DieRoten.pl

Komentarze

Komentarze użytkownika: Staszek Strona 2

Zupełnie zbędny transfer. Po powrocie Robbena nie widzę miejsca dla van der Vaarta w podstawowej jedenastce Bawarczyków, a wątpię by Rafael chciał zamienić jedną ławkę na drugą. No chyba, że pan van Gaal (znany z dużego zaufania do swoich rodaków) postanowi stawiać na niego kosztem Kroosa, ale byłaby to w mojej opinii najgorsza możliwa decyzja.

30.08.2010 13:01

Patrząc na wyniki tej kolejki Bundesligi odnoszę wrażenie, że niektóre zespoły nie zdążyły się jeszcze zorientować, iż rozgrywki już się rozpoczęły. Niestety, ale byłbym niekonsekwentny, gdybym bardzo mocno nie skrytykował mojego ulubionego Badstubera. Przy drugiej bramce zachował się jak amator, albo nawet gorzej- jak Demichelis. W żaden sposób nie usprawiedliwia go fakt, iż asekurował pozycję spóźnionego o pół godziny Buytena- kiedy gra się na środku obrony razem z Belgiem, powinno się zdawać sobie sprawę, iż niestety w tej sytuacji trzeba starać się i interweniować za dwóch. Próba przejęcia piłki w wykonaniu Holgera była żałosna pod względem technicznym, a na domiar złego tragiczna w skutkach, zresztą całe spotkanie w wykonaniu wychowanka Bayernu było wyjątkowo słabe. Wszyscy chcielibyśmy widzieć w nim ostoję defensywy Monachijczyków na wiele lat, a klasowemu stoperowi takie błędy przydarzać się po prostu nie mogą.

29.08.2010 21:44

Ja zakładam, że Bayern powinien w tej grupie zdobyć 16 punktów. Dopuszczam jeden remis z Romą i to być może wbrew pozorom u siebie, ponieważ będzie to pierwszy mecz w tych rozgrywkach, nie wystąpią Robben i Ribery, a forma całego zespołu może nie być jeszcze najwyższa. W rewanżu w Rzymie, grając pełnym składem o stawkę, jaką jest I miejsce w grupie, Monachijczycy powinni sobie poradzić.

27.08.2010 09:12

W normalnej formie zdobycie w tej grupie 16 punktów nie powinno być problemem. Zajęcie pierwszego miejsca jest oczywiście obowiązkiem, ponieważ np. FC Barcelona już w zasadzie wygrała swoją grupę i warto uniknąć pojedynku z nią w 1/8.

26.08.2010 19:45

Thomas został wybrany do jedenastki kolejki.

24.08.2010 09:42

Jest bardzo mało prawdopodobnym, by Haas okazał się jakimś sporym talentem, ale patrząc na nieudolność i żałosne interwencje Demichelisa z dwóch poprzednich sezonów, trudno sobie wyobrazić, by Maxymilian mógł być jeszcze bardziej beznadziejny. Dla gracza pokroju Argentyńczyka siedzenie na ławce w Bayernie to o kilka klas za wysokie progi. Przypominam, iż w meczach Pucharu Niemiec dosłownie ośmieszali go drugoligowcy. To samo zresztą tyczy się van Buytena. Miałem nadzieję na sprowadzenie doświadczonego stopera światowego formatu, a tak pozostaje liczyć na Breno. Jeśli Brazylijczyk osiągnie poziom Badstubera, będę spokojny o defensywę Monachijczyków, choć do tego jeszcze bardzo daleka droga...

23.08.2010 12:29

W Niemczech Bayern nie musi obawiać się nikogo, ale żeby spokojnie awansować trzeba zagrać najmocniejszym składem i potraktować ten mecz poważnie.

22.08.2010 12:02

Pan van Gaal niesamowicie ryzykuje. Brak transferu środkowego obrońcy to olbrzymi kredyt zaufania wobec Breno, moim zdaniem nawet zbyt duży. Brazylijczyk doznał bardzo poważnej kontuzji, wielką niewiadomą jest jego forma po powrocie do gry, a przecież i na wypożyczeniu zdążył zagrać raptem kilka dobrych spotkań. Zresztą obrona w składzie Contento- Badstuber- Breno- Lahm wydaje się być zbyt mało doświadczona, aby spokojnie zatrzymywać ofensywy potentatów LM. O ile Holger już potwierdził swoją klasę, a Diego zasłużył na szansę, o tyle Breno nie dość, że będzie wracać po długiej przerwie, to jeszcze miał jak dotąd niewiele okazji do występów najwyższym poziomie. Zdecydowanie wolałbym wypożyczyć go ponownie, a na środek obrony sprowadzić doświadczonego 30- latka klasy światowej, który byłby gwarantem spokoju w defensywie przez dwa sezony. Oczywiście Demichelisa i Buytena nie biorę pod uwagę, gdyż dysproporcja pomiędzy ich umiejętnościami a resztą zespołu jest tak kolosalna, iż w meczach z najlepszymi zespołami Europy stanowią oni zbyt duże osłabienie drużyny. Nie chcę, by Bayern ponownie stracił szansę na wygranie LM przez tę parę kołków.

21.08.2010 11:47

Owszem, Muller w końcówce sezonu przeplatał dobre występy ze słabymi, ale było to spowodowane jego ogólnie niską formą w ostatniej części rozgrywek klubowych. W finale LM zaś zawiódł nie mniej niż jego starsi koledzy, po których należało się spodziewać znacznie więcej. Nie popadajmy też w przesadę. Thomas nie ma 16 lat, tylko 21, a pod koniec przyszłego sezonu będzie w takim samym wieku jak Messi, gdy ten zdobywał Złotą Piłkę. Jestem na 100% przekonany, iż gdyby argentyński wychowanek Barcelony nie dostawał już wcześniej szans na grę w najlepszymi przeciwnikami, nie zdołałby w tak młodym wieku osiągnąć takiego poziomu. Oczywiście to dość skrajny przykład, ale jest ich przecież znacznie więcej. Końcowa faza mundialu w mojej opinii nie różni się zbytnio pod względem ciężaru psychicznego od fazy play- off LM, kiedy to pojedynczy mecz decyduje o „być albo nie być” całej drużyny. Na MŚ Thomas odwodnił, że nie straszne mu naszpikowane gwiazdami zespoły Anglii czy Argentyny i podejrzewam, że także przeciwko Hiszpanii zaliczyłby udany występ. Zresztą jedenastka pana Lowa występująca na mundialu składała się w sporej części z bardzo młodych zawodników, co nie przeszkodziło jej w zdobyciu medalu i to po fantastycznej grze. Spójrz na najbardziej prawdopodobne zestawienie linii pomocy Bayernu na przyszły rok: Bommel, Schweinsteiger, Ribery, Robben, Kroos. Spośród nich tylko Toni jest młodym graczem, pozostali to rutyniarze. Jeden mniej doświadczony pomocnik na pięciu to chyba nie jest aż tak dużo? Warto przypomnieć, iż w wyjściowym składzie reprezentacji Niemiec, grającej ustawieniem 4-5-1, aż trójka z piątki pomocników (Khedira, Ozil, Muller) zaliczała swój pierwszy poważny turniej seniorski. Nikt zresztą nie chce, aby pan van Gaal wystawiał na przyszły sezon drużynę złożoną z samych juniorów. Sądzę jednak, iż trochę świeżej krwi w postaci już sprawdzonych Badstubera, Contento, Kroosa czy Mullera stworzy dobrą mieszankę z doświadczonymi Schweinsteigerem, Robbenem, Lahmem czy Ribery’m.

24.07.2010 15:40

To jak Thomas Muller znosi napięcie w meczach o najwyższą stawkę zademonstrował w pojedynkach przeciwko Anglii, Argentynie czy Urugwajowi na mundialu. Na całym świecie zawodnicy o wielkich talentach zaczynają poważną karierę w wieku 19-20, takich przypadków jest mnóstwo i nie czuję potrzeby ich tu wymieniać. Neymar, piszesz, że w finale LM nie da się grać w „dziewięciu” i podajesz przykłady tych, którzy zawiedli, czyli Bastiana i Ivicy. To jednak akurat zawodnicy bardzo doświadczeni, a zatem zaawansowany wiek piłkarza nie jest żadną gwarancją, że w meczach o najwyższą stawkę zaprezentuje on pełnię swoich możliwości. Ja mam już serdecznie dość tego, jak przez lata w Bayernie mówiło się młodym graczom, że mają czas i muszą cierpliwie czekać na swoją szansę. Kończyło się to zazwyczaj tak, iż osiągali 25 lat i odchodzili do bundesligowego przeciętniaka. Teraz nareszcie doczekaliśmy się całego „pokolenia supertalentów”, które pod okiem pana van Gaala mają szansę stać się gwiazdami światowego formatu. Warunek jest jeden- muszą GRAĆ i to nie z Bochum czy Eintrachtem, tylko właśnie z Barceloną. Jeśli mowa o Dumie Katalonii, to jest to drużyna znana z tego, iż pozwala swoim wychowankom na liczne występy w pojedynkach na najwyższym poziomie. Jaki jest tego efekt? Ano taki, że w decydującej fazie MŚ w pierwszej jedenastce Hiszpanii (późniejszego tryumfatora) występowało nawet 7 piłkarzy Barcelony, z czego zdecydowaną większość stanowili wychowankowie. Dla przeciwwagi- taki Real ciągle kupuje, kupuje, kupuje i... ma w pierwszym składzie jednego samodzielnie wyszkolonego zawodnika, nienajmłodszego już zresztą Casillasa. Bayern nareszcie ma okazję na wypromowanie własnej grupy młodych, niezwykle utalentowanych graczy i jestem przekonany, iż trener van Gaal tej szansy nie zmarnuje. Mam też nadzieję, iż podstawowym lewym obrońcą w przyszłym sezonie zostanie Contento, który bardzo zaimponował mi swoimi występami w poprzednich rozgrywkach. Zresztą Toni Kroos i Thomas Muller nie są już tylko „piłkarskimi nadziejami”. Obaj w zeszłym sezonie udowodnili, że potrafią grać na wysokim poziomie.

24.07.2010 13:29

Nie mam nic przeciwko temu, aby Contento stał się podstawowym lewym obrońcą pierwszej jedenastki Bayernu. Zasługuje na swoją szansę. Jeśli jednak miałbym na tej pozycji znowu oglądać Badstubera, to zdecydowanie opowiadałbym się za sięgnięciem po nowego bocznego defensora klasy światowej.

21.07.2010 16:46

Sytuacja jest o tyle skomplikowana, iż mając w składzie Contento, ewentualny transfer lewego obrońcy należałoby dokładnie przemyśleć. Uważam, że kupowanie młodego zawodnika o podobnym potencjale mija się z celem- o wiele bardziej widziałbym na tej pozycji doświadczonego gracza o uznanej renomie i pewnej perspektywie 2-3 lat występów na najwyższym poziomie. Przez ten czas Diego mógłby się ogrywać w zespole ze środka tabeli Bundesligi, a po owych kilku sezonach zobaczyłoby się, co z niego wyrośnie. Dalsze decyzje można by było podjąć na podstawie stopnia rozwoju jego talentu. Nie widzę sensu sięgania po van der Wiela bądź Caceresa w sytuacji, w której są to piłkarze o podobnych możliwościach co Contento, niby rozwojowi, ale już w miarę ukształtowani. Sprawę komplikuje fakt, iż moim zdaniem sam pan van Gaal nie jest entuzjastą talentu Diego. Wstawiał go do pierwszego składu jedynie wówczas, gdy nie miał już innego wyjścia, poczym zastąpił Alabą i korzystał z usług Austriaka (nominalnie ofensywnego piłkarza) dopóty, dopóki ten nie popełnił dwóch katastrofalnych błędów, które kosztowały Bayern 3 punkty ligowe. Kiedy jednak zarówno Badstuber, jak i para kołków była w stanie grać, Contento powrócił na ławkę. Jak wszyscy wiemy Holger na boku obrony grać nie umie, a ja nie wierzę, iż taki fachowiec jak van Gaal tego nie dostrzega (pan Low zreflektował się po dwóch meczach), a zatem konsekwentne pomijanie Diego na jego naturalnej pozycji i wstawianie na nią Badstubera bądź Alaby, którzy do niej kompletnie nie pasują, musi świadczyć o bardzo ograniczonym zaufaniu holenderskiego szkoleniowca Bayernu wobec Contento. Przypuszczam nawet, iż gdyby Diego grał w zeszłym sezonie w pierwszym składzie równie regularnie, co np. Thomas Muller, jego talent rozwinąłby się na tyle, iż miałby szansę na wyjazd do RPA i występy w wyjściowej jedenastce reprezentacji Niemiec. Intensywne poszukiwanie lewego obrońcy świadczą jednak najprawdopodobniej o tym, iż Bayern nie pokłada w tym piłkarzu przesadnych nadziei.

