DieRoten.pl
Reklama

Borussia w sobotę bez Maxa Eberla

fot.
Reklama

W ubiegłej 30. kolejce niemieckiej Bundesligi doszło do dość niecodziennej sprawy, albowiem czerwoną kartką ukarany został dyrektor sportowy Borussii M'Gladbach.

Dokładnie w piątek (5 czerwca) trzydziestą kolejkę niemieckiej Bundesligi zainaugurowało spotkanie pomiędzy Borussią M’Gladbach oraz Freiburgiem. Koniec końców podopieczni Christiana Streicha ograli drużynę „Źrebaków” 1:0 po bramce Nilsa Petersena.

Do dość niecodziennej sytuacji doszło w drugiej połowie meczu, kiedy to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Alassane Plea. Chwilę później dyrektor sportowy klubu z Moenchengladbach nie mógł pogodzić się z decyzją sędziego i zaatakował słownie arbitra technicznego.

Na reakcję nie trzeba było czekać zbyt długo, albowiem Markus Schmidt natychmiast pokazał czerwony kartonik także działaczowi BMG. Warto podkreślić, że jest to zarazem pierwszy tego typu przypadek w historii niemieckiej pierwszej ligi.

Nie dalej jak wczoraj Niemiecki Związek Piłki Nożnej podjął decyzję w tej sprawie – Niemca czeka jeden mecz przerwy i tym samym Eberl nie zasiądzie na ławce w nadchodzącym pojedynku w ramach 31. kolejki Bundesligi z Bayernem Monachium na Allianz Arenie.

Dyrektor sportowy Borussii M’Gladbach będzie mógł tylko zasiąść na trybunach. 46-latek nie protestował i przyjął karę, dodając zarazem, iż jego czerwona kartka była o wiele bardziej zasłużona niż ta, którą otrzymał Plea w 68. minucie spotkania.

Źródło: Kicker
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...