DieRoten.pl
Reklama

Sammer stoi murem za Guardiolą

fot. dr
Reklama

FC Bayern zakończył wspaniałą serię zwycięstw twardym lądowanie. Remis z TSG Hoffenheim i dwie kolejne porażki w lidze sprawiły, że media rozpisują się o kryzysie w klubie.

Największa krytyka spadła na Pepa Guardiolę i na jego decyzje. Po przegranej z BVB trener otwarcie brał na siebie odpowiedzialność za słaby wynik. Pod ostrzałem znalazł się system rotacji, ale zdaniem Matthiasa Sammera, nie tutaj należy szukać powodów spadku formy.

"Rotowaliśmy składem sporo, zanim jeszcze zdobyliśmy tytuł" - przekonuje dyrektor sportowy FCB w rozmowie ze Sky - "To nie ma nic wspólnego z rotacją".

"Musimy mieć na względzie konskewencje przeciążania piłkarzy i uważam, że to fantastyczne, gdy Bayern daje młodym zawodnikom szansę gry".

"Możliwe, że błędem było mówienie, że Bundesliga jest już załatwiona i odłożona na bok, że nie dbamy o to więcej, bo zawsze musisz zachowywać psychologiczny rytm".

Zadaniem sztabu będzie jak najszybsze postawienie zespołu na nogi. Bawarczycy wciąż grają w Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec, więc trzeba zrobić wszystko, żeby postawa z Bundesligi nie miała wpływu na pozostałe rozgrywki.

"Teraz liczy się, żeby poradzić sobie z tą niezwykłą sytuacją i oddzielić Bundesligę" - dodaje Sammer - "Najważniejsze będzie, żeby piłkarze znów poczuli na sobie odpowiedzialność. Musimy wrócić do tego, co uczyniło nas tak silnymi i przestać bać się konstruktywnej krytyki".

Źródło:
zachar

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...