20.07.2010 13:16

Od początku nie byłem zwolennikiem tego transferu. Powodów jest kilka. Po pierwsze, zdecydowanie wolałbym nadal oglądać Lahma na prawej stronie, gdzie potrafi zarówno świetnie atakować, jak i bronić. Po drugie, nie wydaje mi się, aby van der Wiel był zawodnikiem o potencjale jakoś znacznie przewyższającym możliwości Contento. Przypuszczam, iż gdyby Diego dostawał tyle samo szans na regularną grę w pierwszym składzie co Muller i Badstuber, okazałby się piłkarzem o podobnym talencie. Po trzecie, sam van der Wiel nie oczarował mnie zbytnio grą na mundialu. Solidny, niezły technicznie, ale bez rewelacji- ot typowy rzemieślnik, zresztą nie pozbawiony pewnych braków. Po czwarte, bardzo boję nadmiaru „pomarańczy”. Pan van Gaal stworzył już holenderskie imperium w Barcelonie i wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Wprawdzie piłkarze z kraju tulipanów znacznie lepiej pasują do stylu gry niemieckiego niż hiszpańskiego, ale przesada nie jest nigdzie mile widziana. A skoro sam trener Bawarczyków ma wątpliwości odnośnie sensu sprowadzania swojego rodaka z Ajaxu, to może faktycznie owa transakcja nie byłaby najlepszym rozwiązaniem.

17.07.2010 10:55

Widziałem kilka meczów Holendrów, w których występował van der Wiel i nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Nie sądzę, aby był to zawodnik jakoś znacznie lepszy od Contento. Poza tym, jestem zwolennikiem pozostania Lahma na prawej stronie defensywy, a zatem ewentualny transfer wychowanka Ajaxu wcale nie jest szczytem moich marzeń. Obawiam się, by w Bayernie nie zrobiło się przypadkiem zbyt "pomarańczowo". Pan van Gaal ma niestety przesadną słabość do swoich rodaków, którzy nie zawsze okazują się klasowymi wzmocnieniami (przykład: Braafheid- jak dla mnie jest on bardzo, bardzo przeciętnym piłkarzem).

12.07.2010 15:56

Pisałem już o tym w newsie dotyczącym potencjalnego transferu van der Wiela, ale powtórzę jeszcze raz:
Powrót Lahma na lewą stronę to bardzo złe rozwiązanie. W poprzednim sezonie udowodnił on, iż również na prawej potrafi być bardzo przydatny w ofensywie (był drugi pod względem asyst w Bayernie, ustępując jedynie Mullerowi), natomiast w obronie spisywał się nieporównywalnie lepiej. Pragnę przypomnieć, iż dwa lata temu Monachijczycy tracili zdecydowanie więcej bramek po atakach na ich lewą stronę boiska, po której grał Philipp, niż na przeciwną, na której występował Lell. Kiedy Lahm występuje na swojej naturalnej pozycji prawego obrońcy, jest zaporą niemal nie do przejścia (akcje tą stroną kompletnie nie wychodziły choćby Hiszpanii w półfinale MŚ), natomiast kiedy zmuszony jest do bronienia swoją słabszą, lewą nogą, jest dość łatwy do ogrania (co wielokrotnie wykorzystywał np. Kuba Błaszczykowski w meczach Bayernu z Borussią). Reasumując, Philipp grający na lewej stronie jest świetny, ale tylko w ofensywie, podczas gdy na prawej spisuje się bardzo dobrze zarówno w ataku, jak i obronie. Wnioski są oczywiste.

09.07.2010 12:23

Powrót Lahma na lewą stronę to bardzo złe rozwiązanie. W poprzednim sezonie udowodnił on, iż również na prawej potrafi być bardzo przydatny w ofensywie (był drugi pod względem asyst w Bayernie, ustępując jedynie Mullerowi), natomiast w obronie spisywał się nieporównywalnie lepiej. Pragnę przypomnieć, iż dwa lata temu Monachijczycy tracili zdecydowanie więcej bramek po atakach na ich lewą stronę boiska, po której grał Philipp, niż na przeciwną, na której występował Lell. Kiedy Lahm występuje na swojej naturalnej pozycji prawego obrońcy, jest zaporą niemal nie do przejścia (akcje tą stroną kompletnie nie wychodziły choćby Hiszpanii w półfinale MŚ), natomiast kiedy zmuszony jest do bronienia swoją słabszą, lewą nogą, jest dość łatwy do ogrania (co wielokrotnie wykorzystywał np. Kuba Błaszczykowski w meczach Bayernu z Borussią). Reasumując, Philipp grający na lewej stronie jest świetny, ale tylko w ofensywie, podczas gdy na prawej spisuje się bardzo dobrze zarówno w ataku, jak i obronie. Wnioski są oczywiste.

09.07.2010 12:21

Wczorajsza gra Fabio bardzo mi się podobała. Cieszyłbym się, gdyby przeszedł do Bayernu. Poczekajmy na oficjalne informacje.

30.06.2010 09:41

O strzałach z dystansu napisałem dlatego, iż Ty stwierdziłeś, iż Bayern pokonał rywali w LM dzięki seriom szybkich podań z pierwszej piłki, co ktoś nazwał „klepaniem”. Ja więc zaznaczyłem, iż w zasadzie żadna bramka w fazie pucharowej nie padła po tego typu akcji (może za wyjątkiem meczu w Lyonie, ale Francuzi zagrali tak słabo, że można było się z nimi zabawić jak z Hannoverem). Poza tym to uderzenia spoza pola karnego i wykorzystywanie błędów rywali, głównie przez Olicia, dawały gole Bawarczykom. O różnicach w grze Bayernu i Barcelony już pisałem, ale do żadnej z moich opinii się nie odniosłeś, a tylko wyśmiałeś to, iż napisałem o uderzeniach z dystansu w kontekście bramek zdobywanych w LM. Ja natomiast pisałem o pressingu, różnicach w formacji (4-4-2 vs 4-3-3), obstawieniu środka pomocy (para DM vs gracze znacznie bardziej ofensywni), grze skrzydłami, roli podań Mullera i dośrodkowań Lahma. Napiszę jeszcze raz- bez kreatywnego rozgrywającego naprawdę trudno mówić o podobnej strategii ofensywnej. Barcelona ma Xavi’ego, a w Bayernie vacat. Schweinsteiger to dla mnie zupełnie inny typ piłkarza. Wiele zmieni się po powrocie Kroosa.

30.06.2010 00:24

Rozmawiamy na poważnie. Przytoczyłem fakt. Inne środki zawiodły, a strzały z dystansu okazały się skuteczne- to normalny element gry, z którego jak najbardziej można korzystać, jeśli się to robi skutecznie. Zresztą jak się ma w składzie tak znakomicie uderzającego z dystansu zawodnika jak Robben, to nie wmówisz mi, iż tego typu akcje nie są elementem strategii. Zresztą nie wiem, czego nie masz zamiaru tłumaczyć, bo do tej pory nie podałeś żadnych argumentów, do których bym się nie ustosunkował, a pisanie, że „nie rozmawiamy na poważnie”, „nie oglądasz meczów” czy „chłopie sorry ale nie zabieraj głosu”, to tylko Twoje opinie, które bez uzasadnienia po prostu ignoruję.

29.06.2010 23:54

krzysiekFCB1 | 29-06-2010, godz. 20:14:30

O Boze... jedyne wytlumaczenie jest takie, ze nie ogladales prawie zadnego meczu Bayernu... sorry za szczerosc ale trzeba byc slepym zeby nie widziec podobienstw w grze tych dwoch zespolow.

29.06.2010 23:43

Krzysiek, Bayern nie pokonał Fiorentiny, Manchesteru i Lyonu „klepaniem”, tylko strzałami z dystansu (van Bommel i Robben w 1/8, Ribery i Robben w ćwierćfinale i ponownie Arjen w ½ finału) oraz dzięki instynktowi strzeleckiemu i nieustępliwości Olicia, który też w większej mierze korzystał z błędów przeciwników (np. Evry czy Carricka), niż z kombinacyjnych akcji partnerów. Gdy ogląda się grę Barcelony, zwraca uwagę ogromna łatwość w dochodzeniu to sytuacji „jeden na jeden” z bramkarzem rywala, która jest wynikiem szybkiej wymiany licznych podań z pierwszej piłki, łącznie z tym najważniejszym, końcowym, bezpośrednio otwierającym drogę do bramki. Ale do tego trzeba mieć wykonawców- w Dumie Katalonii są to przede wszystkim Xavi i Iniesta. Bayern gra w ogóle innym systemem, 4-4-2 z dwójką DM, bez typowego ofensywnego pomocnika. Van Bommel czy Schweinsteiger, tworzący środek pomocy monachijskiej drużyny do specjaliści od destrukcji, nie posiadający nawet części kreatywności Xavi’ego (tu sytuacja zmieni się po powrocie Kroosa, ale rozmawiamy o poprzednim sezonie). W tym roku najlepszymi podającymi Bayernu byli Muller, który raczej nie przypomina stylem gry żadnego z rozgrywających Barcelony oraz Lahm, czyli przede wszystkim specjalista od dośrodkowań. Kolejna różnica to gra pressingiem- kluczowy element strategii Bawarczyków, w znacznie mniejszym stopniu wykorzystywany przez podopiecznych Guardioli. Barcelona gra też bez typowych skrzydłowych (Messi częściej pełni funkcję „wolego elektronu”, czy wręcz napastnika, Iniesta operuje głównie w środku pola), podczas gdy w taktyce Bayernu to właśnie oni są główną siłą ofensywną. Oczywiście faktem jest, iż zwłaszcza w meczach ligowych Monachijczycy stawiali na długie utrzymywanie się przy piłce, ale jest to typowe dla każdej drużyny grającej ze słabszym, defensywnie nastawionym przeciwnikiem, kiedy to faworyt zmuszony jest do prowadzenia ataku pozycyjnego. Ciężko jest zatem znaleźć jakieś wyraźne podobieństwa w grze obydwu zespołów. Może bardziej zaczniemy przypominać Barcelonę po powrocie Kroosa, kiedy to pan van Gaal zyska kreatywnego zawodnika do środka pomocy, którego w tym sezonie zdecydowanie brakowało, a którego posiadają Katalończycy. Pozdrawiam.

29.06.2010 23:24

Wiesz Maksiu, większość zespołów na świecie ma jakiegoś zawodnika, który ciągnie grę jak reszcie nie idzie, a kilka cech wspólnych w sposobie gry ma Bayern zapewne nie tylko z Barceloną, ale i Interem, Lyonem, a być może nawet Manchesterem. Według mnie cała koncepcja żelaznej dyscypliny taktycznej van Gaala całkowicie różni się od finezji, improwizacji i radosnej gry prezentowanej przez Dumę Katalonii. To typowi południowcy, a trener Monachijczyków jest przedstawicielem nowoczesnej szkoły futbolu środkowo- europejskiego, gdzie drużyna jest jak maszyna, której wartość jako całości znacznie przekracza sumę części składowych. Dlatego taki np. Muller w Bayernie błyszczy, a w obecnej Barcelonie zapewne grałby w rezerwach.

