Zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec mają już za sobą kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów. Tym razem monachijczycy w rewanżowym starciu rozbili Benfikę 5:2.
Bayern ponownie pokazał się z dobrej strony i wpakował swoim rywalom aż 5 bramek, choć sam w łatwy sposób dopuścił lizbończyków do strzelenia dwóch goli.
Jeśli mowa o trafieniach dla FCB, to na listę strzelców wpisywali się Robert Lewandowski, Serge Gnabry, Leroy Sane oraz ponownie Lewandowski (dwukrotnie). Zaraz po zakończeniu spotkania, na kilka pytań dziennikarza odnośnie porażki swojej drużyny wypowiedział się trener Jorge Jesus.
− Pokazaliśmy się z dobrej strony, a zwłaszcza mając w składzie piłkarzy, którzy nie grali za dużo ostatnio. Nie powiem, że jest to ciężki wynik, biorąc pod uwagę jakość Bayernu, ale nie jest to łatwe do przełknięcia – powiedział Jesus.
− Oni prawie zawsze strzelają cztery lub pięć bramek. Nie wyjechaliśmy stąd zadowoleni, ale to nie jest zbyt normalne, aby strzelić tutaj dwie bramki. Wyjeżdżamy z pozytywnymi rzeczami dla naszej strategii – mówił dalej.
− Musimy być pragmatyczni i obiektywni. Kiedy wylosowaliśmy Bayern i Barcelonę, to trudno byłoby się spodziewać, że przejdziemy dalej. Ale biorąc pod uwagę naszą jakość, wciąż możemy wyprzedzić Barcelonę. Mamy szansę, ale wszystko zależy tylko od nas – podsumował Jorge Jesus.
Po rozegraniu czterech kolejek, sytuacja w tabeli grupy E prezentuje się dość przejrzyście – Bayern zajmuje pierwsze miejsce z dorobkiem 12 punktów. Drugie miejsce okupuje Barcelona z 6 oczkami, podczas gdy kolejne dwie pozycje należą do Benfiki (4) oraz Dynama (1).
Komentarze