DieRoten.pl
Reklama

Kovac przegrał już na samym początku przygody z FCB

fot.
Reklama

Przez ostatnie kilka lat, przez ekipę rekordowego mistrza Niemiec przewinęło się wielu trenerów − po raz ostatni najdłużej, bo przez 3 lata, szkoleniowcem Bayernu był Pep Guardiola (2013-2016).

W kolejnych latach (z uwzględnieniem trenerów tymczasowych) pierwszy zespół prowadzili Carlo Ancelotti (07.01.2016 – 09.29.2017), Willy Sagnol (09.30.2017 – 10.08.2017), Jupp Heynckes (10.09.2017 – 06.30.2018), Niko Kovac (07.01.2018 – 11.3.2019), Hansi Flick (11.3.2019 – 30.06.2021) oraz Julian Nagelsmann (1.07.2021 – obecnie).

Dokładnie wczoraj miała miejsce premiera nowej książki Christiana Falka pod tytułem „Bayern Insider: Trainer. Trophaeen. Intrigen. Ein Reporter enthüllt die groessten Geheimnisse des Rekordmeisters”, w której to niemiecki dziennikarz przedstawił wiele nowych historii i smaczków z szatni bawarskiego klubu. W sieci pojawiło się już kilka fragmentów, zaś jeden z nich dotyczy osoby wspomnianego wyżej Kovaca.

Przegrana na samym początku

Pod koniec letnich przygotowań w USA w 2018 roku, po wielu wyczerpujących treningach, Kovac zapowiedział, że zawodnicy nie mogą opuszczać hotelu, jako że w najbliższym czasie czeka ich bardzo ważny mecz testowy przeciwko Manchesterowi City, gdzie trenerem był Pep Guardiola.

− Nikt nie opuszcza hotelu. Za 3 dni czeka nas bardzo ważny sparing! Musimy być skoncentrowani i skupieni. Za 6 tygodni zaczynamy Bundesligę – powiedział Kovac.

Słowa Chorwata wprawiły gwiazdy FCB w gniew. Po wszystkim zespół niezadowolony opuścił salę. Zawodnicy nie zdążyli jeszcze dotrzeć do swoich pokojów, podczas gdy na ich telefonach pojawiła się nowa grupa na WhatsApp pod tytułem „Miami Nights”. Tak rozpoczął pierwszy bunt piłkarzy. Rafinha, Alaba i Ribery połączyli siły, aby „uratować” wieczór.

Rafinha nakręcał grupę wiadomościami, a Alaba zajął się organizacją wieczornego wypadu. Po około kwadransie gracze opuścili hotel i nie robili z tego żadnej tajemnicy – Robert Kovac (brat i asystent Niko) widział pełną grupę, którą opuściła wieczorem hotel, lecz nie zareagował.

Pod hotelem zjawiła się karawana SUV-ów, która zabrała piłkarzy. Po wielu godzinach monachijczycy wrócili pijani do hotelu, zaś ostatni z nich wrócili dopiero o 6 rano. Przed kolejnym treningiem zawodnicy byli niespokojni, obawiając się gniewu i reakcji sztabu z Kovacem na czele. Ku wielkiemu zaskoczeniu – Kovac nie powiedział na odprawie ani słowa.

− Należy wyciągnąć konsekwencje za takie coś! Zaakceptowalibyśmy to. Nie mówiąc nic, Kovac przegrał z nami. Kolejnego wieczoru powtórzyliśmy to. Szacunek zniknął na samym początku – powiedział jeden z graczy Bayernu i świadków tamtych wydarzeń.

Dalsza historia Niko Kovaca w Bayernie jest nam już doskonale znana…

Źródło: Bayern Insider / Falk
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...