29.06.2010 19:47

Cóż panie Krzysztofie, mógłbym pisać o dziesiątkach różnic pomiędzy stylem Barcelony, a wizją gry van Gaala wdrażaną w Bayernie, ale sądzę, iż nie ma sensu, bo raczej i tak Cię nie przekonam. Według mnie te drużyny grają zupełnie inaczej, a to, że van Gaal kiedyś tam stwierdził, iż chce „grać jak Barcelona” (o ile dobrze pamiętam) w żadnym wypadku nie oznacza, że pragnie upodabniać sam STYL gry swojego zespołu do tego prezentowanego przez Katalończyków. Louis i Barca to jak woda i ogień- takie połączenie nie mogło się udać i już dwukrotnie się nie udawało. A to, co pisze Maksiu, to niby racja, ale każda drużyna, która chce wygrywać i grać skutecznie wymienia dużo podań, ma przewagę w posiadaniu piłki, a porównania poszczególnych piłkarzy Barcelony i Bayernu nie mają sensu- Schweinsteiger to nie Xavi (Bastian nie posiada techniki Hiszpana, ma mniej precyzyjne podania, gorzej wykonuje stałe fragmenty gry, za to jest lepszy w defensywie, odbiorze piłki, ma przy tym dobre warunki fizyczne), a powiedzenie, że Monachijczycy mają „dwóch Messich” jest już moim zdaniem całkiem chybione, zwłaszcza że już sami Robben i Ribery stylem gry bardzo się od siebie różnią, a Leo to znowu zupełnie inna bajka.

29.06.2010 19:21

Oglądałem zdecydowaną większość meczów Bayernu. Stwierdzenie, że pan van Gaal wzoruje się na Barcelonie jest moim zdaniem delikatnie mówiąc niepoważne. Styl Dumy Katalonii i filozofia gry szkoleniowca Bayernu to dwa odrębne piłkarskie bieguny. Jak myślisz, dlaczego Holendra w Barcelonie niemal nie ukamienowano, podczas gdy z Monachijczykami już w pierwszym sezonie odniósł olbrzymi sukces? Ano dlatego, że jego koncepcja doskonale pasuje do futbolu niemieckiego, a w ogóle nie pasuje do hiszpańskiego. Myślisz że dlaczego pan van Gaal tak konsekwentnie stawia na Mullera? Ano dlatego, że to piłkarz idealny do jego strategii i świetnie wypełniający przydzielone mu zadania na boisku. Gdyby Louis faktycznie wzorował się na Barcelonie, nie pozbywałby się ze wszystkich swoich zespołów Brazylijczyków, a taki gracz jak Thomas by u niego nawet na ławce nie siedział.

29.06.2010 16:10

Nie znoszę argumentów typu „zjeżdżaj do Realu”, ale niosą one za sobą pewne przesłanie. Piłka nożna jest sportem różnorodnym, poszczególne ligi, kluby czy reprezentacje mają swoje własne podejście do futbolu, styl gry, można by wręcz rzec filozofię. Wdrażają je swoim juniorom od najwcześniejszych roczników, uczą tego, co według nich jest najważniejsze, a co później sprawia, że każda drużyna ma do zaoferowania coś innego, prezentuje swą własną koncepcję piłki nożnej. Ja, jako dzieciak, „zakochałem się” w futbolu niemieckim (najpierw była reprezentacja, a dopiero potem Bayern). Niemiecki sposób patrzenia na futbol spodobał mi się najbardziej. Żelazna dyscyplina, doskonała taktyka, absolutna konsekwencja, niezwykła solidność, posunięta do granic możliwości skuteczność. To jest to, czego w piłce szukam. Najprawdopodobniej, gdybym zachwycał się sztuczkami, finezyjnymi dryblingami i indywidualnymi popisami, kibicowałbym reprezentacji Brazylii oraz klubom hiszpańskim. Mi jednak imponuje coś innego, coś czego nie mają południowcy, a ma Bayern i ogólnie Niemcy. Dlatego nieco dziwi mnie stwierdzenie, że ktoś chciałby, by Bawarczycy grali jak Barcelona. To nie ich styl. Muller nie jest Messim i nigdy nie będzie. Ale dla fana niemieckiego futbolu Thomas jest piłkarzem niemal perfekcyjnym. A jeśli ktoś widowiskowość przekłada nad skuteczność, to może faktycznie powinien zainteresować się ligą hiszpańską, gdyż tam z całą pewnością znajdzie to, czego oczekuje od tego sportu.

29.06.2010 14:44

Tak, od cofniętego ofensywnego piłkarza wymaga się także asyst. Muller w Bayernie był pierwszy w tej klasyfikacji.

29.06.2010 12:36

Thomas Muller jest piłkarzem genialnym. Pojawiały się głosy, że to gracz na bundesligowych przeciętniaków, nie sprawdza się w meczach z silnymi przeciwnikami, a panowie Low i van Gaal stawiają na niego bezpodstawnie. Tymczasem on takimi występami jak dzisiejszy potwierdza, że jest na jak najlepszej drodze do stania się prawdziwą gwiazdą światowego formatu, a jedyne czego mu brakuje, to doświadczenie i stabilizacja formy (z Ghaną na przykład zagrał dość słabo). Mamy w Bayernie prawdziwy diament, który mam nadzieję, iż z sezonu na sezon będzie błyszczał coraz jaśniej. Dwa gole i asysta w 1/8 finału MŚ przeciw reprezentacji Anglii to osiągnięcie nadzwyczajne.

27.06.2010 18:24

SuperMario, gdyby ktoś uważał, że Muller jest dobry, bo strzelił dwie bramki Anglii, faktycznie byłby niepoważny. Ale ten fantastyczny mecz to jedynie potwierdzenie tego, co Thomas udowadniał przez większą część sezonu. Był najlepszym podającym i jednym z czołowych strzelców Bayernu, a teraz na tak wielkiej imprezie jak MŚ ma już na koncie po trzy gole i asysty (gdzieś słyszałem, że jak na tak młodego zawodnika to najlepszy wynik do czasów... Pelego). Zresztą zastanów się, na ile wyceniłbyś Mullera 12 miesięcy temu. Milion euro, może dwa? Podejrzewam, że nie więcej. Samo to, iż mówi się o kwotach 15- 20 mln za niego (30 to raczej plotka) świadczy o tym, jakie olbrzymie postępy poczynił przez ten rok.

29.06.2010 00:55

Lahm gra genialnie w ofensywie na lewej stronie i bardzo dobrze na prawej. W obronie spisuje się świetnie na prawej i przeciętnie na lewej. Reasumując, zdecydowanie lepiej dla Bayernu, by Philipp grał po stronie prawej, którą sam preferuje i na której woli go ustawiać pan van Gaal.

23.06.2010 20:07

Te wszystkie pochwały pod adresem Mullera nie są przypadkowe. To świetny piłkarz, bardzo wszechstronny w ofensywie, a do tego waleczny i myślący na boisku. Jest przyszłością Bayernu, już w swoim pierwszym sezonie pokazał się ze znakomitej strony, a pod okiem pana van Gaala może wyrosnąć na prawdziwą gwiazdę światowego futbolu. Co do dzisiejszego spotkania Niemców, to muszę przyznać, że bardzo mnie zawiedli. Podolskiemu niestety wraca „skuteczność” z Koln, Klose nie nadaje się na podstawowy skład, a wciskanie tego biednego Badstubera na siłę na lewą obronę to wielkie nieporozumienie. Moim zdaniem na skrzydłach powinni grać Marin i Ozil, a w środku dałbym szansę Kroosowi- po fantastycznym sezonie w Bundeslidze zasłużył na nią w pełni. Thomas na wysuniętego napastnika. Cóż, zobaczymy jaką taktykę na kolejny mecz (mecze?) obierze pan Low. Generalnie niemiecka reprezentacja pozostaje jednym z faworytów turnieju, ale trudno oprzeć się wrażeniu, iż Argentyńczycy prezentują się póki co dużo lepiej.

18.06.2010 16:35

„Do tego za 30 mln kupilibysmy skrzydlowego 2 razy lepszego od Francka”- Ty naprawdę tak myślisz, czy to jakaś głęboko zakamuflowana ironia?

17.06.2010 22:31

Nie chcę Huntelaara w Bayernie, zdecydowanie wolę, aby Mirek został. Mam nadzieję, że to tylko plotka.

16.06.2010 20:45

Gomez to maszyna to strzelania bramek, konieczne jest jednak, by był w rytmie meczowym. On się nie nadaje na jokera, który wpuszczony na 15 minut będzie w stanie zdobyć zwycięskiego gola. Jemu potrzeba regularnej gry w podstawowym składzie od pierwszych minut, zaufania, no i oczywiście dobrych podań (przy Kroosie to ostatnie to nie problem). Z kolei Klose najlepsze lata ma już za sobą, ale jego doświadczenie, instynkt strzelecki oraz dobra gra głową mogą jeszcze niejednokrotnie bardzo przydać się panu van Gaalowi. Sądzę, iż spokojnie można zatrzymać Mirka na kolejny sezon, jednak nie z nastawieniem, że zdobędzie w nim 15-20 goli, tylko kilka, po wejściu z ławki, ale za to w ważnych momentach.

15.06.2010 20:32

http://www.kicker.de/news/fussball/wm/spielplan/weltmeisterschaft/2010/1/833314/taktische-austellung_deutschland_australien.html

14.06.2010 12:47

Gdyby tylko Arjen był zdrowy, oczywiście życzyłbym mu wyjazdu na mundial i udanego występu. Jeśli jednak ma ganiać z uszkodzoną nogą na środkach przeciwbólowych, to uważam, iż rozsądniej byłoby zostać i spokojnie poddać się leczeniu. Jeżeli miałby doznać poważnej kontuzji, nie pomógłby reprezentacji, a i nie wiadomo czy byłby gotowy na przyszły sezon.

07.06.2010 13:59

Czy to jest pewne? Mogę prosić o źródło?

06.06.2010 12:09

Brawo Rael! Strzał w dziesiątkę! Swoją drogą ostatnio faktycznie fani ManU są "charakterystyczni"...

06.06.2010 15:07

Aga, może i dramat, ale znając ambicję Arjena, ewentualny brak występu i sukcesu na MŚ będzie chciał sobie odbić poprzez zdobywanie trofeów z Bayernem.

05.06.2010 18:51

Masz rację Gipsi. Jako kibic Bayernu też wolałbym, żeby Arjen został w domu i spokojnie wyleczył drobny uraz, niż na siłę grał nie w pełni zdrowy na mundialu i nabawił się przez to poważnej kontuzji, która np. wyeliminowałaby go z gry na kilka miesięcy. Reprezentacji Holandii i tak na pewno kibicować nie będę, jak dla mnie mogliby nie wyjść z grupy, a gdyby Robben przegapił cały okres przygotowawczy, a może i początek nowego sezonu, byłoby to olbrzymie osłabienie dla Monachijczyków.

05.06.2010 18:17

Jeżeli Juventus naprawdę byłby skłonny sprzedać Chielliniego, to warto byłoby dać za niego choćby i 30 mln. Skład Bayernu w wielu miejscach jest optymalny, sukces w Europie możliwy, a taki wydatek to pewne podniesienie jakości drużyny. Włoch na pewno nie jest poza zasięgiem, biorąc pod uwagę transfery Ribery’ego czy Robbena, a teraz, kiedy Monachijczycy doszli do finału LM, mają jeszcze większe pola do popisu w zakresie ściągania gwiazd. Chygrynskiy to z całą pewnością dobry zawodnik, ale sądzę, iż powinien być raczej alternatywą w razie nieudanych starań o Chielliniego niż podstawowym celem transferowym. Wydaje mi się, iż na wszelkie konkretniejsze ruchy personalne przyjdzie nam poczekać do zakończenia MŚ.

04.06.2010 18:36

No to doszliśmy do porozumienia. Również pozdrawiam.

