Uli Hoeness przekonuje, że Bayern Monachium wrócił do pełnej stabilności finansowej, ale jednocześnie ostrzega: bez zmian w Bundeslidze i systemie praw telewizyjnych rozwój rekordowego mistrza może zostać poważnie zahamowany.
W sezonie 2025/26 Bayern Monachium imponuje nie tylko pod wodzą Vincenta Kompany’ego na boisku, lecz także poza nim. Uli Hoeness, honorowy prezes klubu, w podcaście „OMR” ujawnił, że sytuacja finansowa rekordowego mistrza Niemiec jest lepsza niż kiedykolwiek w ostatnich latach.
Podkreślił, że po trudnym okresie klub wrócił na stabilne fundamenty, co zawdzięcza zarówno mądrym decyzjom, jak i strategicznej konsekwencji. Hoeness nie ukrywa satysfakcji z powrotu klubu na właściwe tory.
– Liczby są dobre. Klub znów jest prawdziwą twierdzą. Wszystko teraz naprawdę się układa. Liczby są dobre. Mamy bardzo ambitny zespół, wybitnego trenera, a nasz wizerunek publiczny jest dokładnie taki, jaki być powinien – powiedział Hoeness.
Przedstawione niedawno wyniki finansowe potwierdzają te słowa: przychody Bayernu zbliżają się do miliarda euro, a przewaga nad krajową konkurencją jest wyraźniejsza niż kiedykolwiek.
W podcaście Hoeness odniósł się również do często komentowanej klubowej lokaty w banku, czyli tak zwanego „Festgeldkonto”. Wyjaśnił, że jej chwilowe zmniejszenie wynikało przede wszystkim z „nieoptymalnego okna transferowego”, ale zaznaczył, że sytuacja znów się poprawia.
– Obecnie znów rośnie. Latem prawie nic nie wydaliśmy z tego konta – oznajmił honorowy prezydent.
Analizując kierunki dalszego rozwoju, Hoeness widzi największy potencjał na arenie międzynarodowej, szczególnie w merchandisingu i globalnym biznesie online. Jego zdaniem Bayern jest „jednym z najlepszych nośników reklamowych dla branży w Europie”.
Jednocześnie honorowy prezes ostrzegł przed największą przeszkodą, której klub sam nie pokona – ograniczeniem Bundesligi.
– W Anglii drużyna z dołu tabeli otrzymuje o 50 milionów więcej niż Bayern Monachium jako mistrz Niemiec – a to katastrofa. Jeśli dostępnych jest znacznie więcej pieniędzy, należy je rozdysponować proporcjonalnie – podsumował Uli Hoeness.
Komentarze