DieRoten.pl
Reklama

Martin Huć: Najtrudniej będzie zastąpić Lahma

fot. Ł. Skwiot
Reklama

DieRoten.pl rusza z nowym cyklem artykułów! Każdej soboty w południe oczekujcie na kolejne wywiady z znanymi polskimi ekspertami, którzy na Bundeslidze znają się jak mało kto i chętnie podzielą się swoją wiedzą z Wami!

Serdecznie zapraszamy Was do przeczytania wywiadu z jednym z największych ekspertów niemieckiej piłki w Polsce, czyli Martinem Huciem, który, jak sam zaznaczył, jest zaślepiony piłkarską miłością do „Aptekarzy”. Co więcej, gość naszego wywiadu jest redaktorem serwisu Bayerleverkusen.pl.

Witaj Martinie! Jestem niezmiernie rad, że znalazłeś czas i zgodziłeś się odpowiedzieć na kilka pytań dla największego serwisu w Polsce poświęconego obecnym mistrzom Niemiec − Bayernowi Monachium. W naszym kraju jest niewiele osób, które tak jak ty znają Bundesligę i są jej wielkimi pasjonatami.

Gabriel Stach: Zanim zaczniemy chciałbym poznać Twoją opinię na temat pracy Carlo Ancelottiego w Bayernie. „Bawarczycy” znaleźli w końcu wymarzonego trenera?

Martin Huć: Bayern prowadzi w Bundeslidze, właśnie dwukrotnie rozgromił Arsenal, gra nadal w Pucharze Niemiec, notuje ostatnio bardzo wysokie wygrane, więc chyba jest ok? Mówię chyba, bo pojawiały się głosy po pierwszych tegorocznych meczach, że Bayern gra nudno, wygrywa w trudnych okolicznościach i winiono za to często włoskiego szkoleniowca.

Myślę, że do takich wniosków – nawet przy tak dobrych wynikach jak obecne – można dojść najwcześniej po dwóch pełnych sezonach pracy trenera. Przed nim niewątpliwie bardzo trudne zadanie odmłodzenia kadry Bayernu, wprowadzenia młodych zawodników do gry, pewnie też wychowanków, czego ostatnio brakuje  w Bayernie. Ale Carlo to facet, który miał już w karierze chyba nawet trudniejsze zadania i dawał sobie radę.

Czy z takim składem i tak utytułowanym trenerem Bayern jest w stanie powtórzyć sukces z 2013 roku?

Na pewno jest w stanie, tym bardziej że obecnie właściwie cała kadra jest zdrowa. To olbrzymi atut przy grze na kilku frontach. Bayern pokazał w tym sezonie, że potrafi się dobrze zmobilizować na najtrudniejsze i bardzo ważne mecze. Widać, że ta kadra – w której jest kilku graczy z wieloma sukcesami na koncie – wciąż jest głodna trofeów. Oczywiście, wpadki też były, ale przytrafiają się one każdemu. Ten głód plus olbrzymie doświadczenie to będą olbrzymie atuty w ewentualnej drodze po wygrane.

Jeszcze jedno pytanie poza tematem – jak zaczęła się Twoja przygoda z Bundesligą, jak narodziła się Twoja miłość do Bayeru Leverkusen?

W 1997 roku po raz pierwszy odwiedziłem rodzinę w Niemczech, oczywiście w Leverkusen. Już wtedy bardzo interesowałem się piłką nożną, a gdy jeszcze mogłem tam z bliska zobaczyć BayArenę, boiska treningowe – choć puste, bo działo się to w lipcu – to wkręciłem się już na całego, w piłkę i po raz pierwszy w Bayer. I jak u większości z nas zaczęło się od śledzenia wyników na telegazecie – akurat moją ulubioną była ta z Sat. 1, sobotnich skrótów meczów Bundesligi i szukania w tygodniku „Piłka Nożna” jakiejkolwiek wzmianki o Bayerze czy niemieckiej piłce. Nie jest to łatwe kibicowanie, bo wiele rozczarowań za mną. Choć uważam, że jak na klub z tak małego miasta Bayer naprawdę dużo znaczy w Bundeslidze. W tym roku wypada moje 20 lat z Bayerem. Niestety, jubileusz nie będzie piękny, bo wiemy, jak wygląda sytuacja „Aptekarzy”. Ale szczerze wierzę, że w kolejnym dwudziestoleciu w końcu jakieś trofeum zdobędziemy.

Wracając do naszego tematu przewodniego… Arjen Robben, Franck Ribery, Philipp Lahm czy Xabi Alonso nie będą już młodsi, tudzież pojawia się pytanie – czy tych zawodników da się „wymienić”?

