DieRoten.pl
Reklama

Zapomnieć o półfinale: Bayern jedzie do Madrytu!

fot. Ł. Skwiot (wszystkie prawa zastrz.)
Reklama

Już jutro Bayern Monachium zmierzy się na wyjeździe z Atletico Madryt w ramach drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nadchodzące starcie bez wątpienia jest największym hitem piłkarskim w tym tygodniu.

W zeszłym sezonie Bayern pod wodzą Pepa Guardioli miał okazję dwukrotnie mierzyć się z Atletico w półfinałach Ligi Mistrzów. Wówczas lepsi okazali się zawodnicy Diego Simeone, którzy ostatecznie awansowali do finału.

Choć piłkarze Bayernu zapewniają, że nie będą szukać zemsty za tamte spotkania, to ich celem jest zwycięstwo nad madryckim zespołem, który posiada jedną z najlepszych defensyw na świecie.

 

Estadio Vicente Calderon

Areną jutrzejszego starcia dwóch gigantów będzie Estadio Vicente Calderon, który został zbudowany w latach 1961 - 1966. Znajdujący się w stolicy Hiszpanii stadion jest w stanie pomieścić 54 851 widzów.

Obiekt Atletico Madryt jest niezwykle trudnym terenem o czym przekonał się zespoły grające przeciwko "Los Rojiblancos" w zeszłym sezonie Ligi Mistrzów. W 2003 roku UEFA przyznała Calderon pięć gwiazdek w klasyfikacji stadionów.

 

 

Zwycięstwo okupione urazami

W swoim ostatnim ligowym pojedynku podopieczni Diego Simeone zaliczyli skromne zwycięstwo 1-0 nad Deportivo la Coruna. Jedyną bramkę dla Atletico zdobył król strzelców minionych Mistrzostw Europy, czyli Antoine Griezmann.

Na chwilę obecną "Los Colchoneros" zajmują w La Lidze trzecie miejsce tracąc do liderujących "Królewskich" zaledwie dwa punkty. Do tej pory Atletico może pochwalić się bilansem trzech zwycięstw i takiej samej ilości remisów. Z kolei ich bilans bramkowy to 12 zdobytych oraz 2 stracone bramki.

 

 

W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów klub ze stolicy Hiszpanii mierzył się z PSV Eindhoven. Ostatecznie pojedynek Hiszpanów z Holendrami zakończył się skromnym zwycięstwem tych pierwszych 1-0.

Mimo zwycięstwa nad Deportivo Diego Simeone ma po tym pojedynku kilka zmartwień. W 17' minucie więzadła krzyżowe zerwał Augusto Fernandez. Co więcej kontuzji pachwiny nabawił się również inny zawodnik Jose Maria Gimenez.

Oktoberfest sprzyja FCB

Carlo Ancelotti jest najlepszym trenerem w historii Bayernu jeśli chodzi o początkową serię zwycięstw z rzędu. W miniony weekend "Bawarczycy" pokonali na wyjeździe Hamburger SV 1-0, choć trzeba mieć na uwadze, żę przez większość czasu zawodnicy Bayernu mierli spore problemy ze zdobyciem bramki.

W końcówce spotkania bramkę na wagę trzech punktów zdobył Joshua Kimmich po wzorowej akcji Francka Ribery i jeszcze genialniejszemu podaniu Thiago. W pierwszej kolecje "Duma Bawarii" mierzyła się z rosyjskim FK Rostow. Niemcy bez problemu poradzili sobie z rywalami na własnym podwórku gromiąc ich 5-0.

 

 

Zwycięstwo nad Hamburgerem SV w poprzedniej kolejce wydłużyło rekordową serię Bayernu podczas trwania Oktoberfestu. „Bawarczycy” w czasie trwania tego popularnego festiwalu piwa nie przegrali od 21 spotkań (18 zwycięstw i trzy remisy).

Atletico lepsze przed rokiem

Ostatnie dwa pojedynki Bayernu z Atletico bez wątpienia na długo zapiszą się w historii. W obu pojedynkach "Bawarczycy" dwoili się i troili, aby awansować do upragnionego finału. Niestety zwycięstwo 1-0 w Madrycie w pierwszym meczu sprawiło, że to "Los Rojiblancos" mogli cieszyć się z awansu, choć w rewanżowym spotkaniu Bayern pokonał na Allianz Arenie podopiecznych Diego Simeone 2-1.

W pierwszym spotkaniu na Vicente Calderon bramkę, która w drugim starciu przesądziła o dalszej grze w Lidze Mistrzów zdobył Saul, którego rajd zakończony bramką zachwycił cały piłkarski świat. Rewanżowe spotkanie wyglądało już znacznie lepiej. W 31' minucie Xabi Alonso wprowadził wszystkich kibiców "Gwiazdy Południa" w euforię, po tym jak zdobył bramkę na 1-0 z rzutu wolnego.

