DieRoten.pl
Reklama

Misja trzy punkty: Bayern jedzie do Berlina

fot. Ł. Skwiot
Reklama

W środku tygodnia mogliśmy podziwiać grę Bayernu Monachium, który na własnym podwórku rozprawił się z Arsenalem 5:1 w ramach pierwszego starcia 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Już jutro o 15:30 Bayern Monachium zmierzy się w wyjazdowym spotkaniu z Herthą Berlin. Stawką 21. kolejki Bundesligi będą kolejne trzy punkty. Jednego możemy być pewni – zapowiada się kolejne wielkie widowisko.

Dla zespołu prowadzonego przez Pala Dardaia będzie to niezwykle ważne spotkania, zważając na ostatnie wyniki Herthy w Bundeslidze oraz odpadnięcie z Pucharu Niemiec. Zawodnicy stołecznego zespołu z całą pewnością będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, zaś mecz z „Dumą Bawarii” jest idealną ku temu okazją.

Mistrzowie Niemiec do starcia w stolicy Niemiec przystąpią w bardzo dobrych humorach nie tylko ze względu na środowy pogrom Arsenalu, ale ostatnie wyniki w lidze rywali goniących „Bawarczyków”. Na chwilę obecną Lahm i spółka mają przewagę siedmiu punktów nad drugim w tabeli RB Lipsk.

Hertha zawodzi w 2017 roku

Choć piłkarze „Starej Damy” zajmują w lidze wysokie szóste miejsce, to o ich występach w 2017 roku chciałby zapomnieć każdy z kibiców tej drużyny. Od momentu wznowienia rozgrywek najbliżsi rywale Bayernu wygrali zaledwie jedno spotkanie w Bundeslidze, zaś pozostałe trzy spotkania zakończyły się porażkami.

Co więcej, półtora tygodnia temu Hertha pożegnała się również z rozgrywkami Pucharu Niemiec. Mimo dobrej postawy w pojedynku z Borussią w 1/8 finału tych rozgrywek piłkarze stołecznego zespołu z Salomonem Kalou na czele nie spisali się w serii rzutów karnych, marnując łącznie trzy „jedenastki”!

W minionej kolejce berlińczycy ulegli na wyjeździe ekipie Schalke 04 Gelsenkirchen. Podopieczni Pala Dardaia nie pokazali się z dobrej strony. Ekipa z Zagłębia Ruhry wypunktowała BSC i pokonała 2:0. Warto nadmienić, iż w tym pojedynku goście z Berlina oddali zaledwie dwa celne strzały na bramkę!

Mimo słabszej dyspozycji w żadnym wypadku nie można skreślać założonego w 1892 roku klubu ze stolicy Niemiec. Dorobek Mitchella Weisera i spółki w sezonie ligowym to dziesięć zwycięstw, trzy remisy oraz siedem porażek, zaś ich bilans bramkowy to 27 zdobytych bramek oraz 23 straconych. Ponadto „łupem” berlińczyków padły chociażby takie zespoły jak Schalke, Gladbach czy Wolfsburg.

„Bawarski walec” znowu w akcji

Bayern w przeciwieństwie do Herthy mierzył się w środku tygodnia na arenie międzynarodowej z Arsenalem. „Bawarczycy” w doskonałym stylu rozprawili się z „Kanonierami”, gromiąc ich aż 5:1. Choć pierwsza część spotkania zakończyła się remisem 1:1, to w drugich 45 minutach mogliśmy oglądać najlepszy Bayern w tym sezonie.

Bramki dla zawodników „Dumy Bawarii” zdobywali tego pamiętnego wieczoru kolejno Arjen Robben, Robert Lewandowski, Thiago, ponownie Hiszpan oraz Thomas Mueller, który wchodząc w 86. minucie, potrzebował jedynie dwóch minut, aby się przełamać i zdobyć swoją piątą bramkę w tym sezonie.

Z kolei przed tygodniem „Bawarczycy” rywalizowali w ramach 20. kolejki z ekipą FC Ingolstadt. Zabójcza końcówka w „Derbach Bawarii” sprawiła, że mistrzowie Niemiec rzutem na taśmę zapewnili sobie kolejne trzy punkty.