04.06.2010 14:06

Dziękujmy panu van Gaalowi za „nowego” Bastiana. Ze skrzydłowego, który z roku na rok coraz bardziej marnował swój talent stał się jednym z czołowych środkowych pomocników świata, a olbrzymia w tym zasługa holenderskiego szkoleniowca Bayernu.

04.06.2010 13:48

Przodowy, różnica pomiędzy porównaniem Ballacka do Kroosa i Ozila a porównaniem Olicia do Butta jest taka, że ci pierwsi mogą rywalizować ze sobą o miejsce w wyjściowej jedenastce, a Ivica i Hans nie. Jeżeli zakładam, że Schweinsteiger i Khedira powinni grać w pierwszym składzie, to pozostaje miejsce dla 2 lub 3 pomocników. Moim zdaniem powinni to być zawodnicy o typowo ofensywnym stylu gry, niekoniecznie najbardziej wszechstronni. Po prostu sądzę, iż para DM Bastian i Khedira jest całkowicie wystarczająca, jeśli chodzi o destrukcję. Jestem zatem zdania, iż do najsilniejszej możliwej linii pomocy reprezentacji Niemiec Ballack się obecnie nie załapuje, głównie ze względu na wiek. Oczywiście nie chodzi mi o to, by Cię przekonać, że mam rację, bo być może masz inne zdanie, które ja szanuję, tylko nie zarzucaj mi, iż moje porównania są nietrafione, ponieważ to, że się nie zgadzasz z moją opinią nie oznacza, że jest ona nielogiczna.

Maniek, to że Ballack zawsze był ważnym ogniwem i że należy mu się szacunek jest jak najbardziej słuszne i się z tym w 100% zgadzam. Nie przesądza to jednak o tym, że powinien mieć miejsce w pierwszym składzie. Klose też od lat był podporą reprezentacji, ale obecnie są napastnicy po prostu lepsi od niego.

04.06.2010 13:41

Czyli moja opinia okazała się słuszna- Ballack „nie jest w stanie zaoferować tyle w ofensywie, co Ozil czy Kroos”. O defensywie nic nie pisałem. Sądzę, iż Schweinsteiger i Khedira to najlepsze rozwiązanie jeśli chodzi o destrukcję w środku pola i zarazem absolutnie wystarczające. Dlatego uważam, iż poza nimi linię pomocy powinni tworzyć piłkarze usposobieni typowo ofensywnie, jak Kroos, Ozil, Marin, czy nawet Muller. Ballack, gdyby tylko był zdrowy, miejsce w wyjściowej jedenastce miałby „z urzędu”, ja natomiast jestem zdania, iż pomoc reprezentacji Niemiec bez niego może być znacznie silniejsza, niż z nim. Pozdrawiam.

04.06.2010 11:32

A zatem jakie jest twoim zdaniem główne zadanie Ballacka na boisku? Destrukcja?

04.06.2010 11:17

To, iż w Bayernie nie ma lepszego lewego obrońcy od Badstubera to skandal i sytuacja nie do przyjęcia, ale można ją jakoś usprawiedliwiać (np. niewypałami transferowymi jak Braafheid). Ale w całych Niemczech?! Wczoraj Holger zagrał dobrze i to cieszy, ale to była Bośnia, nie Hiszpania czy Argentyna. Kontuzja Ballacka to dla niego wielka tragedia, ale moim zdaniem reprezentacji wyjdzie na dobre. Michael ma już 33 lata i nie jest w stanie zaoferować tyle w ofensywie, co Ozil czy Kroos. Pan Low powinien też zastanowić się nad sensem stawiania na Klose w pierwszym składzie. Dla mnie Miro jest dobry już tylko w roli doświadczonego jokera, coś jak Oliver Neuville cztery lata temu. Z kolei niemiecka młodzież może „pożreć” cały mundial. Umiejętności im nie brakuje, pytanie tylko, jak poradzą sobie z presją i odpowiedzialnością w meczach o najwyższą stawkę.

04.06.2010 11:01

Grając na prawej stronie Philipp zaliczył w tym sezonie 8 asyst w samej Bundeslidze. Tylko Muller w całym Bayernie miał więcej. Jak widać również w tym ustawieniu jego przydatność ofensywna była bardzo duża. Nie zapominajmy jednak, że Lahm to obrońca. W roli defensora zdecydowanie lepiej spisuje się na prawej stronie, dlatego moim zdaniem powinien grać tam dalej. To, iż on sam bardziej preferuje tę pozycję to dodatkowy plus.

03.06.2010 18:39

Abidala to ja bym nawet nie chciał wyciągać. Evra jest świetny, ale faktycznie poza zasięgiem transferowym. Uważam, iż Lahma faktycznie nie warto ruszać z funkcji prawego defensora. Nie chodzi tylko o to, iż on woli tam grać, ale przede wszystkim występując na owej pozycji może bronić swoją lepszą prawą nogą. Czyni to z niego obrońcę niemal nie do przejścia, natomiast gdy grał na lewej, ogrywał go Błaszczykowski. Pan van Gaal powinien podjąć decyzję, czy chce zaufać Contento, czy jednak woli nowego gracza na tę pozycję. Jeśli wybierze drugą opcję, myślę, iż sprowadzenie Trémoulinasa jest warte rozważenia. Zresztą Bayern ma szczęście do francuskich bocznych defensorów.

03.06.2010 14:57

Aguero, proszę Cię, nie odpisuj mi już. Zgodzę się z Tobą co do jednego- do niczego nie dojdziemy. I nie chodzi tu o argumentację, bo tę można mnożyć w nieskończoność, przy czym moje argumenty nie będą na tobie robić żadnego wrażenia i na odwrót. Jestem niemal przekonany, że nasze wyjściowe poglądy nie drgnęły ani o milimetr, a straciliśmy na siebie nawzajem sporo czasu. Jak chcesz podsumować, to podsumuj, ale ja już naprawdę chcę to skończyć i nic nie odpiszę. Nasza dyskusja coś mi potwierdziła, ale to już zostanie moją tajemnicą. Pozdrawiam serdecznie.

02.06.2010 16:32

Wysuwasz tezę: dobro i zło są względne. W oparciu o to założenie, to czy Kościół był w błędzie, czy też nie, jest kwestią dyskusyjną. Ja się z owym założeniem nie zgadzam. Uważam, że zabijanie i tłumaczenie się wolą Bożą jest podwójnie naganne. Zresztą Kościół Katolicki jest instytucją hierarchiczną. Za prześladowania pogan i inkwizycję wielokrotnie przepraszał Jan Paweł II, jeśli zatem jakiś ksiądz to podważa, sprzeciwia się swoim zwierzchnikom. Jeśli chodzi o dobro i zło, to poza bielą i czernią istnieje również szarość i wszystkie jej odcienie. To znaczy są intencje, jak np. nie jedzenie mięsa, których zakwalifikować się nie da. Ale istnienie odcieni szarości nie zaprzecza istnieniu bieli i czerni. Cieszę się, iż obaj zgadzamy się, że zbrodnie stalinowskie były złe i nie ma dla nich wytłumaczenia. To jest nasza „czerń”. Nie twierdzę zresztą, że ktoś kto myśli prosocjalnie musi być zwolennikiem Stalina. Ty jednak wysunąłeś teorię, iż kapitalizm stwarza warunki do istnienia wyzysku. Ja Ci odpowiadam, że socjalizm stwarza idealne podłoże do rozwoju reżimów, łamiących prawa człowieka. Jak mawiał pan Ronald Reagan: „Rząd nie może kontrolować gospodarki, nie kontrolując ludzi.” Domagałeś się przykładów i faktów. Proszę bardzo: ZSRR, Kuba, Korea Północna, Chiny. Życie na socjalistycznej Kubie było takim koszmarem dla biednych ludzi, o których prawa się upominasz, że byli gotowi zostawić wszystko i zaryzykować życie, byle stamtąd uciec. FAKTEM jest, że obywatele krajów socjalistycznych MASOWO uciekali to krajów kapitalistycznych. Znasz jakieś przypadki odwrotne? Proszę o FAKTY.

02.06.2010 16:04

No i widzisz, jest dokładnie tak, jak pisałem na początku. Mówimy „innymi językami”. Czyn jest efektem intencji. W moim przykładzie oceniłem intencje (zabić i ukraść pieniądze), a nie efekt, który byłby identyczny, zarówno, gdyby ten człowiek się bronił, jak i gdyby chciał dokonać rabunku. Zresztą napisałem wyraźnie: „w tym momencie zła jest INTENCJA, i nie może być mowy o względności w jej ocenie”. Zabijanie pogan i zmuszanie ich siłą do chrztu było złe. To, że ówczesny Kościół myślał inaczej, nie ma najmniejszego znaczenia, po prostu był w wielkim błędzie. To jak dyskusja o teorii helio- lub geocentrycznej. Słońce nie krąży wokół Ziemi, dla kogoś, kto jest zwolennikiem teorii geocentrycznej- on się po prostu myli, niezależnie od tego, jak bardzo trwa w tym błędzie. Szkoda, że nie wyjaśniłeś mi z jakiego to punktu widzenia zbrodnie Stalina można usprawiedliwiać, skoro według Ciebie względność dobra i zła jest wszechobecna. I wytłumacz mi jeszcze, dlaczego ci ludzie (Kubańczycy, Wschodni Niemcy) w ogóle uciekali z socjalistycznego dobrobytu? Zresztą, jeżeli ktoś mieszkał 10 km na zachód od Odry, to bliżej mu było uciekać do Polski. I nikt nikomu nie obiecywał, że po przybyciu do nowego kraju będzie pławił się w luksusie. Za to było wiele przypadków osób, które po ucieczce z rajskiej Kuby do wrednego USA znajdowało uczciwą pracę i ściągało tam rodzinę.

02.06.2010 15:13

„Jeśli matka zabija własne dziecko, to bez wątpienia postępuje źle.”- to jest cytat, którym się sugerowałem. Skoro jednak wycofujesz się ze swojego stwierdzenia, muszę zabrnąć dalej. Otóż w tym przypadku nie chodzi o kwalifikację morderstwa. Chodzi o kwalifikację intencji. Matka z twojego nowego przykładu broni się- intencja jest zatem słuszna, a czyn jest tylko efektem. Sam efekt można oceniać tylko w obiektywnej sytuacji, jeśli okoliczności się różnią, zależy od intencji. Względność dobra i zła jest filozofią Kalego: „jak Kali komuś ukraść krowę to dobrze, ale jak ktoś ukraść krowę Kalemu, to bardzo źle”. To znaczy, że jeżeli ktoś wychodzi z nożem na ulicę, zabija człowieka i zabiera jego pieniądze, to w tym momencie zła jest intencja, i nie może być mowy o względności w jej ocenie. Jeden z najważniejszych propagatorów socjalizmu w XX wieku, Józef Stalin, pojedynczym podpisem zabijał 7 tysięcy ludzi. I to jest złe: intencja + efekt. Natomiast ewangeliczny Samarytanin, który widząc leżącego człowieka, wołającego o ratunek, pomógł mu i uratował mu życie, postąpił jednoznacznie dobrze. Dlatego już pisałem, co sądzę o wyzysku i łamaniu praw człowieka- jest on bezwzględnie naganny, niezależnie od tego, kto się go dopuszcza. A jak sam wiesz, nie jest on domeną tylko i wyłącznie kapitalistów. Reżimy socjalistyczne dopuszczały (i wciąż dopuszczają się) takiego nieludzkiego wyzysku swoich obywateli, że ci muszą ze swoich krajów uciekać. Do tego, o ironio, wybierają zazwyczaj państwa, w których panuje ten wredny wolny rynek. Kubańczycy uciekają do USA, Niemcy z NRD masowo wyjeżdżali do RFN, a Białoruś nie stolicą dobrobytu w Europie. Jedynym krajem, w którym socjalizm przyczynił się do względnego rozwoju gospodarki, są komunistyczne Chiny. Pytanie tylko, jakim kosztem.

