DieRoten.pl
Reklama

Green: Moim celem jest gra w pierwszym składzie

fot. statscore
Reklama

Jeden rok potrafi zmienić wiele w życiu każdego. Tak było w przypadku Juliana Greena, który 13 czerwca 2013 roku z rozczarowaniem przeżywał porażkę w półfinale Ligi u19 z Hansą Rostock... Teraz 19-latek przebywa wraz z reprezentacją narodową na mistrzostwach świata w Brazylii. Green na brazylijskich boiskach się jeszcze nie pojawił, ale dla tak młodego zawodnika to i tak wielkie osiągnięcie i przede wszystkim cenne doświadczenie.

Ojciec Juliana pochodzi z Ameryki, natomiast jego matka jest Niemką. Urodził się w Tampa na Florydzie, ale od drugiego roku życia mieszka w kraju swojej rodzicielki. Swój pierwszy profesjonalny kontrakt podpisał w listopadzie ubiegłego roku i wtedy też zaliczył swój debiut w Bundeslidze. W minionym sezonie zadebiutował także w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Każdy piłkarz marzy o takim rozwoju kariery, ale sam Green przyznaje, że nie może zapomnieć także o złych momentach swojej przygody z piłką. "Ciężko myśleć o tym ponownie..." - mowa tu oczywiście o przegranym półfinałowym dwumeczu ligi u19 z Hansą Rostock, w którym Bawarczycy byli zdecydowanym faworytem.

Green jest jednym z zawodników FCB II, których nazwisko wypłynęło na szerokie wody. Wraz z Pierre-Emile Hojbjergiem oraz Yllim Sallahim miał szansę zadebiutować na boiskach Bundesligi. "Oczywiście jesteśmy bardzo dobrą grupą wiekową, ale do tej pory nie osiągnęliśmy wszystkiego. Nadal z każdym dniem musimy pokazywać nasze umiejętności na najwyższym poziomie" - mówi.

Julian reprezentował kraj swojej matki na wielu poziomach młodzieżowych, chociaż raz wystąpił w kadrze u18 USA. W tym meczu pokazał się z dobrej strony oraz wpisał się na listę strzelców. Jednak później regularnie występował w reprezentacji u19 Niemiec i wydawało się, że kwestią czasu jest to aż zacznie pukać do drzwi kadry Joachima Loewa. Inne plany co do 19-latka miał Jurgen Klinsmann, który jest wielkim fanem talentu Greena. Byłemu trenerowi Bayernu udało się nakłonić młodego zawodnika do przyjazdu na obóz treningowy Amerykanów i do stałego pozostania w kadrze.

"Otrzymałem bardzo ciepłe powitanie od całego zespołu" - wspomina Julian. "Clint Dempsey powitał mnie i wręczył mi moją koszulkę. To było bardzo wyjątkowe. Przez sporo czasu rozmawiałem z trenerem i innymi zawodnikami. Dopiero po tym podjąłem decyzję. Moi rodzice zawsze mnie wspierali i mówili mi, żebym podążał za głosem serca. Oczywiście moja rodzina jest bardzo dumna, szczególnie mój ojciec" - opowiada. "Nie było żadnej negatywnej reakcji odnośnie mojej decyzji. Każdy życzył mi szczęścia i był bardzo pomocny".

Green zauważył jedną różnicę pomiędzy treningami z kadrą USA i Bayernu. "Zespół jest bardzo fizyczny" - mówi. Jednak doświadczenia z lat dziecięcych pomagają mu poradzić sobie z tym problemem. "Gdy byłem młodszy, to grałem w hokeja. Także często chodziliśmy oglądać mecze Tampa Bay Lighting".

19-latek większość swojego życia spędził w Niemczech, ale jest bardzo świadom swoich korzeni. "Urodziłem się na Florydzie, więc wyprawy do USA i szczególnie na Florydę są dla mnie czymś ważnym". Kadra USA ma w sobie wiele elementów niemieckich, więc na każdym kroku może liczyć na ogromne wsparcie. Doradcą Jurgena Klinsmana jest Berni Vogts, a w reprezentacji występuje kilku zawodników, których możemy znać z niemieckich boisk - Jermaine Jones, Fabian Johnson i Tim Chandler. Może po prostu łatwiej będzie, gdy kadra będzie porozumiewać się w języku naszych zachodnich sąsiadów? "Nie, staramy się mówić cały czas po angielsku" - odpowiada z uśmiechem. "Ale od czasu do czasu staramy się mówić po niemiecku, to nam pomaga. Ważne jest, by mieć tych gości przy sobie. Staramy się wzajemnie wspierać, ale chcemy być częścią drużyny, a nie odizolowaną grupą zawodników".

Green swoje pierwsze minuty na mistrzostwach świata może zdobyć w starciu przeciwko klubowym kolegom. 26 czerwca USA zmierzy się w ostatnim meczu grupowym z Niemcami. W każdym razie sam wyjazd do Brazylii da 19-latkowi ogromną dawkę doświadczenia, która z pewnością pomoże mu poprawić swoją sytuację w drużynie. Idolem Juliana jest Leo Messi i pod wieloma względami są do siebie podobni - prawie ten sam wzrost i spore umiejętności techniczne. "Jestem w stanie zdobyć bramkę każdą częścią mojego ciała" - mówi. "Moja zwinność i umiejętność dryblingu pozwala mi radzić sobie w pojedynkach z rosłymi obrońcami".

Ulubieniec Jurgena Klinsmanna bardzo dobrze radzi sobie także na pozycji fałszywej dziewiątki, która jest bardzo lubiana przez Pepa Guardiolę. Green nie ukrywa, że jest wielkim fanem swojego trenera. "On stara się pomagać zawodnikom każdego dnia, dużo z nami rozmawia. To zaszczyt mieć takiego trenera na początku swojej kariery" - mówi z wielkim entuzjazmem. Młody zawodnik nie może się już doczekać Audi Summer Tour, które odbędzie się w dniach od 30 lipca do 7 sierpnia. Bayern zmierzy się z  Club Deportivo Guadalajara w New Jersey oraz z MLS-All Stars w Portland. "To z pewnością będzie wyjątkowe".

"W tej chwili staram się skupiać na mistrzostwach świata, ponieważ to dla mnie wielka szansa" - stwierdził. "Ale dołączyłem do Bayernu, by grać w pierwszej drużynie. To wciąż jest mój cel" - powiedział Julian na zakończenie rozmowy.

 

Źródło:
pk

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...