przed meczem Pucharu Niemiec z Wehen Wiesbaden, dyrektor sportowy Bayernu, Christoph Freund, został zapytany o te doniesienia. Austriak nie chciał się odnieść do tych spekulacji, ale zaznaczył, że do końca okna transferowego “coś może się jeszcze wydarzyć”.
Komentarze