02.06.2010 14:34

Najpierw piszesz: „Ja uważam, że dobro i zło są ogólnie względne, a więc zarówno w gospodarce, jak i w każdej innej dziedzinie życia.” A potem stwierdzasz: „Jeśli matka zabija własne dziecko, to bez wątpienia postępuje źle.” Zaprzeczasz zatem samemu sobie. Bo jeśli uznajesz, że „dobro i zło są ogólnie względne”, „w każdej innej dziedzinie życia”, to oznacza, że matka w twojego przykładu postępuje względnie źle i względnie dobrze. Jeżeli jednak uważasz tak jak ja, że dobro i zło są bezwzględne, to morderstwo własnego dziecka jest naganne zawsze, podobnie jak wyzysk, niezależnie od tego, czy wyzyskującym są kapitaliści, chińska partia komunistyczna, rząd Fidela Castro, czy reżim stalinowski.

02.06.2010 13:49

Napisałeś wcześniej: „Zimbardo to psycholog, człowiek, który w swojej karierze zawodowej nie miał nic wspólnego z ekonomią.” A teraz piszesz: „Zawsze możesz uzasadnić, dlaczego wg ciebie dobro i zło w GOSPODARCE nie są zależne od "punktu siedenia".” Przyznam, iż już nie za bardzo rozumiem. Dobro i zło są względne ogólnie, czy tylko w gospodarce? Bo z tego co napisałeś o panu Zimbardo wynika, iż jego tezy nie odnoszą się wcale do ekonomii, tylko ogólnie to ludzkiego postępowania.

02.06.2010 13:11

Wyzysk Murzynów w Afryce czy Chińczyków w komunistycznych Chinach to fakt. Nie będę zaprzeczał faktom. Tylko widzisz Aguero, ja nie mogę w Tobą dyskutować, bo każda dyskusja opiera się o jakieś założenia. A nasze założenia są sprzeczne. Ty uważasz, że dobro i zło są względne, ja uważam przeciwnie. To natomiast jest punktem wyjścia do wszelkich rozważań. My po prostu mówimy różnymi językami: to tak jakby o polityce czy czymkolwiek rozmawiali np. Szwed i Japończyk, każdy w swoim języku. Choćby wymieniali setki argumentów, do niczego by nie doszli. Dwa razy dwa równa się cztery, ale jeśli ktoś założy zbiór x, do którego należą liczby od zera do trzech, to działanie jest w nim niewykonalne. Upraszczając, jeżeli wychodzisz z założenia o względności dobra i zła, ŻADEN mój argument do Ciebie nie trafi, ponieważ moje argumenty opierają się na przeciwnym założeniu. Pozdrawiam.

02.06.2010 12:40

Widzisz Logos, pan Ronald Reagan stwierdził kiedyś: „Jak rozpoznać komunistę? Cóż, jest to ktoś, kto czyta Marksa i Lenina. A jak rozpoznać antykomunistę? To ktoś, kto rozumie Marksa i Lenina.” Pozostań zatem tym co rozumie i spróbuj zaakceptować drugą stronę, która nie rozumie.

02.06.2010 11:56

No czyli właśnie potwierdziłeś to co napisałem wcześniej. Może wyraziłem się nieprecyzyjnie pisząc, że "Real dawno nic w Europie nie wygrał", ale miałem po prostu na myśli to, że z rozgrywek międzynarodowych miał mało punktów. Reszta to już zestawienie sukcesów klubów z lig i rozgrywek europejskich, które potwierdzają ich miejsca w rankingu.

01.06.2010 19:25

O dzięki Przodowy, nie wiedziałem, że rozgrywki międzynarodowe nie są brane pod uwagę. To teraz wyjaśnij mi jedną rzecz: dlaczego Atletico jest przed Realem, a Fulham przed Manchesterem?

01.06.2010 18:32

Dokładnie Benji, wszystko się zgadza- Inter wygrał potrójną koronę i ma I miejsce; Barcelona to tryumfator sprzed roku i aktualny mistrz Hiszpanii; Bayern dublet w Niemczech i finał LM; Chelsea- dublet w Anglii, w zeszłym roku półfinał LM; Werder rok temu finał Pucharu UEFA; Fulham za Ligę Europejską, Atletico to samo; Lyon półfinał LM; Manchester- w zeszłym roku finał i Mistrzostwo Anglii, w tym roku słabiej, więc spadł; Bordeaux wskoczyło do pierwszej dwudziestki za udany sezon w LM. Pozostałe drużyny są wysoko w rankingu ze względu na sukcesy w Ameryce Południowej, rodzimych ligach bądź poprzednich sezonach rozgrywek europejskich. Real od dawna nic w Europie nie wygrał, a w Hiszpanii leje go Barcelona, więc się nie załapał. Całkiem dobry ranking.

01.06.2010 16:35

Nie Aguero, ja nie chcę Cię do niczego przekonywać. Widać, że nie czytałeś moich wypowiedzi, w których wielokrotnie podkreślałem, że uważam to za bezsensowne. Wlepiłeś mi legitymację partyjną z cytatem o niepełnosprawnych dzieciach, ja temu zaprzeczyłem i już. Żadnej dyskusji z Tobą nawet nie zaczynałem prowadzić i prowadzić nie będę. To tyle, żyj dalej, bądź zdrowy.

01.06.2010 11:48

No, ustaliliśmy z Davoutem kto w Polsce popiera podatek liniowy, kto za nim optował na początku i czym się on różni od proponowanego od UPR podatku pogłównego... Tak, sądzę, iż ten system podatkowy jest lepszy od obecnego. Ale od zgadzania się z kimś w konkretnej sprawie do bycia jego zwolennikiem, czy miłośnikiem, jeszcze daleka droga. A wciskanie cytatu o niepełnosprawnych dzieciach z sugestią, iż ktokolwiek ten pogląd podziela jest, daruj, ale wredne. Czy jakbym ja napisał, że wszyscy optujący za polityką prosocjalną są zwolennikami Stalina, nie oburzyłbyś się?

01.06.2010 11:23

Aguero, a czy Davout, Logos, albo ja gdziekolwiek napisaliśmy, że jesteśmy zwolennikami UPR i pana Korwina- Mikke?

01.06.2010 10:58

No ja myślę, że ostatni komentarz Davouta powinien być także i ostatnim w tej jakże górnolotnej dyskusji. Od siebie dodam tylko na koniec, iż moim zdaniem jeżeli ktoś ma poglądy komunistyczne, to nie powinien reagować agresją, gdy ktoś wprost tak się o nim wyraża. Ja jestem zwolennikiem liberalizmu, a ktoś inny komunizmu, o przepraszam- polityki prosocjalnej i nie widzę powodu zabawy w jakąś fałszywą poprawność dotyczącą nomenklatury. A przekonywać Cię nie zamierzam, bo po pierwsze, na szczęście nie jestem politykiem, ani członkiem UPR, żeby jakoś przesadnie zależało mi na Twoim głosie, a po drugie, nie mam powodu by Ci nie wierzyć, iż faktycznie znasz program tej partii. Jeśli go znasz i myślisz o nim to, co napisałeś poniżej, to ja na pewno nie jestem w stanie Ci pomóc.

31.05.2010 21:05

I widzisz Benji, jest dokładnie tak, jak pisałem poniżej. Ty już masz swoje zdanie i choćbym ostatnie soki wycisnął z klawiatury to dam głowę, że i tak nie przekonam Cię to swoich poglądów gospodarczych. Sądzę zatem, iż pisanie czegokolwiek jest stratą zarówno mojego, jak i twojego czasu. To był mój apel do Davouta i Logosa, który niektórzy uznali za jakiś atak na kogoś. Absolutnie nie! Od dawna utwierdzam się w przekonaniu, że myślenie prosocjalne (wolicie to słowo od „komunistyczne”, więc będę się starał go używać) jest tak głęboko zakorzenione w świadomości znacznej większości społeczeństwa, iż jakakolwiek próba zmiany ich światopoglądu jest walką z wiatrakami.

31.05.2010 19:45

Ależ ja nie mam do niego pretensji za to że mi odpisał. Prosiłem tylko, by tego więcej nie robił, bo akurat miałem coś do przekazania komuś innemu. To wszystko. A że nazywam rzeczy po imieniu, to już inna sprawa. Ja w przeciwieństwie od innych uczestników dyskusji nie użyłem ŻADNYCH obelg, nie rozumiem zatem, dlaczego czepiłeś się właśnie mnie. Jeśli chodzi o program „mojej” partii, to jest on powszechnie dostępny i nie widzę powodu, by w komentarzach na stronie Bayernu pisać eseje dotyczące przewagi liberalizmu nad socjalizmem. Zresztą uważam to za kompletnie bezzasadne, gdyż z wypowiedzi moich szanownych oponentów wnioskuję, iż choćbym spędził cały dzień na wyjaśnianiu im zalet gospodarki wolnorynkowej, oni i tak zostaliby przy swoim. Takie też przesłanie miałem dla Davouta i Logosa i tylko i wyłącznie o to mi chodziło. Jeżeli chcesz zapoznać się z programem „mojej” partii, odsyłam do Internetu, gdzie bez trudu znajdziesz opracowania przygotowane przez ludzi o wiele bardziej kompetentnych w tematach gospodarczo- ekonomicznych ode mnie. Zachęcam zatem do lektury.

31.05.2010 19:13

Gdyby ten półfinałowy rewanż naprawdę był sprzedany, zakończyłby się wynikiem 1:0, gdyż już taki dawał Rosjanom awans. Myślicie, że gdyby ktoś chciał ustawić mecz na takim szczeblu rozgrywkowym bawiłby się w pogrom 4:0?

31.05.2010 17:21

Leander, proszę, nie odpisuj mi, gdyż na wstępie swojego komentarza jasno zaznaczyłem, do kogo jest on skierowany. Po prostu zaapelowałem do Davouta i Logosa, by nie marnowali swojego czasu, ponieważ uważam, iż szkoda energii i nerwów samodzielnie myślących ludzi na bezsensowne kłótnie z komunistami, czy jak wolisz, „zwolennikami polityki prosocjalnej”.

31.05.2010 16:06

Davout, Logos, dajcie sobie spokój. Jak długo można udowadniać, że się nie jest wielbłądem? Żyjemy w kraju, w którym komunistyczny aparatczyk, a do tego pijak, był dwa razy demokratycznie wybierany prezydentem, kraju, w którym zdecydowana większość ludzi wierzy w „bezpłatną” oświatę i służbę zdrowia, kraju, gdzie obywatele uważają, że rząd mądrzej będzie wydawać ich pieniądze, niż oni sami, w końcu w kraju, gdzie ludzie są przekonani, iż samodzielnie kształtują swoje poglądy, a media są neutralne i nie sieją socjalistycznej propagandy. W naszym kraju wybiera się władze na podstawie ilości kolorowych plakatów, ulotek, spotów reklamowych i wyników sondaży. Ludzie głosują na tego, o kim się gada w im dostępnym źródle, niezależnie od tego, czy jest to TVN, TVP, GW, czy radio Rydzyka. A że mają wybór pomiędzy lewicą a lewicą udawającą prawicę, to już inna sprawa. Dlatego sądzę, iż wszelkie tego typu dyskusje muszą skończyć się gradem wyzwisk i inwektyw, zatem nie warto się w nie angażować. Na szczęście socjalizm to ustrój, który prędzej czy później wykończy się sam (jak zbankrutują ZUS czy NFZ) i dopiero wtedy może niektórzy przejrzą na oczy.

31.05.2010 15:30

Ostry, napisałeś prawdziwy manifest równości i sprawiedliwości, ale nie rozwiałeś moich wątpliwości. Powiedz zatem, jakie Twoim zdaniem ograniczenia wydatków sprawiłyby, iż kluby w otwartych rozgrywkach europejskich będą miały równe szanse? Chodzi mi tu o konkretną sumę, a nie o slogany i idee. Precyzując, mam na myśli górny limit wydatków, który zapewniłby każdemu potencjalnemu uczestnikowi Ligi Mistrzów możliwość rywalizacji finansowej z Realem czy Manchesterem City.

31.05.2010 12:09

Davout wybacz, jeśli obraziłem Twoją inteligencję. Ciszę się, że doszliśmy do porozumienia, to znaczy obaj wiemy, co druga strona miała na myśli.

