DieRoten.pl
Reklama

Hansi Flick − trener doskonały dla Bayernu?

fot.
Reklama

Od momentu powierzenia obowiązków trenera pierwszej drużyny Hansiemu Flickowi minęło już 213 dni, co stanowi równe siedem miesięcy. W tym czasie monachijczycy poczynili gigantyczne postępy.

Bayern nie tylko prezentuje przyjemny dla oka, ale przede wszystkim skuteczny futbol. O stylu gry rekordowego mistrza Niemiec mówi się nie tylko w Niemczech, ale i na całym świecie, gdzie wielu ekspertów, dziennikarzy i kibiców zachwyca się ofensywną i defensywną grą „Bawarczyków”. W ubiegłą sobotę klub ze stolicy Bawarii rozbił u siebie Fortunę Duesseldorf aż 5:0, co było dla Hansiego Flicka dokładnie 22. zwycięstwem w pierwszych 25 spotkaniach. Tym samym 55-latek zaliczył najlepszy start w historii wszystkich opiekunów FCB (wcześniej Pep Guardiola w tym czasie wygrał z zespołem 21-krotnie).

Trzeba przyznać, że jak na szkoleniowca, który początkowo miał pełnić tylko i wyłącznie rolę rozwiązania tymczasowego, Niemiec radzi sobie wręcz doskonale! Świadczyć mogą o tym przede wszystkim jego liczby z drużyną od początku listopada:

− 22 zwycięstwa
− Remis
− 2 porażki
− Bilans bramkowy 80:16
− Średnio 2,68 pkt na mecz
− Średnio 3,2 bramek na mecz

Co jednak sprawia, że Hansi jest nie tylko skuteczny, ale i również lubiany przez wszystkich swoich piłkarzy bez wyjątku? W oparciu o ostatni artykuł „Sport Bilda” postarałem się odpowiedzieć na to pytanie.

Bez żadnych podziałów

Według wspomnianego wyżej źródła już jako asystent Niko Kovaca, Hansi był bardzo ceniony przez piłkarzy za swoją empatię, kontakt i zrozumienie wszystkich bez wyjątków. 55-latek jest także otwarty na problemy swoich graczy i regularnie z nimi rozmawia. Jako opiekun pierwszego zespołu Niemiec jeszcze bardziej „udoskonalił” tę cechę.

Wystarczy podkreślić, że w ostatnich tygodniach i miesiącach wielu piłkarzy rekordowego mistrza Niemiec otwarcie wypowiadało się w samych superlatywach na temat Flicka, podkreślając jego podejście, kontakt oraz wielkie podobieństwa do legendarnego Juppa Heynckesa.

− Hansi Flick jest podobny do Juppa pod względem tego, jak prowadzi swój zespół. Ma niezwykle bliskie relacje z piłkarzami, jest empatyczny, zaś zawodnicy w niego wierzą. Taktycznie również zmienił zespół. Muszę to powiedzieć: Hansi jest nieco jak Jupp – powiedział w maju Rummenigge.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że były asystent Joachima Loewa z „Die Mannschaft” nie dokonuje żadnych podziałów na młodych, starych, słabych, dobrych czy też rezerwowych zawodników. Doskonałym przykładem może być tutaj sytuacja Thomasa Muellera oraz Jerome’a Boatenga, którzy jeszcze u Niko Kovaca pełnili znikomą rolę, lecz z przyjściem Hansiego, ponownie stali się ważnymi ogniwami w bawarskim klubie. Wówczas Chorwat stawiał na Lucasa oraz Philippe Coutinho. Niemniej jednak wraz ze swoim przyjściem, 55-latek odbudował nie tylko Thomasa i Jerome’a, ale i zadbał o odpowiednią atmosferę w zespole i na ławce rezerwowych.

Młodzi? Znowu mają szansę!

Poprzedni trenerzy Bayernu co prawda stawiali także na młodych zawodników i juniorów z akademii piłkarskiej FCB, ale robili to stosunkowo rzadko, podczas gdy u Flicka uległo to zmianie. Dziennikarze podkreślają, że sposób radzenia sobie Hansiego z młodzieżą również jest unikalny i bardzo mocno ceniony przez kierownictwo i młodych piłkarzy. W trakcie swojej dotychczasowej 7-miesięcznej przygody z klubem, 55-latek dał już szansę czterem graczom.

Szanse młodych u Flicka:

Podkreślić należy również fakt, że Hansi posiada bardzo dobry kontakt z młodymi, bacznie monitoruje sytuację w Campusie FCB i kontaktuje się z działem sportowym akademii. Co więcej Niemiec od dłuższego czasu umożliwia kilku juniorom regularne treningi z pierwszym zespołem – ostatnio do zajęć dołączył utalentowany 17-letni Bright Arrey-Mbi, który być może w sobotę zasiądzie nawet na ławce w pojedynku ligowym z Bayerem 04 Leverkusen. Ogółem rzecz biorąc z Lewandowskim i spółką od miesięcy trenują już Leon Dajaku, Joshua Zirkzee, Oliver Batista-Meier, Sarpreet Singh oraz Lukas Mai, który niestety boryka się obecnie z kontuzją.

Hansi niejednokrotnie powtarzał już w wywiadach i w trakcie konferencji prasowych, że jest zwolennikiem promowania młodych i niezwykle utalentowanych zawodników. 55-latek podobnie jak kierownictwo klubu popiera pomysł opierania przyszłości FCB nie tylko na „gotowych produktach”, ale i swoich wychowankach. Niewykluczone, że w końcówce tego sezonu młodzi otrzymają jeszcze jakieś szanse. Jedno jest pewne – młodzież Bayernu może z optymizmem spoglądać w przyszłość.