Najtrudniej będzie chyba z Lahmem, bo to człowiek instytucja w Bayernie. Duch szatni, idealny łącznik z zarządem, z kibicami, ze wszystkim, co związane jest z piłką nożną. No i wiele znaczy na boisku. Każdy z nich jednak jest do zastąpienia. Właściwie wystarczy moment, gdy wyskakuje jakiś bardzo utalentowany junior – jak ostatnio Henrichs w Bayerze – albo transfer okazuje się absolutnym strzałem w dziesiątkę – tu przykładów nie trzeba podawać, bo jest ich wiele – i nagle klub ma zawodnika na lata. Oczywiście kibicom pożegnać się z nimi będzie pewnie trudno. Bayern ma jednak takie zasoby finansowe i taką renomę, że jest przyciągnąć do siebie każdego piłkarza, który z miejsca panów zastąpi.

Media od dłuższego czasu przymierzają do FCB kolejnych następców. Jest w ogóle sens szukania kogokolwiek na rynku? Tudzież Carlo Ancelotti ma przecież Kimmicha, który w kadrze radzi sobie doskonale na prawej obronie – domagali się tego nawet kibice reprezentacji, który okrzyknęli Joshuę nowym Lahmem.

To byłoby fajna historia, gdyby akurat on zastąpił ikonę klubu. Taką ikonę „stąd”, z Monachium. Jest w tej chwili w idealnym wieku, by przejść z opinii wielkiego talentu do piłkarza światowego formatu. Na pewno stać go na to. Inna sprawa, czy kiedyś nie da się skusić na zakusy innych klubów. Pamiętajmy, że Kimmich nie jest tak jak Lahm wychowankiem. I mam wrażenie, że ciągle w klubie otrzymuje za mało zaufania i sygnałów, że wiąże się z nim długoletnią przyszłość. A zasługuje na to zdecydowanie – i charakterem, i swoją grą.

Jak dobrze wiemy, jednym z potencjalnych następców kapitana „Dumy Bawarii” może być Benjamin Henrichs. Jako zapalony fan „Aptekarzy” widziałbyś 20-latka w Monachium? Jakie są jego mocne, a jakie słabe strony?

Oczywiście, że bym nie widział, bo chciałbym, żeby zawsze grał w Bayerze. To tak pół żartem, pół serio. Szczerze mówiąc, to trudno nawet ocenić, czy na przykład Henrichs jest lepszy od Kimmicha. Obaj są uniwersalni, obaj bardzo odważnie i szybko weszli do dorosłej piłki i – co jest zaskakujące – nie notują jak na razie bardzo wysokich wahań formy. Henrichsowi zdarzały się oczywiście błędy, słabsze mecze, ale wynika to też z tego, że Bayer gra poniżej oczekiwań. Choć Benjaminowi brakuje jednak jeszcze momentami doświadczenia i boiskowego cwaniactwa, to w tej chwili nie wyobrażam sobie podstawowej jedenastki bez niego. Gdyby jednak mieli obaj grać ze sobą w jednym klubie i rywalizować na tej samej pozycji, to byłaby chyba dla nich krzywda.

Nie tak dawno temu niemiecka prasa obwieściła, że Xabi Alonso również zakończy karierę. Podobnie jak Lahm, Xabi jest żywą legendą europejskich boisk. Hiszpan zdobył w swojej karierze wszystko, co było do zdobycia. Wielu kibiców Bayernu uważa jednak, że to cień Alonso sprzed lat, zarzuca mu się powtarzalność, grę do tyłu, liczne błędy, czy wreszcie brak szybkości. Czy jest tak naprawdę? Jakie jest twoje zdanie w kwestii przydatności Xabiego?

Myślę, że było kilka meczów, w których Xabi był trochę hamulcowym na boisku. Przychodzi jednak teraz taki moment podsumowania jego kariery i trzeba mu oddać, że zrobił dla Bayernu bardzo wiele dobrego. Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że utrzyma się tutaj tak długo, a już na pewno, że tuż przed przejściem na emeryturę będzie nadal tyle grał. Odchodzi chyba w idealnym momencie. Bayern pewnie da radę go zastąpić. Hiszpan pozostawi po sobie jednak w klubie wiele dobrego i pewnie też wielu innych zawodników sporo nauczył.

Arjen Robben i Franck Ribery szczęśliwie dla kibiców Bayernu przedłużyli swoje umowy o kolejny rok. Czy kogoś takiego jak magiczny duet „Robbery” da się zastąpić? Mimo swojego wieku nadal są w gazie i myślę, że śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że podobnie jak wino – im są starsi, tym są lepsi… Czy tę dwójkę da się zastąpić?

