DieRoten.pl
Reklama

Mecz o honor i prestiż: Bayern podejmuje Atletico

fot. Ł. Skwiot (wszystkie prawa zastrz.)
Reklama

Do prestiżowego starcia Bayernu Monachium z Atletico Madryt w Lidze Mistrzów pozostało już niewiele czasu. Już jutro o 20:45 „Bawarczycy” podejmą na własnym podwórku gości ze stolicy Hiszpanii.

Choć losy awansu zostały już przesądzone i podopieczni Carlo Ancelottiego nie mają już jakichkolwiek szans na awans z pierwszego miejsca, to stawką będzie przede wszystkim honor i ambicja.

Po serii nieudanych spotkań „Die Roten” wrócili na właściwy szlak, wygrywając swoje dwa ostatnie spotkanie ligowe. Warto również przypomnieć, że przeciwko Mainz w ubiegły piątek Bayern zagrał starym, a zarazem nowym systemem, czyli dobrze nam znanym 4–2–3–1.

 

Bezbramkowy remis w lidze

Podopieczni Diego Simeone nie mogą mówić o udanym weekendzie, gdyż w poprzedniej kolejce hiszpańskiej La Liga zaprzepaścili szansę na dogonienie czołówki. W meczu 14. kolejki hiszpańskiej La Liga Atletico zremisowało bezbramkowo na własnym podwórku z Espanyolem Barceloną.

Obecnie najbliżsi rywale Bayernu zajmują w swojej lidze czwarte miejsce z dorobkiem 25 oczek, zaś ich bilans to siedem zwycięstw, cztery remisy oraz trzy porażki. Z kolei ich dorobek bramkowy to 28 zdobytych oraz 11 straconych.

Warto również wspomnieć o porażce sprzed kilkunastu dni, kiedy to Real Madryt na wyjeździe pokonał Atletico 3:0. Była to pierwsza tak dotkliwa porażka „Los Rojiblancos” od bardzo długiego czasu na ich własnym stadionie, Estadio Vicente Calderon.

Zmiana sytemu i lepsza gra Bayernu

Przenieśmy się jednak do Bundesligi, w ramach której w miniony piątek klub prowadzony przez Carlo Ancelottiego pokonał na wyjeździe FSV Mainz 3:1. Tego wieczoru świetny występ zaliczył wracający po urazie Arjen Robben oraz Robert Lewandowski, który „w końcu” się przełamał i odnalazł drogę do siatki rywali.

Bramki dla mistrzów Niemiec zdobywali kolejno wspomniany wyżej Robert Lewandowski, Arjen Robben oraz ponownie Polak, który popisał się przepięknym trafieniem z rzutu wolnego. Mimo dobrej gry uwzględnić należy również kolejną straconą przez „Bawarczyków” bramkę.

Na całe szczęście Carlo Ancelotti po serii kilku nieudanych spotkań i dwóch porażek z rzędu postanowił zareagować i zmienił dotychczasowe ustawienie 4–3–3 na znane nam już z poprzednich sezonów 4–2–3–1. Po trzynastu kolejkach „Duma Bawarii” zajmuje drugie miejsce w lidze, tracąc do prowadzącego beniaminka z Lipska trzy punkty.

– Nie graliśmy tak dobrze jak w pierwszej połowie od dobrych kilku tygodni. Zagraliśmy dobrze, ale to bardzo dobrze w pierwszej części spotkania i powinniśmy zdobyć więcej bramek. W drugiej połowie mieliśmy tylko grać swoje, utrzymać tempo gry i szybko wymieniać piłkę. Odpuściliśmy jednak i zatraciliśmy tempo, i być może również sposób poruszania się na boisku – powiedział po meczu Robben.

Mecz o prestiż i honor

Jutrzejszy szlagierowy hit na Allianz Arenie nie będzie niczym innym jak spotkaniem o honor i prestiż. Obie ekipy zapewniły sobie awans po czwartej kolejce, jednak porażka monachijczyków z FK Rostow sprawiła, że wyjście z grupy D z pierwszego miejsca stało się niemożliwe.

O wiele lepszą formą w Lidze Mistrzów może poszczycić się Atletico, które wygrało wszystkie z pięciu spotkań fazy grupowej. Przed dwoma tygodniami podopieczni Diego Simeone ograli na własnym podwórku PSV Eindhoven 2:0 i przypieczętowali tym samym awans z pierwszego miejsca w grupie.