Pablo, w moim przykładzie odniosłem się do wypowiedzi Ostrego:
„Dużo bardziej atrakcyjną wydaje mi się wizja futbolu, w którym kluby zobligowane byłyby do wystawiania 5 wychowanków klubu w meczowej 11-tce, do posiadania ograniczonej liczby obcokrajowców, oraz w którym wydadki na transfery ograniczono by do ustalonej sumy w sezonie.”
Nie twierdzę, że limity na transfery do określonej sumy są pomysłem UEFA, ale proponuje je użytkownik Ostry, a ja się z nim nie zgadzam i właśnie do tego nawiązuję. Zresztą, odnośnie nowych przepisów jest też taki fragment:
„Wstępnym celem, jest uniemożliwienie pompowania pieniędzy w kluby przez bogatych inwestorów. W okresie od sezonu 2013/14 do 2015/16, inwestorzy mogą włożyć w klub do 45 mln €, jednak tylko na pokrycie strat.”
Oczywiste jest, iż osoba inwestująca w Bayern bez problemu wyłoży te 45 milionów, a osoba sponsorująca Lecha Poznań już nie. Z kolei szejk, który ma ochotę wydać na swój Manchester City 450 milionów, prawnie pozbawiony zostaje tej możliwości.

30.05.2010 12:37

Ostry, abyś nie czuł się urażony proszę Cię o pominięcie poniższego akapitu i przejście do ostatniego, w którym nawiązuję do Twojej wypowiedzi.

Davout, przyznaj się, nie skorzystałeś z linków, które Ci podałem... Gdybyś obejrzał oba wywiady, wiedziałbyś, iż pomiędzy podatkiem liniowym, a podatkiem pogłównym, za którym opowiada się UPR jest zasadnicza różnica. Pierwszy z nich jest de facto rodzajem podatku dochodowego, to znaczy wszyscy podatnicy płacą jakiś procent swoich dochodów. Natomiast propozycja UPR to jednolity podatek, którego przedmiotem opodatkowania jest sama osoba podatnika, a nie jego dochód. Przykład: pan X zarabia 10000 zł, a pan Y 2000zł. Podatek liniowy wynosi 20%, a zatem pan X płaci 2000 zł, pan Y natomiast 400 zł. Czyli jeśli pierwszy ma pięciokrotnie większy dochód, automatycznie płaci pięć razy większy podatek. UPR optuje za podatkiem pogłównym, w którym każdy, niezależnie od zarobków, płaciłby taką samą sumę np. 200 zł. Tyle wynosił podatek płacony zarówno przez pana X, jak i pana Y, ale także pana Z, który jest prezesem banku i zarabia 150 tysięcy. Łatwo obliczyć, iż przy wyżej założonym podatku liniowym ten ostatni płacić by musiał 30 tys. zł. Pan Korwin- Mikke w podanym przeze mnie wywiadzie mówi, iż podatek liniowy jest oczywiście lepszy od obecnego, ale tylko minimalnie, a różnica pomiędzy nim o podatkiem pogłównym jest ewidentna. Widać to najlepiej na przykładzie pana Z, który w pierwszym przypadku płacić musi 30 tysięcy, a w drugim 200 zł.

Davout, jeśli chodzi o ten Twój długi wywód na temat zrównywania szans, to oczywiście masz w 100% rację, bo jest tak jak pisałem poniżej- KAŻDA suma ograniczająca wydatki klubu będzie dla kogoś krzywdząca, dla kogoś korzystna, a dla kogoś obojętna. Widzisz Ostry, jeśli wyznaczysz limit na np. 300 milionów, będzie on niekorzystny dla Bayernu, jeśli na 30 milionów, pokrzywdzony będzie Lech Poznań, jeśli na 3 miliony- Flota Świnoujście, 30 tysięcy- Herkules Nowe Osiny. Koszt transferu musiałby zostać zredukowany do złotówki, aby każdy klub piłkarski Europy miał w OTWARTYCH rozgrywkach równe szanse. A jeśli jakiś szejk ma 5 miliardów na zbyciu, to jest to jego prywatna sprawa, czy kupi sobie za to wyspę, klub piłkarski i 10 zawodników, czy 20 miliardów lizaków.

30.05.2010 11:30

Davout, musimy rozróżnić dwie rzeczy. Jeśli rozmawiamy o tym, kto WYMYŚLIŁ podatek liniowy, to chyba zgodzimy się co do tego, że nie został on wymyślony w latach 90. i to w postkomunistycznej Polsce. Natomiast jeżeli mówimy o OBECNYM stanowisku partii UPR, to odwdzięczę Ci się tym:

http://www.youtube.com/watch?v=ZB8a3_6z1PE

A tu masz stanowisko pana Janusza Korwina- Mikke, popieranego przez UPR w wyborach prezydenckich:

http://www.youtube.com/watch?v=9ubwenQIx3k

Tekst, który Ty mi podałeś jest z 2004 roku, a zatem stracił nieco na aktualności.

30.05.2010 00:31

Dobra Pablo, jest tak jak pisałeś, każdy ma swoje zdanie i tak już pozostanie. Ja wyznaję zasadę, że jak mam miliard euro i dostanę kredyt na kolejne dwa, to mam trzy miliardy do włożenia w firmę, hotel, klub piłkarski czy co mi się podoba. Jeśli inwestycja się nie opłaci i nie osiągnę sukcesu- zbankrutuję. Jest to ryzyko, które muszę brać na wstępie pod uwagę. Ale wszelkie ograniczenia prawne, regulujące ile i na co mogę wydać, do odbieranie mi wolności decyzyjnej w kwestii moich finansów. Zresztą, jak sam zauważyłeś, w sporcie żadne pieniądze nie są gwarancją zdobywanych trofeów.

29.05.2010 23:49

Masz rację Wer, to się nazywa potocznie „podatek od luksusu”. Oczywiście o nim wiedziałem, ale jakoś nie przyszło mi do głowy by o nim pisać. Teoretycznie zatem możliwe jest zatrudnienie samych gwiazd w jednym klubie NBA, w praktyce jednak nikt tak nie robi.

Pablo, kto w Polsce mówił, że podatek liniowy to komunizm?! Jeśli są dwa systemy podatkowe, gdzie w pierwszym są dwa progi np. 18% i 32%, a w drugim podatek liniowy wynoszący np. 15%, to który jest bardziej socjalistyczny?

Davout, podatek liniowy to nie był pomysł UPR. Oni są za całkowitym zniesieniem podatku dochodowego. Podatek liniowy to była kiełbasa wyborcza PO, na którą wiele osób dało się nabrać. Kiedy doszli do władzy rozłożyli ręce i powiedzieli tradycyjne „nie da się”. Co do inwestycji w piłkę masz oczywiście rację. Każdy miliarder ma prawo wydać ile mu się żywnie podoba i nikt nie powinien mu tego zabraniać, skoro to są jego legalnie zarobione pieniądze.

29.05.2010 23:09

Problem polega na tym, że rozgrywki organizowane przez UEFA to rozgrywki OTWARTE. To znaczy, iż teoretycznie każda drużyna grająca w Europie może się do nich zakwalifikować. Ta decyzja Platiniego, której niestety przyklasnął pan Rummenigge, wcale nie wprowadza równych szans dla wszystkich, tylko bije po głowie takie kluby jak Real czy Manchester City, a promuje Bayern. Np. dla Lecha Poznań jest ona całkowicie obojętna, gdyż oni i tak nigdy nie będą w stanie wydać na inwestycje takich sum jak potentaci najsilniejszych lig Europy. Idąc dalej tokiem rozumowania UEFY, należałoby zredukować maksymalny koszt możliwy do przeznaczenia na transfer jednego piłkarza do sześciopaku piwa, gdyż takiego Herkulesa Nowe Osiny nie stać na wydanie większej sumy, więc jak on może rywalizować z Bayernem! Nowe przepisy pozwalają inwestorowi na włożenie w klub 45 milionów euro, co jest akurat korzystne dla pana Rummenigge, a nie „zrównuje szanse drużyn europejskich”, bo gdyby to było 450 mln- byłoby korzystne dla Realu, gdyby 450 tysięcy- dla Wisły Kraków, gdyby 450 euro- dla przeciętnego klubu z klasy B. W amerykańskich ligach zawodowych np. NBA jest wprowadzone rozwiązanie zwane „Salary cap”. Jest to pułap wynagrodzeń, które poszczególne kluby mogą płacić swoim zawodnikom (masz zatem wybór, czy chcesz utrzymywać gwiazdę za 30 milionów rocznie, czy zamiast tego 3 graczy po 10 milionów itd.). Sprawdza się to doskonale (żaden mutli- miliarder nie może stworzyć drużyny z Wade’em, Bryantem, Jamesem, Garnettem i Howardem na raz), ale trzeba pamiętać, iż NBA jest ligą ZAMKNIĘTĄ, z której żadna drużyna nie spada, ani do niej nie awansuje. Jeśli zatem UEFA chce się bawić w równość, niech zorganizuje rozgrywki, w których stale występować będzie niezmienny skład europejskiej elity i niech wtedy się wydaje ograniczenia dotyczące wydatków. W obecnej sytuacji proponowane przepisy najzwyczajniej w świecie są ustawiane pod pewną grupę klubów (do której akurat należy Bayern), godzą w zespoły wydające najwięcej, nie poprawiając sytuacji biedniejszych drużyn ze słabszych lig.

29.05.2010 22:02

Zgadzam się z Tobą Jehovah. Po co płacić za van der Vaarta, skoro mamy na tę pozycję swojego piłkarza, lepszego i znacznie młodszego? Jeśli chodzi o rezerwę, to Pranjic, Altintop i Tymoszczuk udowodnili już w LM, iż są w stanie godnie zastąpić Ribery'ego, Robbena czy Schweinsteigera. Poza tym w razie konieczności w pomocy może zagrać Muller.

28.05.2010 19:02

Jeśli mamy dyskutować o napastniku, zastanówmy się najpierw, kogo nam potrzeba. Przez większą część ubiegłego sezonu Bayernu grał w ataku duetem Olić- Muller. Obaj w zasadzie mogliby równie dobrze pełnić funkcję ofensywnych pomocników- do zakresu zarówno ich zadań, jak i możliwości oraz predyspozycji, należała pomoc w konstruowaniu akcji. Było to poniekąd wymuszone formacją- grając z dwójką DM cała odpowiedzialność za stwarzanie sytuacji podbramkowych spoczywa na skrzydłowych, wskazane jest zatem wsparcie od choćby jednego napastnika. Ivica i Thomas z tej funkcji wywiązywali się poprawnie- obaj zaliczyli sporo asyst i wypracowali wiele okazji partnerom, co było wyjątkowo pożądane zwłaszcza w perspektywie faktu, iż przez większą część roku kontuzjowany był Ribery. Od nowego sezonu sytuacja Monachijczyków zmienia się jednak diametralnie- tercet „Kroobbery” to ofensywna kreacja na sześciu nogach, co sprawia, iż napastnicy w znacznej mierze będą odciążeni z obowiązku konstruowania akcji i będą mogli w całości skupić się na zdobywaniu goli. Olić to walczak, nigdy nie odstawia nogi, nie boi się pojedynków jeden na jeden i do tego jest bardzo wszechstronny- trudno zatem nazwać go typowym „sępem pola karnego”. Muller ma znakomitą umiejętność znajdowania się na właściwym miejscu we właściwym czasie, potrafi idealnie ustawić się w oczekiwaniu na podanie partnera. Co więcej, bardzo dużo widzi na boisku, wie kiedy odegrać, a kiedy samemu kończyć akcję. Niestety, brakuje mu doświadczenia i skuteczności, trochę zbyt często marnuje sytuacje stuprocentowe i przez to niweczy pracę całej drużyny (oczywiście wciąż liczę, że znaczną część tych niedoskonałości będzie w stanie wkrótce wyeliminować). Nie zapominajmy również o Gomezie. Mario już udowadniał (jeszcze w VfB), że kiedy jest w formie, gole potrafi zdobywać seriami, przy tym ma świetne warunki fizyczne, dobry strzał głową oraz niezłe uderzenie z dystansu. Sądzę, iż przy powracającym Kroosie, Ribery’m w dawnej dyspozycji oraz Robbenie grającym tak jak w minionym sezonie, Gomez miałby dużo okazji do odbudowania formy i udowodnienia swojej wartości. Pytanie tylko, czy pan van Gaal zechce na niego stawiać w pierwszym składzie. Klose to według mnie już tylko i wyłącznie joker. Ktoś nowy? Do przemyślenia. Van Persie, o którym piszecie, to ciekawa opcja. Najważniejsze, żeby trener widział go w zespole i swojej taktyce. Ja osobiście uważam Robina za bardzo dobrego snajpera, ale wciąż zastanawiam się, czy nie byłoby warto powalczyć o Dzeko. Pozostaje jeszcze pytanie, iloma napastnikami pan van Gaal ma zamiar grać w przyszłym sezonie. Jeśli przejdziemy na 4-3-3, to będzie miejsce tylko dla jednego...

