DieRoten.pl
Reklama

A dlaczego nie 3-5-2?

fot.
Reklama

Włodarze oraz kibice Bayernu od dłuższego czasu zadają sobie pytanie: czy istnieje życie po Robbery? Spowodowane jest to zarówno metryką, jak i podatnością na kontuzje skrzydłowych bawarskiego giganta

Ponad wszelką wątpliwość Robben oraz Ribery odcisnęli trwałe piętno na historii Bayernu, stanowiąc przy tym ścisłą czołówkę zawodników na swoich pozycjach (Robben: 90 goli w 168 występach, Ribery: 75 goli w 228 występach). Jednocześnie nie należy tracić z pola widzenia faktu, iż Robbery stanowili oraz stanowią również swoiste przekleństwo Bayernu. Formacja ofensywna drużyny prowadzonej kolejno przez Louisa van Gaala, Juppa Heynckessa, Josepa Guardiolę oraz Carlo Ancellotiego oparta była w zasadniczej mierze na Robbenie oraz Riberym, co wobec ich częstych kontuzji powodowało konieczność korzystania z usług rezerwowych- aspirantów (Shaqiri, Costa, Coman), wnoszących istotnie mniejszą „wartość dodaną” do gry Bawarczyków. Dodatkowo reprezentowana przez Robbery klasa sportowa uniemożliwiała Bayernowi zakontraktowanie kolejnego, ukształtowanego już skrzydłowego- którego rola w zespole mogłaby się sprowadzać jedynie do zastępowania R&R w okresie ich absencji zdrowotnej.

Truizmem jest powiedzenie, że spośród piłkarzy najszybciej starzeją się ci zajmujący pozycje wymagające dynamiki. Zapewne większa część czytelników pamięta, w jak brzydki sposób starzał się Luis Figo. Sprinterzy lekkoatletyczni ustanawiają swoje rekordy życiowe zasadniczo przed ok. 26- 28 rokiem życia (z wyjątkiem opornego na tę zasadę Kima Collinsa). Podobny proces starzenia będzie niebawem dosięgał (Robben) lub już dosięga (Ribery) naszych skrzydłowych. Zatem wobec nadejścia tego, co nieuchronne, przedłużającej się sagi transferowej z Alexisem w roli głównej oraz niedostatecznej ilości dostępnych na rynku skrzydłowych klasy porównywalnej z Robbery, Uli Hoennes i spółka mogą m.in. zdecydować się na głębsze sięgnięcie do kieszeni oraz kolejne pobicie rekordu transferowego w tym okienku transferowym albo postawić na stopniową zmianę pokoleniową poprzez wprowadzanie do zespołu zawodników już dostępnych (Coman, Gnabry, a być również Costa) lub pozostających w zakresie ich możliwości (Brandt). W niniejszym artykule chciałbym przedstawić kolejną opcję na życie po Robbery (a przynajmniej na czas interregnum), polegającą mianowicie na zmianie taktyki na 3-5-2. Oczywistym jest, że żaden z nas nie jest zausznikiem Carletta oraz włodarzy Bayernu, jednakże nie powoduje to, że nie możemy zaprząc nasze kibicowskie głowy do czysto spekulatywnej zabawy.

Nie sięgając dalece wstecz, ustawienie 3-5-2 święciło swoje sukcesy w Niemczech oraz w Europie (głównie we Włoszech) w latach 90. Ustawienie to, płynnie przechodzące w 5-3-2, stosowano zarówno na szczeblu reprezentacyjnym (m. in. Franz Beckenbauer), jak i klubowym (m. in. Bayern, Borussia, Schalke). W ramach ciekawostek należy dodać, iż niemieckie przywiązanie do trzyosobowego bloku obronnego znalazło również wyraz w raczkującej wówczas branży gier komputerowych- i tak w grze Sensible World of Soccer 96/97 prawie wszystkie drużyny niemieckiej Bundesligi oraz 2. Bundesligi grają w ustawieniu 3-5-2. W drugiej połowie lat 90- tych zaczęto stopniowo odchodzić od trzyosobowego na rzecz czteroosobowego bloku obronnego. Pierwsza dekada nowego millenium wiązała się z dominacją ustawień taktycznych 4-4-2, 4-3-3, 4-2-3-1, 4-1-4-1 oraz innych wariacji ustawień z czwórką w obronie. Przywrócenie do łask w ostatnich latach formacja 3-5-2 zawdzięcza głównie Antonio Contemu (Juventus, reprezentacja Włoch, Chelsea) oraz Louisowi van Gaalowi (Holandia podczas mundialu 2014). Z kronikarskiego obowiązku należy przypomnieć, iż w Polsce orędownikiem tegoż ustawienia jest Robert Podoliński (Dolcan, Cracovia). Renesans formacji 3-5-2 spowodowany jest różnymi czynnikami, do których zalicza się między innymi: zmierzanie do zagęszczenia środka pola, wsparcia dodatkowym napastnikiem linii ataku w walce z czteroosobowym blokiem obronnym, płynniejsze przechodzenie z obrony do ataku, wykorzystanie przy rozegraniu w większym stopniu środkowych obrońców.