Na uwagę zasługuje przede wszystkim fakt, iż „Los Colchoneros” stracili w trwającej obecnie fazie grupowej Ligi Mistrzów zaledwie jedną bramkę! Jedynym zespołem, który był w stanie przebić się przez szczelną obronę madryckiego zespołu, był pogromca Bayernu sprzed dwóch tygodni rosyjski FK Rostow.

Co więcej, stawką nadchodzącego szlagieru będzie również rekord Bayernu Monachium. Podopieczni Carlo Ancelottiego mogą pochwalić się niesamowitą serią zwycięstw na własnym stadionie w Lidze Mistrzów do tej pory zawodnicy „Gwiazdy Południa” wygrali 14 spotkań z rzędu rozgrywanych na Allianz Arenie w tych jakże elitarnych rozgrywkach.

Francuz poprowadzi spotkanie

Arbitrem pojedynku Bayernu z Atletico będzie francuski arbiter, Clement Turpin, który ani razu w swojej dotychczasowej karierze nie miał okazji sędziować spotkania z udziałem Bayernu Monachium czy Atletico Madryt.

Dla 34-letniego Francuza będzie to z kolei dziesiąte spotkanie, które będzie miał okazję poprowadzić w Lidze Mistrzów. Jutrzejszy mecz będzie również jego jubileuszowym w europejskich rozgrywkach starcie „Bawarczyków” z „Los Indios” będzie jego pięćdziesiątym w karierze.

Pomagać mu będą francuscy sędziowie – Gringore oraz Danos. Przy bramce czuwać będą z kolei Buquet wraz z Bastienem. Czwartym oficjalnym sędzią, który został wyznaczony przez UEFA, jest Zakrani. 

Po raz szósty z Atletico!

Do tej pory w swojej historii oba zespoły mierzyły się ze sobą zaledwie pięć razy, z czego ostatnie trzy spotkania odbyły się w przeciągu niecałego roku! Niestety zdobywcy Ligi Mistrzów z 2013 przegrali dwa z trzech ostatnich spotkań przeciwko Atletico Madryt.

Po raz pierwszy obie ekipy spotkały się ze sobą w 1974 roku, kiedy to miał miejsce jeden z największych sukcesów w historii Bayernu Monachium. Dzięki bramce na 1:1  zdobytej w ostatnich sekundach drugiej części dogrywki Bayern zapewnił sobie grę w rewanżu (zgodnie z panującymi wtedy zasadami).

W rewanżu „Bawarczycy” rozbili Atletico 4:0 i wygrali Puchar Mistrzów. Biorąc pod uwagę wszystkie spotkania, do tej pory Bayern wygrał dwa z nich, dwukrotnie ponosił porażkę i raz remisował. Bilans bramkowy to siedem zdobytych bramek oraz cztery stracone.

Największą przewagą „Dumy Bawarii” bez wątpienia będzie Allianz Arena. W całej swojej dotychczasowej historii Bayern przed własną publicznością odniósł 17 zwycięstw i poniósł dwie porażki, podczas gdy pozostałe pięć spotkań zakończyło się remisami. Mimo wszystko mistrzowie Niemiec wygrali zaledwie dwa z siedmiu ostatnich spotkań w Lidze Mistrzów.

Lahm od początku, Boateng nie zagra

W wyjściowej jedenastce z całą pewnością zagra od samego początku Philipp Lahm. Jak przyznał Carlo Ancelotti podczas dzisiejszej konferencji przedmeczowej, w kadrze meczowej zabraknie Jerome'a Boatenga, który ma problemy z barkiem.

Włoski trener zapowiedział, że w jutrzejszym składzie dokona kilku zmian. Celem będzie przede wszystkim wysokie tempo i rytm gry, dlatego też trener będzie potrzebował zdrowych i świeżych zawodników. Niewykluczone, że na lewym skrzydle ujrzymy jutro Douglasa Costę zaś na ławce może zasiąść Franck Ribery.

 

– Dokonam kilku zmian w jutrzejszym spotkaniu. Chcemy zagrać z odpowiednim tempem i rytmem, dlatego też potrzebuje zdrowych i wypoczętych zawodników. Vidal jest do mojej dyspozycji, lecz nie wiem, czy zagra od początku. Lahm zagra, ale Boateng opuści mecz z powodu problemów z barkiem – powiedział dziś Carlo Ancelotti.

