Już niebawem z funkcji prezydenta i prezesa Rady Nadzorczej Bayernu zrezygnuje Uli Hoeness, którego dziś możemy uznać za jedną z najważniejszych postaci w historii FCB. Świadczą o tym między innymi liczne tytuły oraz doskonała kondycja finansowa klubu.
Po wczorajszej wygranej nad BVB swojego głosu użyczył między innymi Uli Hoeness. 67-latek wypowiedział się nie tylko na temat zwycięstwa, ale i również na temat Niko Kovaca oraz swojego odejścia (nastąpi to 15 listopada podczas Corocznego Walnego Zgromadzenia). Fragmenty wypowiedzi prezydenta bawarskiego klubu dla telewizji "Sky" znajdziecie poniżej.
‒ To była demonstracja siły naszej drużyny. Zdominowaliśmy ich od pierwszej do ostatniej minuty. Wszyscy walczyli, nawet nie mając piłki u nogi. Dortmund nie oddał nawet strzału ‒ powiedział Uli.
‒ Zawodnicy, którzy przyczynili się do faktu, że Kovac nie jest już naszym trenerem, zdawali sobie sprawę, że muszą dziś zagra dobrze, co też zrobili. Niko jest przyjacielem. Chciałem, aby został dobrze pożegnany. Wciąż jesteśmy w kontakcie. Nie jest szczęśliwy, ale mam wrażenie, że spadł z niego ciężar wielkiej presji ‒ dodał Niemiec.
‒ Obejmowałem klub z 8,000 członków, a teraz odchodzę z wielkiego klubu, który posiada niesamowity stadion i ponad 300,000 członków! Wówczas mieliśmy obroty rzędu 12 milionów marek, teraz mówimy o 750 milionach euro. Mieliśmy 20 pracowników, teraz jest ich ponad 1000! ‒ mówił dalej Hoeness.
Przy okazji warto jeszcze wspomnieć o wypowiedzi Uliego Hoenessa dla niemieckiego magazynu "Kicker". Jeden z dziennikarzy zapytał Niemca o ostatnie oświadczenie jakoby to zawodnicy chcieli odejścia Kovaca z Bayernu. Odpowiedź 67-latka brzmiała następująco:
‒ Czy nie musimy mówić prawdy? Największe naciski były z drużyny. Zawsze opowiadam się za komunikacją i rozmowami. Zawodnicy mogą wyrazić swoje zdanie, ale ostatecznie to i tak włodarze decydują ‒ podsumował Uli Hoeness.
Komentarze