Czy wokół tych trzech zawodników FC Bayern może zbudować zespół, który znowu podbije Europę? Chodzi tu o dwóch reprezentantów Niemiec w osobach Joshua Kimmicha i Leona Goretzki, a także kapitana kadry narodowej Austrii Davida Alaby.
Obaj niemieccy zawodnicy mają dopiero 23 lata, zaś będący na światowej scenie od dłuższego czasu David ma ich "dopiero" 26. Oznacza to, że Monachijczycy stoją przed ważną zmianą pokoleniową i wiele wskazuje, że w niedalekiej przyszłości szefowanie szatni FCB spadnie właśnie na barki wymienionych zawodników. Jeśli tylko klub zdoła tych graczy zatrzymać na dłużej, a Ci będą się nadal rozwijać w takim tempie, kibice drużyny z Saebener Strasse będą mogli spać spokojnie.
Numer 1: Joshua Kimmich
Do Bayernu przybył w 2015 roku z Lipska, aby zastąpić przymierzającego się do zakończenia kariery piłkarskiej Philippa Lahma. Na tej też pozycji najczęściej występuje w FCB, jednak w reprezentacji Niemiec był próbowany na "6". Tą rolę teraz pełn Javi Martinez, jednak Hiszpan ma już 30 lat. Joshua mógłby zająć jego miejsce, jeśli do Monachium przybędzie Benjamin Pavard (22). "Jestem na to gotowy" powiedział Kimmich, który uwielbia grać jako def. pomocnik. Przeciwko Francji zanotował ponad 94% celnych podań i wygrał 78% pojedynków.
Numer 2: Leon Goretzka
Były zawodnik Schalke 04 znalazł się w wyjściowym składzie na potyczkę z Mistrzami Świata w Lidze Narodów. W chwili obecnej o pierwszy skład FCB musi walczyć z Thiago Alcantarą (27) i jak sam już podkreślał, nie będzie z przyjemnością przesiadywał na ławce rezerwowych. Występ u Joachima Loewa z pewnością doda mu wiary na kolejnych kilka tygodni.
Numer 3: David Alaba
Nie dość, że został kapitanem swojej reprezentacji, to jeszcze w pojedynku ze Szwecją wpisał się na listę strzelców. Potyczka zakończyłą się wygraną 2:0, a zawodnik FCB pokazał, iż potrafi pełnić rolę przywódcy - podobnie mógłby to robić w Monachium. Sam piłkarz jest na to gotowy. Alaba w kadrze najczęściej gra w drugiej linii, gdzie również pokazuje swoje umiejętności, podobnie jak na lewej stronie obrony.
Komentarze