Tak jak już mówiłem wcześniej, najtrudniej będzie zastąpić Lahma. Tę dwójkę też nie będzie łatwo, zwłaszcza Robbena, ale choćby w Monaco pojawiło się ostatnio kilku utalentowanych graczy, którzy mają przed sobą genialną przyszłość i podejrzewam, że i Bayern im się przygląda. Oczywiście Francuz i Holender mają swój styl, który w dodatku super wpasowuje się zawsze to, co gra Bayern, ale też monachijczycy wielokrotnie – z racji, że obaj często byli kontuzjowani – udowadniali, że są w stanie zwyciężać bez ich obecności na boisku.

W Bayernie mamy Kingsleya Comana oraz Douglasa Costę. Sprawa wykupu Comana i jego przyszłości w Monachium jest już raczej pewna. Czy wyżej wymieniona dwójka podała zadaniu i zastąpi Francuza i Holendra, kiedy już nadejdzie „ten czas”?

Douglas trochę rozczarowuje po jego kapitalnej jesieni tuż po transferze do Monachium i szybko musi coś z sobą robić, zwłaszcza z dośrodkowaniami, jeśli chciałby być jednym z głównych motorów napędowych Bayernu na lata. Coman to na razie piłkarz-zagadka. Niby ma wszystko, co powinien mieć skrzydłowy, ale brakuje liczb, no i przede wszystkim zdrowia. To jednak wciąż 21-latek, więc może formą eksplodować w każdej chwili. Warunki ku temu z pewnością ma. Inna sprawa, że na przykład znacznie wyżej cenię sobie umiejętności Juliana Brandta, o którego Bayern pewnie powalczy latem. I jeśli te walkę wygra, to Coman nie będzie miał łatwo, choć też obaj mogą grać w podstawowym składzie.

Pofantazjujmy odrobinę. Gdybyś był właścicielem Bayernu, kogo byś sprowadził w miejsce zawodników, którzy już wkrótce przejdą na zasłużoną emeryturę?

W miejsce Lahma postawiłbym jednak odważniej na Kimmicha. A jeśli chodzi o Xabiego Alonso – to albo Matuidi, albo Veratti. Obaj z PSG i do obu mam ogromną słabość. I uważam, że doskonale by się sprawdzili w Bundeslidze. Ale czy są w tej chwili do wyjęcia z Paryża? Poza tym dziwię się, że na razie tak rzadko łączy się Weigla z Bayernem. To przecież przeogromny talent. A może to nie pierwsza taka cisza przed burzą...

Mówimy o obecnej kadrze czy zawodnikach, których Bayern może sprowadzić. Jednakże nie od dziś wiadomo, że od kilku lat poziom szkolenia młodzieży w Monachium nie należy do najlepszego systemu w Niemczech. Czy Bayern powinien stawiać na swoich wychowanków? W końcu Hoeness zapowiedział rewolucyjne zmiany w FCB. Ostatnim zawodnikiem, który przebił się do kadry kilka lat temu, był David Alaba…

Niedawno nad podobnym problemem ubolewałem w Leverkusen, dopóki nie pojawili się Henrichs czy Havertz. Wcześniej był z tym duży kłopot. Młodzi piłkarze dostawali szanse na przykład w Lidze Europy, po czym latem trafiali na wypożyczenia do niższych lig, gdzie już sobie nie dawali rady. Grali jedynie młodzi zawodnicy tacy jak choćby Brandt czy Jedvaj. No ale oni nie są wychowankami Bayeru.

Podejrzewam, że i wasi kibice pewnie często z nutką zazdrości spoglądają choćby na Schalke, gdzie co chwilę w kadrze debiutuje wychowanek tego klubu. A tutaj niepokojąca cisza od kilku lat. W ostatnich dwóch sezonach brakuje już nawet chłopaków łapiących się na ławkę rezerwowych, co zdarzało się we wcześniejszych latach. To może być demotywujące dla waszych juniorów, wysyła się do nich bardzo zły przekaz i to może być to „coś”, co nie pozwala juniorowi na to, by ostatecznie eksplodował jego talent. Gdzieś w tych chłopakach zapatrzonych ślepo w swój ukochany klub może brakować nieco wiary, że kiedyś uda im się zagrać z Lewandowskim i spółką. Moim zdaniem to nie jest dobre.

Mówiąc dosadnie i wprost – Bayern da radę na czas znaleźć godne zastępstwo dla swoich asów czy czas powoli kończy się „Bawarczykom”?

