DieRoten.pl
Reklama

Bayern w gazie! 4:1 w klasyku z BVB!

fot. Ł. Skwiot
Reklama

Stało się! Bayern Monachium w niemieckim klasyku pokonał dziś na własnym podwórku Borussię Dortmund 4:1 i umocnił się tym samym na pozycji lidera Bundesligi.

W meczu 28. kolejki Bundesligi Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie jak zwykle nie brakowało emocji. Mimo osłabień w obu zespołach mogliśmy oglądać kolejny wielki "Der Klassiker".

Podopieczni Carlo Ancelottiego rozbili Borussię Dortmund 4:1, zaś bramki dla gigantów z Monachium zdobywali kolejno Franck Ribery, Robert Lewandowski, Arjen Robben oraz ponownie Robert Lewandowski. Niestety, ale Polak swojego drugie gola okrasił urazem barku.

Warto wspomnieć, że już po dziesięciu minutach na tablicy wyników widniał wynik 2:0. Goście jeszcze w pierwszej połowie odpowiedzieli bramką Guerreiro. Po zmianie stron karty rozdawali już tylko "Bawarczycy", którzy wbili swoim rywalom jeszcze dwie bramki i wykonali ogromny krok w drodze po zdobycie piątego tytułu mistrzowskiego.

Do akcji mistrzowie Niemiec wracają już za 4 dni, kiedy to pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przyjdzie im się zmierzyć z Realem Madryt, który dzisiejszego popołudnia zremisował 1:1 z Atletico Madryt.

"Robbery" znowu razem!

W porównaniu do poprzedniego ligowego pojedynku Bayernu z Hoffenheim (przegranego 1:0), Carlo Ancelotti zdecydował się dokonać łącznie czterech zmian. Do wyjściowej jedenastki powrócił Franck Ribery, który ostatnio zaczął mecz na ławce rezerwowych.

Poza kadrą meczową znalazł się ponownie Thomas Mueller oraz Manuel Neuer, którzy wedle zapewnień Carlo Ancelottiego będą jednak gotowi na mecz z Realem Madryt. Od samego początku mogliśmy po raz kolejny już w tym sezonie oglądać duet skrzydłowych Franck Ribery − Arjen Robben.

Podobnie jak w ubiegły wtorek w potyczce z ekipą "Wieśniaków" włoski trener "Dumy Bawarii" zdecydował się zagrać w systemie 4-2-3-1 z Thiago Alcantarą ustawionym za plecami Roberta Lewandowskiego.

Na ławce rezerwowych znaleźli się tacy zawodnicy jak Tom Starke, Mats Hummels, Rafinha, Juan Bernat, Joshua Kimmich, Douglas Costa oraz Kingsley Coman. Mistrzowie Niemiec zaczęli więc spotkanie w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Jerome Boateng, Javi Martinez oraz Philipp Lahm w obronie.

Na środku defensywy Ancelotti zdecydował się ustawić Arturo Vidala oraz Xabiego Alonso. Na lewym skrzydle mogliśmy podziwiać wspomnianego Francka Ribery, zaś po jego przeciwnej stronie wystąpił Arjen Robben. Funkcję napastnika pełnił Robert Lewandowski, zaś za jego plecami swoją magią raczył nas Thiago Alcantara.

Wielkie show!

Już od samego początku można było gołym okiem zauważyć, że zarówno Bayern i jak Borussia będą chciały ugrać trzy punkty. W 2. minucie bardzo bliski szczęścia był Dembele, który popisał się doskonałą indywidualną akcją, jednakże jego strzał minął się ze światłem bramki.

Na pierwszą bramkę zgromadzeni na Allianz Arenie widzowie nie musieli czekać zbyt długo, gdyż już w 4. minucie podopieczni Carlo Ancelottiego popisali się przepiękną akcją. Philipp Lahm dograł płasko w pole karne, gdzie czekał już Franck Ribery − wczorajszy solenizant huknął na bramkę Buerkiego, który był bez szans i był zmuszony wyciągać piłkę z siatki.

Zdobyta bramka nie ostudziła zapałów klubu ze stolicy Bawarii − wręcz przeciwnie! Zawodnicy "Dumy Bawarii" niesieni dopingiem swoich kibiców raz po raz atakowali gości z Dortmundu. W 9. minucie spotkania na kilkanaście metrów przed bramką BVB został sfaulowany strzelec pierwszej bramki.

Do rzutu wolnego podszedł Robert Lewandowski, który przepięknym uderzeniem pokonał Romana Buerkiego. Dla polskiego snajpera była to już kolejna bramka w tym sezonie, którą zdobył w tak genialnym stylu. Z minuty na minutę tempo spotkania wzrastało − emocje momentami sięgały zenitu!