27.05.2010 20:20

Może i bym się przejął, gdyby nie fakt, iż pomiędzy tym co zarząd mówi, a tym co robi, jest istotna różnica. Rok temu też był miesiąc powtarzania, że "kadra jest kompletna", a potem przyszedł Robben.

26.05.2010 23:05

W meczu Manchester- Bayern Badstuber grał na lewej obronie, a to nie jest jego pozycja, nie nadaje się na nią i występuje tam tylko z konieczności. A że do "doskonałości" jeszcze mu daleko, to inna sprawa. 21- letni Terry też nie był jeszcze uważany za najlepszego stopera na świecie.

26.05.2010 16:06

Wymagasz od Holgera finezji? Nie wiem, czy na jego pozycji jest ona aż tak bardzo niezbędna... Środkowy obrońca ma nie popełniać błędów, odbierać piłki, wygrywać pojedynki powietrzne. Ja zapatruję się na Badstubera zupełnie inaczej. Kiedy rywal atakuje bramkę Bayernu, a naprzeciw niego staje właśnie Holger, jestem zazwyczaj spokojny. I nie jest to spokój nieuzasadniony- wychowanek Monachijczyków w całym sezonie wpadek zaliczył naprawdę niewiele. Moim zdaniem grał bardzo pewnie, również na poziomie LM, oczywiście mam tu na myśli występy na swojej naturalnej pozycji. Zresztą dla stopera doświadczenie jest sprawą pierwszorzędną. To taka niewdzięczna rola w drużynie- możesz na 20 akcji 18 razy interweniować perfekcyjnie, a 2 razy się pomylić i jeśli zespół straci wówczas 2 bramki, to przegrywa mecz z twojej winy. Napastnik może z kolei 18 sytuacji zmarnować, ale i tak jak 2 wykorzysta i zdobędzie 2 gole, staje się bohaterem. Jedyne czego brakuje Holgerowi to ogrania. Już rok temu ktoś wypowiedział się o nim, że to Nowy Beckenbauer. Wówczas było to śmieszne, dziś już daje do myślenia.

PS. Cieszę się, że wiedziałeś do czego nawiązuję, pisząc o Tarnacie- bramkarzu...

25.05.2010 15:02

Teraz wiele osób mówi o pięknej grze, ale założę się, że zdecydowana większość z nich zamieniłaby ten widowiskowy styl na jedną bramkę zdobytą przez przypadek po odbiciu od pleców obrońcy w trakcie zamieszania na polu karnym po rzucie rożnym i piąty Puchar Europy. Niestety, jest tak jak pisze Davout, liczy się trofeum, to ono przechodzi do historii, a okoliczności jego wywalczenia za parę lat (a w zasadzie dla wielu już teraz) nie będą miały najmniejszego znaczenia. Taktyka Bayernu przez cały sezon nie była zbyt skomplikowana. Ze względu na ułomność defensywy, Monachijczycy dążyli do gry presingiem, długiego utrzymywania się przy piłce, dominacji w ataku i strzelania zawsze kilku bramek więcej niż wbił im przeciwnik. Inter do tej strategii dostosował się idealnie, wiedział, że jeśli zatrzyma ofensywne zapędy Bayernu, dobrze przypilnuje Robbena i skutecznie uniemożliwi oddawanie strzałów z dystansu, to sam prędzej czy później gola strzeli, wykorzystując nieudolność Buytena i Demichelisa (od dawna spodziewałem się, że te dwie niedołęgi przegrają nam sezon, nie przewidziałem jedynie, że tak późno). Kwintesencją rozpracowania naszej gry, a stoperów w szczególności, była druga bramka Milito, kiedy to Argentyńczyk wiedząc, że ma przed sobą kawał pniaka, a nie klasowego obrońcę, zdecydował się na banalny zwód, który zresztą w tym przypadku nie mógł okazać się nieskuteczny. Jestem niemal pewien, iż gdyby grał przeciwko Chelsea albo Barcelonie i stanął naprzeciwko Terry’ego czy Pique, szukałby innego, bardziej „zaawansowanego” rozwiązania. Mediolańczycy mogli zatem zagrać z Bayernem na tysiąc innych sposobów, ale wybrali najefektywniejszy i bardzo słusznie. Z Twojej wypowiedzi Davout nie zgadzam się natomiast totalnie co do fragmentu odnośnie Badstubera. Znajdź mi na świecie jednego stopera, który byłby lepszy od Holgera, nie będąc przy tym od niego starszym i bardziej doświadczonym. Spróbuj przypomnieć sobie jakiś mecz, gdzie Badstuber, grając na środku ewidentnie zawalił jakąś bramkę (wiem, iż na lewej ogrywali go choćby Ozil czy Valencia, ale z niego taki boczny obrońca, jak z Michaela Tarnata bramkarz). Pewnie coś by się znalazło, ale było tego naprawdę bardzo mało. Holger w całym roku we wszystkich rozgrywkach popełnił mniej błędów niż Buyten i Demichelis razem wzięci w samej LM. Według mnie nasz wychowanek zanotował znakomity sezon.

25.05.2010 12:38

OK, szkoda, chętnie bym poczytał. A co do van Bommela to fakt, w tym roku jak na siebie grał nieźle, ale młody już nie jest i moim zdaniem jego czas w Bayernie powinien jak najszybciej dobiec końca. Nigdy mnie nie przekonywał, według mnie ma po prostu za niskie umiejętności. Walecznością, ambicją i charyzmą wszystkiego nadrobić się nie da. Oczywiście najprawdopodobniej masz rację, skoro przedłużono z nim kontrakt pewnie nadal pan van Gaal będzie na niego stawiał. Cóż, to on ma moc decyzyjną...

24.05.2010 19:23

Powiem tak- przez cały rok nie wyobrażałem sobie składu na nowy sezon Z van Bommelem. Miałem wielką nadzieję, że nie przedłużą z nim umowy, ale to już stało się faktem. A pamiętasz może gdzie przeczytałeś tę wypowiedź pana van Gaala? Chciałbym jej poszukać, bo bardzo mnie ona interesuje.

24.05.2010 19:07

Pan van Gaal wypowiadał się już na temat formacji na następny sezon? Nic takiego sobie nie przypominam... Cóż, najwyraźniej musiałem gdzieś przegapić ten wywiad. Przeczytałeś to tu na stronce? Bo bardzo chętnie sam zapoznałbym się z planami naszego trenera odnośnie ustawienia drużyny w przyszłym sezonie.

24.05.2010 18:53

Liczyłem, że już do nas nie wróci. Tu nie chodzi o żadną aklimatyzację, tylko o umiejętności. Najprawdopodobniej Braafheid zagra parę meczów, większość zawali i znów będziemy mieli problem, jeżeli nie pozyskamy na czas lewego obrońcy wysokiej klasy. Pozostaje Contento. Jego gra już wielokrotnie bardzo mi się podobała, sądzę, iż ma on predyspozycje do bycia w przyszłości bardzo dobrym zawodnikiem. Pytanie tylko, jak szybko jego talent będzie się rozwijał.

24.05.2010 18:46

SuperMario, za pana Klinsmanna próbowany był też 5-3-2 (czy jak kto woli 3-5-2) z Lucio, Demichelisem i van Buytenem na raz na boisku. Przejście na 4-1-2-1-2 ma sens tylko wtedy, gdy ma się do dyspozycji typowego środkowego ofensywnego pomocnika, którego Bayern nie miał w składzie ani przed rokiem, ani w obecnym sezonie, a będzie miał w następnym. Zresztą tak jak wspomniałem, warunkiem grania tym systemem jest znaczne wzmocnienie defensywy, gdyż z tak ułomną obroną jak nasza aktualna, wiązałoby się to ze zbyt dużym ryzykiem.

24.05.2010 07:21

„W przyszłym roku na pewno będziemy grać 1 napastnikiem.”

Globin, na jakiej podstawie twierdzisz, że na pewno? To jedna z opcji, fakt, bardzo prawdopodobna, ale jest też kilka innych. Być może pan van Gaal zdecyduje się na rezygnację z dwóch defensywnych pomocników, Kroos zastąpi jednego z nich i Bayern będzie grać 4-1-2-1-2 z „rombem” w środku pola. Jeśli Toni się nie sprawdzi (w co wątpię, ale wykluczyć nie mogę), Monachijczycy pozostaną przy ustawieniu z tego sezonu, czyli nadal z dwójką w napadzie. Jest też opcja, iż przejdziemy na 4-4-3, ale tu akurat dwa miejsca są zajęte przez Francka i Arjena, więc de facto wychodzi na to, iż dla napastnika pozostaje jedno miejsce. Gdyby to ode mnie zależało, wypróbowałbym formację z jednym DM (Bastian) i ofensywnym tercetem RKR (Ribery- Kroos- Robben). Warunkiem byłoby tu jednak znaczne wzmocnienie obrony, gdyż przy pojedynczym defensywnym pomocniku przeciwnicy będą mieli więcej miejsca w środku pola, a co za tym idzie więcej szans na konstruowanie ataków.

23.05.2010 23:44

Kminas, masz sporo racji, ja również uważam, iż jak na zespół oparty na wychowankach i piłkarzach sprowadzonych za darmo (Butt, Olić, Altintop), to wynik z obecnego sezonu jest wręcz niewiarygodny i niemal niemożliwy do powtórzenia z tym samym składem. Jednak już wiemy na pewno, iż wzmocnienia nastąpią- Ribery przedłużył umowę (a przez większość spotkań musieliśmy sobie radzić bez niego), wraca Kroos, który moim zdaniem za rok będzie dużo lepszym piłkarzem niż np. Sneijder. Zobaczymy co z Breno wyrośnie, w Norymberdze spisywał się nieźle, ale nie wiążę z nim jakiś wielkich nadziei. Środkowy obrońca najwyższej światowej klasy to priorytet. Gdyby miał to być zawodnik pokroju Chielliniego, warto by było zainwestować naprawdę duże pieniądze. Co do boku obrony, van Gaal powinien postawić sprawę jasno- albo stawia na Contento, albo szukamy kogoś nowego, kto stanowiłby znaczne wzmocnienie naszego skrzydła i wymierną pomoc dla Francka w akcjach ofensywnych. Pomoc bez zmian, oczywiście uwzględniając powracającego Kroosa. Van Bommel oddaje opaskę Lahmowi i siada na ławce (wciąż nie mogę przeboleć, że przedłużono z nim umowę). Natomiast byłbym absolutnym przeciwnikiem sprowadzania do Bayernu Huntelaara. Należałoby zadecydować- czy dalej gramy Mullerem jako partnerem Olicia (Chorwat w mojej opinii nadal powinien występować w pierwszej „11”), albo kupujemy napastnika, który byłby zdecydowanym pewniakiem np. Dzeko. Huntelaar nie potrafił odnaleźć się już w dwóch dużych klubach i sięgnięcie po niego w mojej opinii wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem, tym bardziej, iż tegoroczny Milan to drużyna ewidentnie słabsza od Bayernu. Jeśli zatem pan van Gaal zdecyduje się zrezygnować ze stawiania na Thomasa w wyjściowym składzie, najlepszym rozwiązaniem byłoby zainwestowanie w gwiazdę, która będzie gwarantem zdobywanych bramek, jak kiedyś Elber czy Makaay. Klose bym zostawił. Doświadczony joker ze świetnym instynktem strzeleckim zawsze się w zespole przyda. Jestem jednak optymistą. O ile jedno skrzydło, na którym grają Arjen z Philippem, jest w stanie rozpracować defensywę drużyn na poziomie Bundesligi, o tyle tercet Ribery- Kroos- Robben, to ofensywna kwintesencja kreacji, której nie straszna będzie żadna obrona w Europie. Jeśli tylko Olić utrzyma formę, Muller poczyni postępy, bądź zakupimy klasowego snajpera formatu Dzeko, a nade wszystko wzmocnimy tyły, możemy w przyszłym sezonie poprawić tegoroczne osiągnięcie.