Nie tylko „dobry wujek”

Charakter Flicka jest dobrze znany piłkarzom, którzy wielokrotnie wypowiadając się na temat swojego trenera chwalili go za jego sposób bycia, kontakt, współpracę i w miarę spokojne podejście. Mimo wszystko 55-latek potrafi też się „zmienić”, kiedy wymaga tego sytuacja. Publicznie Niemiec prezentuje się jako opanowana i w pełni zrelaksowana osoba. Jednakże w przypadku napiętej sytuacji czy problemów, Hansi potrafi być także „inny”. Instrukcje trenera „Dumy Bawarii” są wyraźnie słyszalne na treningach, zaś sam Flick przykłada wielką uwagę do skrupulatnego wykonywania jego poleceń.

Szkoleniowiec pragnie, aby jego podopieczni w jak najlepszy możliwy sposób, a najlepiej perfekcyjnie, wdrażali w życie jego instrukcje. Jeśli jednak zdarzy się, że zespół nie daje sobie rady w tym aspekcie, to 55-latek jest w stanie przerwać sesję i stać się bardzo głośny, tak jak miało to miejsce między innymi w środku minionego tygodnia, kiedy „Bawarczycy” przygotowywali się do topowego starcia z Borussią Dortmund.

„Żadnej pracy się nie boję”

Jakiś czas temu w trakcie jednego z wywiadów Hansi Flick zdradził, że zanim został profesjonalnym trenerem to przez ponad 20 lat prowadził sklep sportowy, aby zapewnić swojej rodzinie odpowiednie warunki. Mimo wszystko 55-latek od zawsze był przekonany, że pewnego dnia będzie chciał zostać trenerem.

− Wykorzystywałem swój czas, aby zapewnić odpowiednie warunki swojej rodzinie, choć zawsze wiedziałem, że chcę zostać trenerem – wspomniał Flick.

Dziennikarze „Sport Bilda” w swoim artykule zaznaczają, że Hansi jest typem człowieka, który wyznaje zasadę, że żadna praca nie hańbi, jeśli służy ona dobru całej drużyny. Zapewne niektórzy z Was pamiętają jeszcze moment na początku pandemii koronawirusa, w którym klub postanowił wyposażyć swoich zawodników w niezbędny sprzęt sportowy. Jak się okazuje Flick osobiście zajął się rozwożeniem rowerków stacjonarnych do domów swoich piłkarzy. Niemiec chciał w ten sposób wykorzystać spotkanie z podopiecznymi, aby porozmawiać z każdym indywidualnie.

Nie ma czegoś takiego jak „Ja” czy Ty, liczy się „My”

Trener Bayernu Monachium przykłada wielką wagę do pracy zespołowej w różnych aspektach. Widać to przede wszystkim na boisku w stylu prezentowanym przez bawarski klub. Mistrzowie Niemiec grają przede wszystkim zespołowo i gra nie jest już uzależniona tylko od jednego zawodnika, jak miało to miejsce za Niko Kovaca. Obecnie każdy bez wyjątku ma spory wpływ na grę monachijczyków. Mimo wszystko słowo „teamwork” znajduje u 55-latka zastosowanie nie tylko w drużynie, ale i sztabie szkoleniowym. Danny Roehl, czyli analityk i jeden z asystentów Hansiego zdradził, że w zespole trenerskim każdy bez wyjątku może przedstawiać swoje pomysły, zaś ich współpraca bazuje przede wszystkim na wzajemnym szacunku.

− Współpraca charakteryzuje się pełnym szacunku traktowaniem, dużym uznaniem i dobrą komunikacją w całym sztabie szkoleniowym. Każdy bez wyjątku może przedstawić swoje pomysły. Słowo "My" znajduje się na pierwszym planie – stwierdził Roehl.

Trener doskonały dla Bayernu?

W ostatnich latach jednym z głównych problemów Bayernu była kwestia znalezienia odpowiedniego trenera. Oczywiście nie można niczego ujmować takim trenerom jak Carlo Ancelotti czy Niko Kovac, bo swoje w Monachium wygrali, ale zawsze brakowało „tego czegoś”. Jednym razem brakowało komunikacji, innym razem szwankowało zaufanie, charakter czy podejście do treningów. Oczywiście w międzyczasie do klubu powrócił Jupp Heynckes, ale należy mieć na uwadze, że była to krótka przygoda, której celem było tylko i wyłącznie uratowanie sezonu. Oczywiście na wszelki huraoptymizm względem Hansiego jest jeszcze zbyt wcześnie, ale gołym okiem można zauważyć, że wszystko funkcjonuje i współgra ze sobą jak w sezonie 2012/13.

Trener, który w przeszłości wyłaniał się tylko z cienia innych osób (Joachima Loewa czy też potem Niko Kovaca) okazał się absolutnym strzałem w dziesiątkę. W końcu mowa nie tylko o odzyskaniu dawnego pazura FCB, ale przede wszystkim o skutecznym, atrakcyjnym i przyjemnym dla oka stylu gry. Co więcej 55-latak odbudował atmosferę i poskładał szatnię na nowo. Można dostrzec, że zawodnicy są gotowi wskoczyć za swoim szkoleniowcem w ogień, nikt nie zwala na nikogo winy, w drużynie panuje harmonia, zaś komunikacja i praca zespołowa stała się piekielnie ważna, a być może i najważniejsza. O Bayernie znowu mówi się jako o faworycie do wygrania Ligi Mistrzów, klub znów budzi szacunek wśród rywali, nie ma żadnych podziałów, zaś trener nie pozwoli na to, aby jego podopiecznym stała się krzywda.

Trener doskonały dla Bayernu? Na to pytanie odpowiedzcie już sobie sami. Pewnym jest, że głównym kryterium są rzecz jasna tytuły.

Źródło: Sport Bild
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...