Arsene Wenger stwierdził, że Bayern Monachium był zespołem groźniejszym pod wodzą Juppa Heynckesa. Menedżer Arsenalu Londyn podkreślił również, że podopieczni Carlo Ancelottiego mają lepszy bilans w Europie, niż niemiecki gigant.
Trener "Kanonierów" wskazał Real Madryt jako potencjalnych zwycięzców tegorocznej edycji Champions League. Francuski szkoleniowiec uważa, że Bawarczycy są mniej niebezpieczni w tym sezonie, niż miało to miejsce rok temu.
"Die Roten" pokonali w pierwszym pojedynku 1/8 Ligi Mistrzów na Emirates Stadium, miejscowy Arsenal 2:0. Bramki dla Bayernu zdobyli – Toni Kroos oraz Thomas Mueller. Bawarczycy nie mają także równych sobie w Bundeslidze. Przewaga podopiecznych Pepa Guardioli nad drugą Borussią Dortmund wynosi już 20 punktów.
Skąd więc przekonanie Wengera, że klub ze stolicy Bawarii prezentuje się słabiej niż za czasów Heynckesa? I czy świetna forma "Królewskich" ma jakiekolwiek przełożenie na wyniki, jakie osiąga rekordowy mistrz Niemiec?
– W ostatnim roku, Ribery i Robben grali razem i prezentowali świetną formę, dlatego Bayern w wielką mocą parł naprzód – przyznał 64-letni Francuz. Po chwili dodając – W tym sezonie mają jeszcze większe posiadanie piłki, ale myślę, że są teraz mniej niebezpieczni. Myślę, że widzieliśmy to w Arsenalu – skwitował menedżer "The Gunners".
– Pomimo, że graliśmy w "10" [po wyrzuceniu z boiska Wojciecha Szczęsnego], oni nie stworzyli sobie tak naprawdę wielu okazji – dodał.
Arsene Wenger zabrał również głos na temat świetnej formy, jaką w obecnych rozgrywkach prezentują Królewscy. Podopieczni Carlo Ancelottiego w wyjazdowym spotkaniu nie dali złudzeń Schalke 04 i rozgromili gospodarzy aż 6:1.
– Real Madryt już teraz nie ma równych sobie. Dla mnie to zespół z najlepszym bilansem – podsumował szkoleniowiec londyńskiego klubu.
Zgadzacie się z opinią Francuza?
Źródło: goal.com
Komentarze