– Muszę przyznać, że jestem lekko zaskoczony naszym występem, ale z drugiej strony już nie jestem. Jesteśmy solidni, gdy jest to kwestia być albo nie być. Zespół pokazał wspaniały charakter, ale nie powinniśmy stracić gola. Ogólnie zdominowaliśmy mecz i mieliśmy go pod kontrolą, strzelając przy tym piękne bramki – powiedział po meczu z Arsenalem Arjen Robben.

 62. starcie w historii!

Do tej pory Bayern miał okazję mierzyć się z Herthą Berlin sześćdziesiąt jeden razy. Bilans przemawia na korzyść „Die Roten”, którzy odnieśli łącznie 37 zwycięstw, 16 razy remisowali oraz jak łatwo policzyć, ośmiokrotnie musieli pogodzić się z porażką.

Piłkarze Bayernu mogą również pochwalić się lepszym bilansem bramkowym – mowa jest o 141 zdobytych bramkach oraz 62 straconych. W rundzie jesiennej podopieczni Carlo Ancelottiego ograli zespół „Starej Damy” 3:0 w Monachium, zaś jednym z bohaterów sukcesu z 4. kolejki był Thiago.

Po raz ostatni Bayern zanotował porażkę w starciu z berlińczykami 14 lutego 2009 roku. Wtedy to Hertha wygrała na Stadionie Olimpijskim w Berlinie 2:1.

Już jutro Lahm i spółka staną przed szansą wygrania 12. spotkania z rzędu w rywalizacji z klubem ze stolicy Niemiec. Monachijczycy mają również na swoim koncie kilka wysokich zwycięstw:

17 marzec 2012 Hertha 0:6 Bayern
15 październik 2011 Bayern 4:0 Hertha
19 grudzień 2009 Bayern 5:2 Hertha
31 sierpień 2008  Bayern 4:1 Hertha
17 maj 2008 Bayern 4:1 Hertha

Patrick Ittrich poprowadzi zawody

Arbitrem nadchodzącego szlagieru będzie 37-letni policjant z Hamburga, który w swojej dotychczasowej karierze tylko raz miał okazję prowadzić mecz z udziałem Bayernu Monachium – miało to miejsce w poprzedniej rundzie, kiedy „Bawarczycy” ograli Ingolstadt 3:1.

W sezonie 2016/2017 Ittrich sędziował już pięć spotkań na najwyższym szczeblu rozgrywek krajowych w Niemczech. Średnia not wystawionych Niemcowi przez magazyn „Kicker” wynosi 3,5. Arbiter jutrzejszego pojedynku Stadionie Olimpijskim w Berlinie znany jest z tego, iż nie przebiera w środkach.

Do tej pory we wspomnianych spotkaniach policjant z Hamburga pokazał już 29 zółtych kartoników oraz dwa czerwone! Jego asystentami będą Grudzinski (Hamburg) oraz Henschel (Brunszwik). Czwartym oficjalnym sędzią został wybrany Dr. Thomsen z Kleve.

Ancelotti zapowiada rotacje w składzie

Jak zwykle wyjściowa jedenastka owiana jest wielką tajemnicą, ale jednego czego możemy się spodziewać się jest ustawienie 4–2–3–1, które Carlo Ancelotti używa już od dłuższego czasu.

Dzisiaj podczas konferencji prasowej włoski trener „Dumy Bawarii” zapowiedział, że w jutrzejszym składzie na mecz z Herthą możemy zobaczyć kilka zmian. Najpewniej wolne otrzyma Xabi Alonso, zaś w jego miejsce pojawi się Joshua Kimmich.

  

Chcemy grać w każdym spotkaniu ligowym, tak samo jak przeciwko „Kanonierom”, ale to niemożliwe. Być może jutro zobaczymy kilka zmian w stosunku do meczu z Arsenalem. Ribery powinien być gotowy w przyszłym tygodniu na HSV – zapowiedział „Carletto”.

Okiem eksperta, czyli Maciek Zaremba przed meczem

Z wielką przyjemnością zapraszam Was również do zapoznania się z opinią i komentarzem naszego redaktora i osoby mającej ogromną wiedzę zarówno o Bayernie, jak i całej Bundeslidze, czyli Maćka Zaremby.