Bombowe uderzenie Guerreiro!

Mimo prowadzenia 2:0 podopieczni Carlo Ancelottiego nie odpuszczali i co raz częściej zapędzali się pod bramkę swoich rywali. Bardzo bliski szczęścia był między innymi Arjen Robben, który w swoim stylu zszedł na lewą nogę i huknął na bramkę − genialna paradą popisał się golkiper dortmundczyków, który wybronił strzał Holendra.

Złe wybicie Arturo Vidala we własnym polu karnym wystarczyło, aby goście wykorzystali błąd "Bawarczyków" za sprawą Guerreiro, który przepięknym strzałem w samo okienko trafił do bramki strzeżonej przez Svena Ulreicha.

Widowiska nie było końca! Zarówno zawodnicy Bayernu jak i Dortmundu nadal raczyli nas świetną piłką. Kolejną świetną szansę miał Arjen Robben, który podobnie jak wcześniej zszedł na lewą nogę i uderzył na bramkę. W kolejnych minutach mogliśmy podziwiać jeszcze kilka dobrych akcji piłkarzy "Die Roten", jednakże decydującym czynnikiem był brak odpowiedniego wykończenia.

W 41. minucie z kontrą wyszedł francuski skrzydłowy BVB − Dembele − szczęśliwie dla Bayernu skrzydłowy uderzył bardzo niedokładnie. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się na przerwę do swoich szatni.

Robben: Kopiuj + wklej

Na drugą część spotkania monachijczycy wszyli w niezmienionym ustawieniu, podczas gdy Thomas Tuchel zdecydował się wpuścić na boisko byłego pomocnika Bayernu − Sebastiana Rode. Pierwsze minuty pokazały nam, że czekają nas kolejne dobre 45 minut, okraszone w wiele przepięknych akcji i zagrań.

Już w 47. minucie zagotowało się pod bramką Bayernu, kiedy to prostopadłą piłkę otrzymał Aubameyang. Szczęśliwie Gabończyk trafił tylko w boczną siatkę. Na odpowiedź "Bawarczyków" nie trzeba było jednak czekać zbyt długo, gdyż swoją firmową akcją popisał się nie kto inny a Arjen Robben.

Bayern nie odpuszczał! Podopieczni Carlo Ancelottiego co rusz atakowali bramkę swoich rywali, nie pozwalając im na zbyt wiele − przez większość czasu akcja toczyła się na połowie Borussii Dortmund. Widząc co się dzieje na boisku Thomas Tuchel zdecydował się dokonać zmian w swoim zespole.

Bramka "Lewego" okraszona kontuzją

Widowiska nie było końca. W 68. minucie piłkarze BVB stanęli przed najlepszą swoją okazją w klasyku. Rode posłał idealne podanie do Aubameyanga, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Ulreichem. Gabończyk uderzył obok golkipera i kiedy piłka miała już wpaść do bramki, to z linii bramkowej wybił ją wracający Jerome Boateng.

Rekordowi mistrzowie Niemiec odpowiedzieli błyskawicznie ruszając z bardzo groźną kontrą, która zakończyła się faulem na Robercie Lewandowskim w polu karnym. Arbiter nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny na korzyść FCB. Jedenastkę pewnie wykorzystał Robert Lewandowski. Niestety Polak chwilę później musiał opuścić boisko, gdyż doznał urazu barku.

Kontuzjowanego Lewandowskiego zastąpił Joshua Kimmich. W kolejnych minutach wynik mógł ulec zmianie, jednakże zabrakło szczęścia − chociażby w sytuacji, kiedy to Arjen Robben dograł idealną piłkę do wychodzącego Kimmicha. Młody Niemiec przelobował Buerkiego, lecz minimalnie chybił.

Mistrzowie Niemiec z minuty na minutę zwalniali już nieco tempo gry, co więcej goście z Dortmundu nie kwapili się już do gry. Podopieczni Carlo Ancelottiego starali się przeprowadzić kolejne ataki, jednakże zespół prowadzony przez Thomasa Tuchela dwoił się i troił, aby powstrzymać napory rozpędzonego "bawarskiego walca".

Bliski szczęścia w końcówce spotkania był jeszcze Arjen Robben, ale uderzenie Holendra zostało zablokowane przez Schmelzera. W 87. minucie mogło być 4:2, kiedy to przepięknym rajdem popisał się Pulisic, ale genialną paradą popisał się Sven Ulreich, który udowodnił, że świetnie może zastąpić Neuera.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i BVB zostało rozbite przez "Bawarczyków" 4:1. Do akcji podopieczni Carlo Ancelottiego wracają już w najbliższą środę, kiedy to podejmą na własnym podwórku gości z Realu Madryt.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...