Myślę, że najbliższe dwa sezony mogą być kluczowe i Bayern nie może ich przespać, tylko postawić na przebudowę i odmłodzenie kadry. Czy da radę, to tylko zależy od trafnych decyzji wokół transferów. Jednak, jak już wcześniej mówiłem, „Bawarczyków” zwyczajnie stać na to, by w jednym okienku ściągnąć 2-3 zawodników, którzy z marszu zrobią różnicę w Bundeslidze. To jest ciągle ich największa przewaga nad resztą niemieckiej stawki i w najbliższych latach nie zapowiada się, by było inaczej. Choć nie zdziwiłbym się, gdyby w fazie tej przebudowy, Bayern „zgubił” na moment majstra Bundesligi.

Bundesliga od przyszłego sezonu trafia w ręce stacji Eleven. Twoim zdaniem to dobra zmiana dla kibiców tejże ligi w Polsce? Co możesz nam powiedzieć o tej stacji?

Moim zdaniem bardzo dobra. Momentami mam serdecznie dość komentarza ekspertów w Eurosporcie, spóźnionych transmisji z racji wydłużenia transmisji na przykład skoków narciarskich kobiet. Nie licząc Mateusza Borka, Tomasza Lacha i Radosława Gilewicza, których bardzo cenię, to w przypadku pozostałych osób często wiało w trakcie meczów rutyną. Nudą i rutyną, i niestety często błędami. Nawet skróty meczów Bundesligi są przedstawiane słabo, bez ciekawostek.

Poza tym mnie niezwykle denerwuje, gdy w trakcie sobotnich meczów o 15:30 komentatorzy zdradzają wyniki innych spotkań, bo często lubię oglądać późniejsze skróty, bez wiedzy o rezultatach. Dlatego czasami wtedy nie odpalam w ogóle Twittera.

Eleven to stacja, która przede wszystkim na razie niezwykle trafnie dobiera pracowników. Młodych, bardzo pracowitych, z nowatorskimi pomysłami. Teraz, gdy mają już swoje studio, to wierzę, że w końcu doczekamy się stałego programu poświęconego Bundeslidze, prowadzonego właśnie ze studia – tego mi zawsze brakowało w Eurosporcie. Oczywiście wielu osobom będzie brakować Playera i nie sądzę, by coś takiego pojawiło się w Eleven, bo nie ma tego w żadnej innej lidze z ich oferty, więc dlaczego miałaby stacja zrobić wyjątek dla Bundesligi? To jednak jedyny minus. Plusów jest znacznie więcej i myślę, że za rok wszyscy zgodnie stwierdzą, że ta zmiana była dobra.

Na koniec powiedz nam jeszcze, proszę, jak oceniasz perspektywy Bayernu Monachium na przyszłość? Co zarząd klubu powinien jeszcze zrobić? Czy istnieje jakaś granica perfekcji? Czy ową granicę jest w stanie opanować Carlo Ancelotti?

Myślę, że Włoch jest dobrym trenerem, by przeprowadzić Bayern przez przebudowę, wokół której opierała się ta rozmowa. Ostatnie wyniki musiały przemówić do największych niedowiarków, że na Allianz Arenie wszystko jest ok. Czasami mam wrażenie, że Carlo w końcu zrozumiał, że ma tak zgraną ekipę, tak dobrze ułożoną przez jego poprzednika, że on nie za bardzo musi się w to wszystko wtrącać, by to dobrze funkcjonowało. Oczywiście to uproszczenie, jednak skala indywidualnych umiejętności poszczególnych zawodników jest tak wielka, że Carlo ze swoim doświadczeniem z każdym miesiącem będzie coraz lepiej rozumiał tę drużynę tak, by po prostu mogła ona grać i cieszyć siebie i kibiców grą w piłkę.

Serdecznie dziękuję za poświęcony czas. Niezmiernie mi miło z tego powodu i w imieniu wszystkich użytkowników serwisu DieRoten.pl chciałbym podziękować za rozmowę oraz zaprosić w przyszłości na kolejne! Masz może kilka słów dla kibiców Bayernu w Polsce?

Przede wszystkim to chciałbym pogratulować redakcji, że pomimo wiadomych wielu dziwnych zawirowań wokół serwisu, on nadal funkcjonuje i to funkcjonuje bardzo dobrze. Łatwo można się zniechęcić w takiej sytuacji, a Wasza ekipa tylko potwierdziła, jak ważny dla Was jest klub i to, by polscy kibice wiedzieli o nim jak najwięcej. Pozdrawiam!

 

Z Maritnem rozmawiał Gabriel.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...