– Po świetnym środowym wieczorze wszyscy kibice Bayernu mogą odetchnąć – tak, nasi ulubieńcy mogą jeszcze bez problemów zmobilizować się na kluczowe spotkania, wrzucić wyższy bieg i spektakularnie ograć teoretycznie mocnego rywala. Teoretycznie, bo przecież czołowy angielski klub różnił się od średniaków Bundesligi jedynie tym, że w protokole meczowym miał kilka bardzo głośnych nazwisk.

Na tym różnice na korzyść Arsenalu raczej się kończą. W sobotę czas na nieprzyjemnego rywala, ale głównie w kwestii rozrywki w czasie jego oglądania. Hertha, która przecież regularnie i zaskakująco efektywnie punktuje od kilkunastu miesięcy, to jeden z najnudniejszych zespołów Bundesligi.

Podstawowym założeniem ekipy Dardaia jest umiejętne ustawienie defensywy i zapobieganie straty bramki. Warto tu zaznaczyć doskonałą formę w tym sezonie norweskiego bramkarza, Jarsteina. Walory defensywne Herthy mogą sprawić duże problemy Bayernowi tylko w jednym przypadku: jeśli „Bawarczycy” podejdą do tego spotkania z takim samym zaangażowaniem, jak w poprzednich meczach Bundesligi. Na prezenty, jak od Arsenalu, raczej nie ma co liczyć.

Historia, jakiej można tylko pozazdrościć

Pojedynki bawarskiego zespołu z berlińczykami to nie tylko wielka historia. Od lat spotkania te wzbudzają wielkie zainteresowanie oraz są gwarantem wielkich emocji, a także gradu bramek.

Jednym z meczów, które na stałe wpisały się na karty historii Bundesligi, jest rywalizacja z 25 maja 1991 roku, kiedy to w ramach 31. kolejki Bundesligi Bayern pokonał Herthę BSC aż 7:3, zaś bohaterem został Olaf Thon, który popisał się hat-trickiem.

W sezonie 1975/1976 Bayern z takimi znakomitościami w składzie jak Rummenigge, Mueller, Beckenbauer, Maier czy Hoeness pokonał na własnym podwórku BSC aż 7:4! Trzeba jednak mieć na uwadze, że do przerwy Bayern prowadził 6:0, jednak po zmianie stron to goście „wzięli się do roboty” i zaczęli odrabiać straty.

Tego dnia pięć bramek dla FCB zdobył legendarny „Der Bomber” Gerd Mueller. Pojedynek na Olympiastadion był na tyle szalony, że w końcówce w ciągu zaledwie siedmiu minut padły aż cztery bramki! Bez wątpienia to jeden z najbardziej widowiskowych spotkań w historii obu klubów, a nawet całej ligi niemieckiej.

Garść ciekawostek:

– Bayern wygrał 11 ostatnich spotkań z rzędu przeciwko Herthcie Berlin.
– Mistrzowie Niemiec zachowali czyste konto w pięciu ostatnich pojedynkach przeciwko BSC we wszystkich rozgrywkach.
– Podopieczni Pala Dardaia wygrali osiem z dziewięciu ostatnich spotkań na własnym podwórku.
– Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi 1,43.
– Carlo Ancelotti nadal musi sobie radzić bez takich zawodników jak Franck Ribery oraz Jerome Boateng.
– W najbliższej kolejce może zostać przekroczona bariera 50 000 zdobytych bramek w Bundeslidze!


– W BSC zabraknie takich zawodników jak Nils-Jonathan Koerber, Mitchell Weiser, Sinan Kurt, Ondrej Duda, Julian Schieber.
– Pod znakiem zapytania stoi występ Niklasa Starka.
– Po raz ostatni Hertha pokonała Bayern 14 lutego 2009 roku.
– Najlepszy strzelec Bayernu, Robert Lewandowski, ma na swoim koncie już 15 bramek.
– Vedad Ibisević to najlepszy strzelec „Starej Damy”, zaś jego dorobek w obecnym sezonie ligowym to osiem bramek.
– Bayern strzelił co najmniej dwie bramki w dziewięciu z 11 ostatnich spotkań przeciwko berlińczykom.
– W spotkaniach Herthy na Stadionie Olimpijskim średnia zdobywanych bramek wynosi 2,5.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...