Bicie głową w mur, czyli poprzednie starcie

Na początku sezonu w drugiej kolejce Ligi Mistrzów Bayern Monachium nie poradził sobie na Vicente Calderon z Atletico Madryt. Podopieczni Carlo Ancelottiego przegrali 1:0, co było pierwszą porażką klubu w sezonie 2016/2017.

Od samego początku pierwszej połowie obie ekipy grały bardzo intensywny futbol. Pierwsze kilkanaście minut było w wykonaniu „Bawarczyków” bardzo dobre, jednak z czasem to Atletico grało coraz lepiej. Choć podopieczni Carlo Ancelottiego dominowali, to i tak zespół nie był w stanie wykorzystać posiadania piłki.

Coraz częściej do głosu dochodzili zawodnicy Atletico. Obraz gry nieco uległ zmianie, jednakże piłkarze FCB wciąż nie potrafili przełamać linii defensywnej madryckiego zespołu. Liczne błędy i straty piłek próbowali wykorzystać podopieczni Diego Simeone, lecz dzięki Neuerowi Bayern nie stracił kolejnej bramki.

Bramkę na wagę trzech punktów i – jak się potem okazało – zwycięstwa w grupie D zdobył w 35. minucie, po błędzie w środku pola, Carrasco. „Los Rojiblancos” mogli tego dnia wygrać 2:0, jednak Griezmann nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego po faulu Arturo Vidala.

Maciek Zaremba przed spotkaniem

O komentarz przed spotkaniem poprosiłem naszego redaktora, Maćka Zarembę, który podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami przed jutrzejszym hitem. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z opinią Maćka.

„(…) Wielka szkoda, że mecz z Atletico jest już tylko potyczką o prestiż, jednak wydaje się, że w tej edycji kwestia tego, czy się wyjdzie z pierwszego, czy drugiego miejsca nie powinna mieć aż tak dużego wpływu na losy dalszej rywalizacji Bayernu w LM.

O przeciwniku zadecyduje los, a szanse na trafienie »przyjemnego« i »mega trudnego« przeciwnika są podobne z obu miejsc. Liczę, że Ancelotti zdecyduje się wystawić najmocniejszą jedenastkę i Bayern zwycięsko zakończy nieudaną przecież fazę grupową.

Włoch ma do dyspozycji niemal całą kadrę, a mimo to gra nadal wygląda słabo. Taki rywal jak Atletico to doskonała okazja do pokazania, że wszystko mamy pod kontrolą i nadal potrafimy w dobrym stylu pokonywać najsilniejszych (…)”.

Garść ciekawostek przed meczem

 

– Atletico wygrało pięć ostatnich spotkań w Lidze Mistrzów.
– Bayern Monachium wygrał 14 ostatnich spotkań z rzędu w Lidze Mistrzów na własnym podwórku.
– Faworytem bukmacherów jest Bayern Monachium, zaś średni kurs na zwycięstwo FCB waha się w graniach 1,62.
– Carlo Ancelotti nadal musi sobie radzić bez takich zawodników jak Kingsley Coman, Julian Green oraz Jerome Boateng, który wypadł ze składu ze względu na problemy z barkiem.
– Diego Simeone musi sobie radzić bez takich graczy jako Alessio Cerci oraz Augusto Fernandez.
– Lahm będzie miał jutro okazję wyrównać rekord występów Olivera Kahna w Lidze Mistrzów, który w swojej karierze zanotował łącznie 103 spotkania w LM.

– W dotychczasowym sezonie Atletico straciło zaledwie jedną bramkę.
– Atletico w historii występów z niemieckimi zespołami wygrało pięć spotkań, dziewięć razy ponosiło porażkę oraz trzykrotnie remisowało.
– Średnia bramek zdobywanych w spotkaniach z udziałem Atletico wynosi co najmniej 2,5.
– Mistrzowie Niemiec strzelili przynajmniej dwie bramki w pięciu z sześciu ostatnich pojedynkach w Lidze Mistrzów.
– Ostatni mecz w Monachium między FCB a „Atleti” zakończyło się zwycięstwem „Bawarczyków” 2:1.
– Bayern wygrał zaledwie dwa z siedmiu ostatnich spotkań w Lidze Mistrzów przeciwko hiszpańskim zespołom.

Stach Gabriel


Źródło:
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...