 

Przenosząc powyższe rozważania na grunt Bayernu, w pierwszej kolejności należy sobie zadać pytanie, czy takie ustawienie jest właściwe dla obecnej kadry. Odpowiedź twierdząca stanowiła przyczynek do napisania niniejszego artykułu. Drużyna oraz poszczególni zawodnicy Bayernu mają wielorakie doświadczenie z grą w ramach ustawienia z trójką obrońców. Po pierwsze, niestrudzony eksperymentator Pep Guardiola próbował przesunąć jednego zawodnika z obrony do linii pomocy, zyskując tym samym większe pole manewru w ofensywie. Po drugie, podczas zwycięskiej kampanii sezonu 2012/13 na drodze Bayernu stanął w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Juventus preferujący ustawienie 3-5-2. Pomimo posiadania znakomitej linii obrony Bonucci- Barzagli- Chiellini, Bayern pokonał Starą Damę między innymi dzięki zdominowaniu przez mobilne duety Lahm- Robben oraz Alaba- Ribery bocznych sektorów boisk, przy jednoczesnym zaryglowaniu środka przez duet Martinez- Schweinsteiger. Po trzecie, trenerzy reprezentacyjni (Loew oraz wcześniej van Gaal) również wdrażają Bawarczyków w arkana gry z trójką obrońców.

Przechodząc do meritum naszych czysto hipotetycznych rozważań, chciałbym nakreślić, jak osobiście widziałbym Bayern w systemie 3-5-2. Zaczynając do formacji obronnej, w której do obsadzenia są trzy miejsca, jako podstawowych obrońców należałoby wskazać Hummelsa, Boatenga oraz Martineza (nazwa robocza: HMB), z pozostającym w odwodzie Suele, a także w razie konieczności Alabą (przyuczonym przez Pepa do pozycji półśrodkowego) oraz Kimmichem. Tak zbudowany -trzyosobowy- blok obronny pozwoliłby w większym stopniu wykorzystać umiejętności Boatenga oraz Hummelsa w zakresie konstruowania akcji, z jednoczesnym ukryciem wad związanych z niedostateczną zwrotnością oraz szybkością rosłego tria HMB.

Idąc dalej, środek pola mógłby pozostać bez zmian w porównaniu do preferowanego przez zawodników Bayernu 4-2-3-1 lub ulubionego przez Carletto 4-3-3. Zatem środek pola mógłby wyglądać następująco: Tolisso- Vidal- Thiago, z pozostającymi w rezerwie: Rudym, Sanchesem, ew. uniwersalnymi Kimmichem, Alabą oraz Martinezem. W ten sposób przechodzimy płynnie do prawdopodobnie najważniejszych w systemie 3-5-2 postaci - wahadłowych.

W ocenie wielu trenerów i piłkarzy funkcja wahadłowego w systemie 3-5-2 należy do najbardziej niewdzięcznych na boisku (może z wyjątkiem „niewidocznych” defensywnych pomocników). Zespolenie się pozycji bocznego obrońcy z bocznym pomocnikiem/skrzydłowym powoduje, że wahadłowy przejmuje obowiązki jednego i drugiego, bez otrzymania dodatkowych płuc. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, iż wahadłowy z natury jest zawsze spóźniony i do obrony, i do ataku. Rzeczywiście, pomimo zwiększonej asekuracji oraz wspomagania środkowych obrońców oraz pomocników, wahadłowy musi pokryć boczne sektory boiska od bramki do bramki, które w taktyce z czwórką obrońców dzielone są pomiędzy co najmniej dwóch zawodników. Zatem ustawienie 3-5-2 wymaga od wahadłowych żelaznych płuc a'la Stephan Lichsteiner, umiejętnego podłączania się do ataku i wysokich umiejętności gry w destrukcji (mądrości taktycznej). W kadrze Bayernu znajduje się kilku zawodników spełniających te kryteria (Alaba, Kimmich, Rafinha) lub mających znaczne predyspozycję do grze na wahadle (Bernat w przypadku poprawienia gry w obronie, a także Rudy wobec jego wielozadaniowości). Ciekawe mogłoby się również wydawać sprawdzenie na pozycji wahadłowego...Renato Sanchesa. Wobec przesytu w środku pola Portugalczyk mógłby zostać przetestowany jako wahadłowy, zwłaszcza że dysponuje on wieloma cechami właściwymi dla wahadłowego- dynamika, wytrzymałość, przyzwoite operowanie piłką itp. Wydaje się jednak, że na przeszkodzie mogłyby stanąć niewystarczające umiejętności defensywne oraz taktyczne Portugalczyka. W dalszej kolejności należy zauważyć, iż wobec przyjęcia ustawienia 3-5-2 diametralnej zmianie ulega pozycja D. Costy, grającego już w Szachtarze na wahadle. Wobec nieposiadania podobnej do Robbery klasy ofensywnej, grając niżej, Brazylijczyk mógłby zrekompensować swoje braki wybieganiem, dynamiką oraz lepszymi umiejętności defensywnymi. Zresztą w takim celu, mając na względzie Costę grającego niżej niż skrzydłowy, Juventus chce sprowadzić Brazylijczyka za kwotę 40 milionów euro.