23.05.2010 15:09

Po pierwsze wielkie gratulacje dla Interu. Wygrali rozgrywki w pełni zasłużenie, wyeliminowali po drodze Chelsea i Barcelonę, a w finale nie dali nam większych szans. Włosi (no powiedzmy, że Włosi...) byli dziś drużyną zdecydowanie lepszą, w 100% zrealizowali swoje założenia taktyczne- dać Bayernowi pograć, kryć Robbena 2-3 piłkarzami, rozbijać ataki Monachijczyków daleko od własnej bramki, w ataku wykorzystać słabość bawarskich stoperów. Wszystko to wyszło im znakomicie i dziś jest dzień ich tryumfu. Zespołowi pana van Gaala chciałbym natomiast podziękować za ten cały cudowny sezon. Za te wszystkie emocje, chwile napięcia i radości, za sukcesy w Niemczech i finał LM, który jeszcze niedawno zdawał się być absolutnie nierealny. Cóż, puchar odleciał, pozostały za to nowe wyzwania, nowe cele, nowe zadanie do wykonania i... nowe marzenia. Od tego roku oficjalnie przestajemy być chłopcami do bicia dla europejskich potentatów, kontynuujemy budowę drużyny, która na szansę dominować na arenie międzynarodowej. Na temat zmian będzie jeszcze zapewne tysiąc dyskusji, dziś nie mam ochoty roztrząsać kto powinien odejść, kto zostać, a kto przybyć, choć sądzę, iż ten finał sam w sobie dał wiele odpowiedzi. Jedyne co chciałbym poruszyć to formacja. Pan van Gaal od początku powtarzał, iż 4-3-3, a nawet 4-1-2-1-2 z rozgrywającym dają znacznie więcej możliwości od płaskiego 4-4-2 z dwójką DM. Para skrzydłowych i dwóch napastników są w stanie skutecznie przeprowadzać kontry, ewentualnie rozpracować obronę słabszych drużyn, jednak przy mocnym rywalu nastawionym na skomasowaną defensywę są bezradni. Nie można również polegać na samych strzałach z dystansu, gdyż przy ścisłym kryciu i wysokiej klasy bramkarzu przeciwnika mogą się one okazać zawodne. Receptą jest oczywiście kreatywny środkowy pomocnik, dysponujący dobrym przeglądem pola, precyzyjnym podaniem, silnym uderzeniem, a nade wszystko potrafiący myśleć na boisku. Wraca Kroos, który mam nadzieję, iż już niedługo stanie się wielką gwiazdą (kontuzja Ballacka to dla niego olbrzymia szansa na zaprezentowanie swoich umiejętności na MŚ). Do zespołu dojdzie również Breno, a kto jeszcze, czas pokaże. Perspektywy moim zdaniem Bayern ma znakomite. Wielu młodych, utalentowanych piłkarzy, kilku bardziej doświadczonych graczy światowego formatu, a do tego trener, który do bawarskiego stylu pasuje idealnie. Za rok mniej więcej o tej porze mam zatem nadzieję mieć o wiele lepszy nastrój niż po dzisiejszym wieczorze. A już wkrótce rozpoczynają się Mistrzostwa Świata! Kolejne wielkie emocje związane z tym pięknym sportem! Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

22.05.2010 23:53

To Bayern, a nie Manchester powinien wygrać LM w 1999 roku. Gdyby Terry nie potknął się przy ostatnim rzucie karnym w 2008, Ferguson nie zdobyłby wówczas trofeum. Dwa finały wygrane dzięki gigantycznemu fartowi! I on ma czelność twierdzić, iż szczęście jest jedynym atutem Bayernu... A czerwona kartka dla Rafaela była jak najbardziej słuszna. No cóż, trzeba w końcu jakoś usprawiedliwić swoją porażkę.

21.05.2010 18:21

Według mnie Bayern jest lepszą drużyną od Interu. Różnica nie jest duża, ale uważam, iż Monachijczycy mają nieco silniejszy skład i grają po prostu ładniejszą piłkę. Jeśli zaprezentują poziom z kilku ostatnich spotkań, powinni sobie poradzić. W każdym razie szansa na potrójną koronę jest ogromna. Nie wiadomo ile przyjdzie nam czekać na kolejny tak znakomity sezon.

20.05.2010 18:17

Ten fan Realu nie do końca jest doinformowany... Pan van Gaal zdecydował jedynie o transferach Pranjicia i Braafheida. Olić, Tymoszczuk i Gomez sprowadzeni zostali przed jego zatrudnieniem, a Robben to autorski pomysł pana Hoenessa, który tylko zapytał holenderskiego szkoleniowca, czy widziałby dla Arjena miejsce w drużynie. Oczywiście zgadzam się co do tego, iż o wszelkich wzmocnieniach zespołu powinien decydować trener.

17.05.2010 07:14

Calinger, gdybym był złośliwy, wezwałbym Cię do czytania ze zrozumieniem... Damianowi nie chodziło zapewne o podane w newsie zestawienie, tylko odniósł się do spekulacji autorstwa Tostu i Tomassiego dotyczących ustawienia linii pomocy Bayernu w przyszłym sezonie. Do owych przewidywań można włączyć również powracającego z wypożyczenia Sosę.

16.05.2010 19:29

Z tak grającym Bayernem Inter na pewno łatwo mieć nie będzie.

15.05.2010 23:10

Kolejna dyskusja o Mullerze... Ech... Argument o niezrozumieniu z kolegami jest trochę chybiony, biorąc pod uwagę, iż Thomas ma bodaj najwięcej asyst w całym zespole. Zresztą nie uważam, by pan van Gaal sabotował własną drużynę i celowo wstawiał na boisko słabszego zawodnika. Widać Muller dobrze spełnia jego założenia, a skoro Bayern odnosi sukcesy, to chyba nie ma się o co czepiać holenderskiego szkoleniowca. Oczywiście Thomasowi jeszcze sporo brakuje do klasy światowej. Przede wszystkim nie potrafi zachować zimnej krwi w meczach o najwyższą stawkę- stąd te kiksy, które niestety tak bardzo zapadają w pamięci. Musi też nabrać doświadczenia, ale gra dopiero pierwszy sezon na profesjonalnym poziomie, więc nie można mieć tu do niego pretensji. Na zakończenie dodam, iż Muller w wieku 21 lat zdobył dla Bayernu 13 bramek w Bundeslidze. W 1966 roku o jedną więcej miał również wówczas 21- letni napastnik o tym samym nazwisku, ale o imieniu Gerd.

12.05.2010 12:07

Podchodzę do tego dość spokojnie. Gdy Franck jest w formie, jest jednym z najlepszych zawodników na świecie, więc na pewno warto mieć go w drużynie. Tym bardziej, iż dzięki panu van Gaalowi Francuz gra dla zespołu, a nie pomimo zespołu. Z drugiej strony Bayern udowodnił, że jest w stanie świetnie sobie radzić bez niego i gdyby odszedł, a w jego miejsce zostałby sprowadzony perspektywiczny następca, to sądzę, iż postawa drużyny aż tak bardzo by nie ucierpiała. Czekam na ostateczne, oficjalne rozstrzygnięcia.

12.05.2010 11:51

Contento ma 19 lat, trudno, żeby już umiał kryć jak Lahm. Co w tym złego, iż jeden musiałby odejść? Dziwię się, że muszę tłumaczyć. Przykład Hummelsa jest bardzo trafiony- cieszysz się, że od nas odszedł? A Bale’a trzeba by było kupić. Co jak za rok Diego okaże się lepszy? Sprzedać Walijczyka po jednym sezonie? Czy ławka? Jestem zdania, że jeżeli ma się w składzie zawodnika tak perspektywicznego jak Contento, to nie ma sensu sprowadzać kolejnego talenciku, póki tego się nie sprawdzi. Zresztą rozprawiasz nad moimi gdybaniami, a nie zwróciłeś uwagi na ostatnie zdanie. Pan Nerlinger powinien po prostu zapytać van Gaala: chcesz grać Contento? Jak tak to graj, jak nie- sprowadzamy kogoś nowego.

11.05.2010 00:15

Mnie również ta lewa obrona zastanawia... W trakcie sezonu byłem zdecydowanym zwolennikiem pozyskania na tę pozycję zawodnika najwyższej klasy, ale muszę przyznać, iż Contento mi naprawdę zaimponował. Ten chłopak ma wszystkie cechy, jakimi charakteryzować się powinien wybitny boczny defensor- jest szybki, niezwykle przebojowy, świetnie panuje nad piłką, nie boi się pojedynków z dwoma przeciwnikami, potrafi precyzyjnie dośrodkować, krótko rozegrać z pierwszej piłki, bardzo dobrze radzi sobie w odbiorze... Oczywiście wszystkie powyższe umiejętności wymagają jeszcze doszlifowania, ale potencjał Diego ma niesamowity. Warto dodać, iż najwięcej głupich bramek Bawarczycy tracili, gdy na lewej obronie grał Badstuber, który przecież zupełnie się do tego ustawienia nie nadaje. Kandydaturę Bale’a odrzuciłbym od razu, jeśli kupować, to tylko starszego, doświadczonego gracza- wówczas Contento mógłby udać się na wypożyczenie i wrócić np. po dwóch latach. Posiadanie dwóch tak młodych i utalentowanych piłkarzy na tę samą pozycję nie ma sensu- prędzej czy później jeden z nich musiałby usiąść na ławce lub odejść z drużyny. Pojawia się jeszcze jedna kwestia: wraca Breno, więc jeśli pan van Gaal nie zdecydowałby się na sprowadzenie nowego stopera, tylko postawił na Brazylijczyka, linia defensywy Bayernu mogłaby wyglądać następująco: (od prawej) Lahm, Breno, Badstuber, Contento. Trzech żółtodziobów to chyba jednak trochę za dużo... Sądzę, iż w środkowego obrońcę warto zainwestować nawet bardzo duże pieniądze (może Chielliniemu znudziła się Liga Europejska?). Jestem przekonany, iż najlepiej, by o lewej stronie defensywy zadecydował pan van Gaal. Skoro posadził na ławce wartego 30 milionów Gomeza, a gra młodzieżowcem Mullerem, to jeśli postanowi zaufać Contento, nie ma sensu ściągać kogokolwiek, bo nasz trener na nazwiska nie patrzy kompletnie.

10.05.2010 23:24

Lewandowski gra bardzo dobrze, ale póki co jedynie na poziomie polskiej Ekstraklasy. Jest to liga, której przedstawiciele zazwyczaj w sierpniu- wrześniu żegnają się z europejskimi pucharami. Choćby Robert strzelił nie kilkanaście, na ponad 30 bramek w krajowych rozgrywkach i tak nijak ma się to do poziomu Bundesligi. Ale cóż, słowa nic nie kosztują...

10.05.2010 09:05

Dziękuję panu van Gaalowi za ten sezon, a panu Hoenessowi za pana van Gaala.
W finale LM moim faworytem jest mimo wszystko Bayern.

06.05.2010 23:42