Chwilę później Allianz Arena oszalała, kiedy sędzia podyktował rzut karny przeciwko Atletico. Niestety Thomas Mueller nie był w stanie pokonać fenomenalnie spisującego się w całym dwumeczu Jana Oblaka. Kilka minut po wznowieniu gry w drugiej części Griezmann wyrównał. W 74' minucie bramkę dla Bayernu zdobył Robert Lewandowski.

Aby awansować podopieczni Pepa Guardioli potrzebowali jeszcze przynajmniej jednej bramki, ale tak się nie stało, choć kilka razy zawodnicy FCB byli blisko. Rzut karny obronił jeszcze Manuel Neuer, po czym ostatecznie pojedynek zakończył się zwycięstwem 2-1 i dzięki zaliczce z pierwszego meczu, to Koke i spółka mogli cieszyć się z awansu.

Wielki finał z 1974 roku

W 1974 roku miał miejsce jeden z największych sukcesów w historii Bayernu Monachium. Dzięki bramce na 1-1  zdobytej w ostatnich sekundach drugiej części dogrywki Bayern zapewnił sobie grę w rewanżu (zgodnie z panującymi wtedy zasadami).

Wróćmy się pamięcią do tamtego momentu, poniżej znajdziecie fragment wypowiedzi samego Hansa-Georga Schwarzenbecka sprzed roku, który strzelił bramkę na 1-1 i zapewnił Bawarczykom okazję do rewanżu.

(...)był już doliczony czas gry, Atletico prowadziło 1-0. Krótko przed końcowym gwizdkiem Franz zagrał piłkę do mnie. Byłem zaskoczony, ponieważ normalnie rozegrałby piłkę pod bramkę. Moja intuicja była właściwa, oddałem strzał - w tym samym momencie Gerd zaczął narzekać, że nie otrzymał piłki. Strzeliłem gola. Ta bramka była dla mnie bardzo ważna i całego zespołu, bez wątpienia. Wyrównanie sprawiło, że mogliśmy zagrać rewanż dwa dni później, który wygraliśmy 4-0. To dziś niepojęte: zaledwie dwa dni później! Przygotowaliśmy się do drugiego meczu delikatnym treningiem i masażem i to zadziałało bardzo dobrze. To był pierwszy z trzech europejskich pucharów zdobytych przez nas pod rząd(...)" – napisał przed rokiem Niemiec.

Hummels zagra od początku?

Wczorajszego dnia do treningów powrócił już Mats Hummels, który w ubiegłej kolejce Bundesligi nabawił się lekkiego urazu kolana. Na całe szczęście Niemiec będzie do dyspozycji trenera. Carlo Ancelotti będzie musiał sobie radzić bez Douglasa Costy oraz Holgera Badstubera.

Na skrzydle najpewniej zobaczymy Francka Ribery oraz Thomasa Muellera. Wielką niewiadomą jest jednak środek pomocy. O wiele większe zmartwienia ma Diego Simeone, który musi sobie radzić bez takich zawodników jak: Moya, Alessio Cerci, Tiago, Augusto Fernandez czy Gimenez.

 

Polak arbitrem hitu LM

Arbitrem tego spotkania będzie Polak Szymon Marciniak, który w swojej karierze miał już okazje prowadzić spotkania Ligi Mistrzów czy nawet ostatnio Mistrzostw Europy.

Pomagać mu będą Tomasz Musiał, Paweł Sokolnicki, Tomasz Listkiewicz i Paweł Raczkowski. Warto mieć na uwadze, że w minionym sezonie Ligi Mistrzów Szymon Marciniak miał okazję prowadzić pięć pojedynków w Lidze Mistrzów i jedno w Lidze Europy.

Lewandowski zapewni zwycięstwo?

Robert Lewandowski to obecnie najlepszy strzelec Bayernu w  sezonie 2016/17. Na bramki polskiego snajpera liczymy również w nadchodzącym starciu z Atletico Madryt. Lewandowski pokazał już w starciu z Atletico, że jest w stanie zdobyć bramkę.

Kapitan polskiej reprezentacji i snajper "Die Roten" cieszy się wielkim poważaniem w świecie piłki nożnej. Przed tygodniem Alvaro Morata pozytywnie wypowiedział się na temat Roberta dodając, że wzoruje się na grze Polaka. Swoje zdanie wyraził również piłkarz Atletico –  Kevin Gameiro.

 


W ostatnim wywiadzie Francuz pochwalił Bayern i ujawnił, że jego ulubionym zawodnikiem tego klubu jest nie kto inny a Lewandowski.

– Bayern to bardzo dobra drużyna. Znajduje się tam wielu świetnych piłkarzy, którzy potrafią dobrze grać. Moim ulubionym zawodnikiem tego klubu jest Robert Lewandowski – powiedział nowy nabytek Atletico Madryt.

 

Stach Gabriel
 

Źródło:
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...