DieRoten.pl
Reklama

Okiem kibica: Co ten Holger...

fot. Ł. Skwiot (wszystkie prawa zastrz.)
Reklama

W ostatnim czasie w serwisach internetowych piszących o transferach sporo uwagi poświęcono Holgerowi Badstuberowi. Wiele pisało się o przenosinach Niemca do Manchesteru City (serio?!), Stuttgartu czy HSV. Ostatecznie obrońca wylądował w Gelsenkirchen na zasadzie wypożyczenia. Przyznam się szczerze, że jestem ogromnie ciekawy dalszych losów sympatycznego Niemca.

W poprzednich sezonach wspólnie z przyjacielem, z którym razem od kilku lat oglądamy wszystkie mecze Die Roten, zastanawialiśmy się kiedy nadejdzie ten moment, że wyczerpie się cierpliwość Bayernu i Bawarczycy postanowią zrezygnować z usług swojego wychowanka? Wiem, co prawda, że Bayern funkcjonuje inaczej niż większość klubów, a jego  pracownicy, oraz sami zawodnicy co krok podkreślają, że FCB to jedna wielka rodzina. Każda cierpliwość ma jednak swoje granice. Badstuber przez ostatnie cztery lata zagrał tylko w 18 ze 135 możliwych meczów do rozegrania w Bundeslidze. Przyznajcie, że za dużo pożytku z takiego piłkarza  to nie ma…

Bayern jednak konsekwentnie wspierał swojego zawodnika i za każdym razem pomagał mu pozbierać się po kolejnych kontuzjach. I kiedy wydawać by się mogło, że w końcu chłopak może się podnieść, że nareszcie nadeszły sprzyjające warunki by odbudować swoją pozycję w Monachium, że nadejdzie runda, w której Niemiec będzie mógł regularnie grać w barwach Die Roten...BACH! Transfer do Schalke.

Logicznie rzecz biorąc wydawałoby się, że obecnie na Säbener Strasse nikomu nie jest na rękę oddawanie Holgera. Jest zdrowy, ma pomimo ostatnich straconych lat doświadczenie boiskowe zdobyte zarówno na niemieckich jak i europejskich stadionach, a dodatkowo przynajmniej do marca ze składu wypadł etatowy defensor Jerome Boateng. Bawarczycy więc oddając Holgera do Zagłębia Ruhry zostali z dwoma środkowymi obrońcami, Hummelsem i Martnezem, na trzech frontach boiskowej walki.

Zapewne wielu z Was przyjdzie do głowy argument, że w razie potrzeby Ancelotti może zastosować manewr, który w poprzednim sezonie stosował Guardiola z przestawieniem Alonso na pozycję "stopera". Owszem można, ale osobiście uważam, że nie jest to żadne rozwiązanie. Po pierwsze dlatego, że jeżeli jest już jakiś pożytek z Hiszpana to w drugiej linii, gdzie jednym podaniem może uruchomić skrzydła lub rozegrać akcję z pominięciem całej środkowej strefy. Po drugie Alonso często gubił się na tej pozycji. Najzwyczajniej w świecie nie jest ona dla niego stworzona, ani on dla niej. Podobnie zresztą jak Alaba. Jego też Pep kilka razy próbował na środku obrony. Austriak to jest piłkarz techniczny, szybki, ofensywny, mający zdolności do  kombinacyjnej gry. Moim zdaniem ustawianie go na środku defensywy jest marnowaniem jego potencjału.

Zostajemy więc jak wspomniałem z dwójka obrońców. Po co wiec ten transfer? Może po prostu Holger i Bayern potrzebują od siebie odpocząć? Może Niemiec potrzebuje jakiegoś innego impulsu do działania, do odbudowania się na dobre. Może zmiana środowiska pomoże Badstuberowi zapomnieć o gabinetach lekarskich i sprawi, że jego kariera ponownie wróci na właściwe tory. Może te najbliższe pół roku z dala od Monachium odrodzi fizycznie i psychicznie Niemca.

Tylko czy Schalke to dobry wybór? Myślę, że tak. Obecnie na Veltins Arena, podobnie jak w Bayernie, zdrowych jest dwóch środkowych obrońców. Naldo i Nastasic. Sprowadzenie Badstubera wydaje się być dobrym zabezpieczeniem dla S04 w przypadku wypadnięcia któregoś z nich. Die Knappen  grają również na trzech frontach. Pojawia się więc przed Holgerem okazja do złapania minut nie tylko na niemieckich boiskach, ale również i w Lidze Europy.

Może więc Badstuber wróci silniejszy? Osobiście mam taką nadzieję. Wszakże pamiętam jak dobrze radził sobie w barwach reprezentacji Niemiec na Euro 2012. Jak indywidualnie Badstuber i zespołowo Schalke zyskują na tej transakcji tak martwi mnie sytuacja mojego klubu.

Ancelotti zapowiedział, że ma kompletną kadrę i nie przewiduje wzmocnień. Może ma w planach dać szansę na środku komuś młodemu? Felix Gotze? Marco Friedl? Adrian Fein? Może jednak Niclas Sule dołączy do Bayernu wcześniej niż zapowiadają to niemieccy dziennikarze? Biorąc pod uwagę wyzwania i cele jakie mamy do zrealizowania w nadchodzącej części sezonu uważam, że mamy braki na środku obrony. Jeżeli więc zrezygnowaliśmy z Badstubera to powinniśmy jakoś jego ubytek wypełnić. Pożyjemy zobaczymy.   

A może tak Benko?

Druga sprawa, która skłoniła mnie do refleksji w tym tygodniu to sparing Bayernu z belgijskim Eupen. Niby nic, ot zwykła gierka, okazja do przetrenowania w meczu ze średniakiem z Jupiter league schematów ćwiczonych na zgrupowaniu. Gładkie, przekonujące zwycięstwo Bawarczyków 5-0, plan spełniony. Co więc mnie w tym zainteresowało? Ano to, że strzelcem dwóch bramek był 18- letni Fabian Benko.

Osobiście chciałbym, aby Ancelotti dał w nadchodzącej rundzie szansę temu chłopakowi. Kilka minut w Bundeslidze, może coś więcej w pucharze. Potrzebujemy mieć w składzie młodych wychowanków, którzy będą wizytówką szkółki i w przyszłości podążą drogą Mullera i Lahma. Aktualnie mi tego bardzo brakuje. Mało gra Kimmich, przepadają gdzieś w rezerwach gracze, którzy powinni już pukać do bram pierwszego zespołu (Felix Goetze).

Bardzo chciałbym, żeby coś w tej materii klubu się zmieniło. Poza gwiazdami światowego futbolu chciałbym widzieć na Alianz Arenie wychowanków, którzy identyfikują się z klubem, przebyli wszystkie szczeble juniorskie i są niejako będącą na boisku reprezentacją kibiców.

I ostatnia sprawa. Ancelotti zapowiedział, że jego Bayern obecnie jest silniejszy niż latem. Oby miał rację. Ale jedno jest pewne, DAWAĆ MI JUŻ TĘ BUNDESLIGĘ!!

Tomek
 

Źródło:
ostry5

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...