Formacja 3-5-2 zakłada wystawienie dwóch napastników, przy czym nie oznacza to, że muszą oni grać w jednej linii (zatem 3-5-2 może przybrać postać 3-5-1-1). Podobnie jak w przypadku Douglasa Costy, prezentowana formacja mogłaby być zbawienna dla innego Bawarczyka znajdującego się pod formą- Thomasa Muellera. Przypadek Niemca jest o tyle szczególny, że nie odnajduje się on w preferowanej przez Carletto taktyce 4-3-3 jako skrzydłowy oraz napastnik, a także w 4-2-3-1 jako skrzydłowy oraz napastnik. Zawodnik, za którego jeszcze niedawno Manchester United oferował Bayernowi ponad 100 milionów euro, najlepiej spisuje się jako „raumdeuter” (kreator przestrzeni), grający pomiędzy napastnikiem, skrzydłowymi oraz środkowymi pomocnikami, nie będąc przy tym klasyczną „10”. Taktyka 3-5-2, z Lewandowskim jako najbardziej wysuniętym napastnikiem, może przywrócić Muellera dla Bayernu, uwypuklając jego atuty jako „raumdeutera”, spajającego środek pomocy, wahadłowych oraz wysuniętego napastnika. Alternatywę dla Niemca na tej pozycji może stanowić Robben. Mr. Wembley podczas mundialu w 2014 r. pełnił funkcję jednego z dwóch napastników (obok Robina van Persiego), z której to funkcji wywiązał się znakomicie, prowadząc Holandię do brązowego medalu, a samemu zostając czołowym zawodnikiem brazylijskiego czempionatu (wedle niektórych nawet najlepszym). Zestawienie linii ataku z Robbenem oraz Lewandowskim wiązałoby się z większą mobilnością oraz horyzontalnością (gwarantowaną przez Robbena), jednakże mogłoby skutkować nie najlepszą współpracą tego duetu. W odwodzie ataku pozostawałby jeszcze Coman, który ewentualnie mógłby zostać przystosowany do gry na wahadle. Dla celów niniejszego artykułu pominięty został przy ustalaniu taktyki Gnabry, który zostanie prawdopodobnie wypożyczony, a także Ribery, którego osobiście nie jestem w stanie przypisać do żadnej z pozycji w systemie 3-5-2. Podsumowując niniejszy wywód, w mojej ocenie preferowane ustawienie Bayernu w systemie 3-5-2 mogłoby wyglądać następująco:

Neuer- Hummels, Martinez, Boateng- Kimmich, Tolisso, Vidal, Thiago, Alaba- Mueller, Lewandowski, z możliwością korekty na: Neuer- Hummels, Boateng, Suele- Kimmich, Martinez, Vidal, Thiago, Costa- Robben, Lewandowski.

Jednakże o tym, że powyższe rozważania mają charakter wyłącznie abstrakcyjny, świadczy zarówno stroniący od systemu 3-5-2 Ancelotii, jak i polityka transferowa włodarzy Bayernu (m. in. nie wzięcie zupełnie pod uwagę w kontekście transferu najlepszego wahadłowego ligi, Seada Kolasinaca, który przeszedł do Arsenalu). Osobiście jestem zwolennikiem systemu 4-2-3-1, ale wobec wielu opisanych powyżej problemów trapiących Bayern myślę, że system 3-5-2 mógłby stanowić częściowe remedium- przynajmniej do czasu pojawienia się godnych zastępców Robbery.

Zapraszam do dyskusji.

To jest gościnny wpis użytkownika dieroten.pl

Źródło: Własne
gs

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...