DieRoten.pl
Reklama

Coman: Wierzę w Bayern Monachium

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Pod koniec kwietnia Kingsley Coman został oficjalnie wykupiony z Juventusu Turyn. Za zawodnika, którego uznaje się za wielką przyszłość Bayernu, klub zapłacił 21 mln euro.

Kingsley Coman zdaje sobie sprawę, że sezon 2016/17 nie był najlepszy w jego wykonaniu, lecz francuski skrzydłowy zapowiada w ostatnim wywiadzie z oficjalnym serwisem Bundesligi, że przyszły sezon będzie dla niego lepszy.

Zapytany o ocenę sezonu 2016/17 w wykonaniu Bayernu Monachium, Coman stwierdził stanowczo, że był dobry i zespół nie musi wstydzić się porażki i opadnięcia z Ligi Mistrzów w pojedynku z Realem Madryt.

Sezon był dobry. Jesteśmy mistrzami Niemiec. Porażka w Lidze Mistrzów pozostawia lekki niesmak w związku z odpadnięciem w ćwierćfinale z Realem Madryt. Trzeba pamiętać, że przyszło nam się mierzyć z obrońcami tytułu, którzy po raz kolejny grają w finale. Nie musimy wstydzić się tych porażek. To nie był zły sezon. Zawsze jednak może być lepiej. Bayern zawsze chce wygrywać − podkreślił Francuz.

W swojej krótkiej karierze Kingsley Coman miał okazję grać już dla takich gigantów jak Paris Saint-Germain czy Juventus Turyn. Mając zaledwie 20 lat skrzydłowy "Gwiazdy Południa" może się już pochwalić między innymi mistrzostwem Niemiec, Włoch czy Francji.

Na całe szczęście Francuz zadomowił się w nowym klubie, gdzie jak sam przyznał czuje się doskonale i nie odczuwa już presji swojego młodego wieku w takim wielkim klubie. Coman podkreślił, że wierzy w Bayern Monachium.

Nie czuję się już jak młokos w zespole. W takim klubie nie można tak myśleć. To ważne, że w klubie są ikony, zawodnicy którzy dokonali wielkich i niesamowitych rzeczy dla Bayernu. Jednak wypchnąć ich ze składu, zasłużyć na swoje miejsce, musisz pokazać, że jesteś na ich poziomie. W wielkim klubie nie będą na ciebie czekać. Jeśli jesteś kontuzjowany, to nie grasz, zespół idzie do przodu dalej bez ciebie − mówił dalej Coman.

− Wierzę w Bayern Monachium i klub wierzy we mnie − zakończył.

Źródło: Bundesliga.de
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...